Jak się poznaliście? J.M.

617 58 20
                                    

Jeszcze tylko dwa...

- [T/I] zejdź na dół i mi trochę pomóż!- usłyszałaś znajomy, lekko poddenerwowany głos ojca

-Chciałabym, ale muszę skończyć rozdział! Emily zaraz pozna James'a !- odkrzyknęłaś ze swojego "biura", które było niczym innym niż pustym pokojem z biurkiem na samym środku.

Pracowałaś nad swoją książką od ponad pół roku. Po sukcesie dwóch pierwszych części, wydawca wciąż naciskał na kolejną powieść. Niestety, o ile poprzednie poszły ci łatwo, szybko i przyjemnie, o tyle ta spędzała ci sen z powiek. Choć fabuła chodziła ci po głowie od dawna, główna męska postać miała jedynie imię. Były momenty, gdy chciałaś to wszystko rzucić, wyjechać gdziekolwiek i się zresetować. Ostatecznie, od ponad tygodnia pracowałaś niestrudzenie, niezależnie od pory dnia, potrzeb fizjologicznych czy głodu- ciężko było cię odciągnąć od laptopa. Najważniejsze by skończyć książkę.

-To chociaż ubierz się ładnie.- podniosłaś wzrok, widząc znajomą siwą burze włosów

- To jakaś specjalna okazja?

-Można to tak nazwać. Chłopcy przychodzą na kolację.

Mówiąc ,,chłopcy", oczywiście miał na myśli główną obsadę nowopowstającego filmu, dla których twój ojciec oraz 'wujek' Roger byli nieprawdopodobną skarbnicą wiedzy. Dla Ciebie natomiast, była to tylko czwórka aktorów średnich lotów, którzy zaburzali ci ciszę i spokój, co i rusz dopytując się o wszystko co pamiętasz z tamtego okresu.

Skinęłaś tylko głową na znak, że zrozumiałaś. Błoga sielanka nie trwała długo. Raptem kilkanaście minut później piętro niżej rozlegały się śmiechy i okrzyki. ,,Banda niewychowanych idiotów" pomyślałaś, drukując próbny dziewiąty rozdział. Wstając od biurka ruszyłaś w stronę drzwi, które niespodziewanie otworzyły się, wytrącając ci z rąk kartki.

- Co ty do cholery robisz?! - krzyknęłaś wściekła, natychmiast zabierając się do zbierania rozrzuconych papierów

-Straszne cię przepraszam.- usłyszałaś tylko zawstydzony głos

Dopiero wtedy podniosłaś wzrok patrząc na chłopaka, którego zdążyłaś przekląć w myślach kilka razy. I wtedy poczułaś, jakby świat się zatrzymał. Był...idealny. To był właśnie chłopak, który jest perfekcyjnym James'em. Wreszcie poczułaś, że wiesz jak powinien wyglądać twój bohater- jednocześnie czując, że znalazłaś nie tylko bohatera książki.

-Perfekcja.- szepnęłaś, patrząc mu prosto w oczy.

-Cześć Perfekcja, jestem Joe.

Queen & BoRhap preferencesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz