rozdział 1

976 41 12
                                    

Minoł pierwszy tydzień ferii, moi rówieśnicy chodzą do kina albo na łyżwy, a ja siedzę w moich czterech ścianach i płacze. Znowu, bo przecież po co być szczęśliwą skoro można myśleć o tym jak bardzo jest się beznadziejną i nic nie wartą szmatą. Mam dość, jestem zmęczona byciem, wykończona własnymi myślami. To chore. Dokładnie nikt nie mówi ,że jestem zdrowa albo normalna. Moja rodzina wstydzi się mnie bo nie jestem chora jak inni tylko jestem chora psychicznie. Przed 4-dniowym wyjazdem do babci mama powiedziała żebym na parę dni odstawiła tabletki (antydepresanty) ,że dobrze mi to zrobi. Taaa gówno prawda ona nie chce żeby ktoś oprócz jej i mojej siostry dowiedział się ,że mam depresję. Dzięki za wsparcie:). Ja naprawdę nie wymagam taryfy ulgowej ,albo specjalnego traktowania ja poprostu chce żeby ktoś mnie zrozumiał. Bo takie pierdolenie jak "przecież Ty nie masz o co płakać, nie masz problemów" no  tu was wszystkich zaskocze ,ale mam je. Wiem ,że one chcą dobrze ale czasami lepiej jest parę słów zachować dla siebie ,bo kiedy twoja rodzicielka się z ciebie śmieje ,że non stop jesteś na prochach i biegasz po psychiatrach .
To jest przykro.
Ja tylko chcę i nie tylko ja potrzebuję chociaż trochę szczęścia. Nie wytrzymam już tej pustki,smutku,samotności i strachu. Niestety nic nie robię w tym kierunku. Nie potrafię, wszystko co zaczynam kończy się porażką, po raz kolejny Zawodzę się na samej sobie. Wolałabym zniknąć.
Miłej nocy wam życzę❤

depresja i jaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz