Mam dość. Czuję, że przegrywam tą walkę. Ciągle ta pustka, jak na razie śmierć jest jedynym rozwiązaniem żeby pozbyć się tego gówna. Chciałabym to z siebie wyrzucić, poprostu mieć spokój znów żyć, czuć cokolwiek. Nie potrafię kochać, tęsknić i przede wszystkim zaufać. Niestety nie kontroluje swoich demonów dla tego siedzę pod kołdrą w moich czterech ścianach i jedyne o czym myślę to samobójstwo i to jaka jestem beznadziejna i bezradna w tym wszystkim. Siedzę i wiem, że jeżeli chce z tego wyjść to muszę coś zrobić, ale problem w tym, że ja nie wiem czy chcę, w pewnym sensie czuję się dobrze, zdala od ludzi, przez których wewnętrznie umieram. Zdala od tych którzy doprowadzili mnie do tego stanu.
Kiedyś,byłem światłem, miałem ogień w piersi, ale wyzbyłem się wszystkiego i nic mi nie pozostało. Nie ma nic w klatce mojej klatki piersiowej. Nie ma serca do złamania, lubię ten stan rzeczy. Nie ma nic w klatce mojej klatki piersiowej. Pustka jest bezpieczna, tak trzymaj~Andy Black
CZYTASZ
depresja i ja
Short StoryBędę w niej opisywać to jak ja żyje z depresją, moje przemyślenia, poprostu chciałabym w tej książce wyrzucić to co się dzieje w mojej głowie.