rozdział 7

285 21 6
                                    

Nadszedł ten moment, jestem w 100% pewna, że już nic nigdy nie będzie takie jak dawniej. Jest już bardzo źle, sztuczny uśmiech wszedł mi  wnawyk tak jak głęboki smutek, pustka, samotność i codzienna rutyna. Nie widzę nadzieji na kolejne jutro. Umarłam i nie da się już tego odwrócić. Jak to się tak wszystko potoczyło? Dlaczego nie potrafię po prostu olać innych ludzi, czemu tak bardzo się wszystkimi przejmuję? Jestem wrażliwa, nie umiem się sprzeciwiać, nie umiem nie przejmować się opinią innych. Czy to znaczy, że wszyscy mogą mną pomiatać, sprawiać, że nie potrafię nic czuć, oprócz pustki. To wszystko przez ludzi, to przez nich jestem w tym miejscu, w którym jestem. Czyli na dnie. Boję się ich, umieją zdeptać każde marzenie, nową nadzieję umieją tylko rywalizować i niszczyć słabszych od siebie. A ja chce poprostu spokoju. Tylko spokoju, albo zniknąć. Poprostu zamienić się w nic.

"Wiem, że bywa ciężko, ale tak wygląda życie, ludzie mają w ustach cukier, a w sercu tylko truciznę"~ Kamila

"Popatrz w oczy me, kryją demony się ,moich demonów cień. Nie podchodź blisko bo, w środku panuje mrok"~ demons

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 23, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

depresja i jaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz