-Cięcie!- usłyszałaś krzyk reżysera- Wypadło świetnie, myślę, że nie musimy powtarzać.
Cała czwórka wstała ze swoich miejsc, dokazując i śmiejąc się. Chwilę później dołączyła do nich Lucy, od razu żywo włączając się do rozmowy. Tylko ty stałaś z boku, przyglądając się całej tej zgranie paczce. Samo pojawienie się na planie było dla Ciebie wręcz cudem, ale gdy patrzyłaś jak spędzają czas, jak spotykają się poza studiem- to było coś o czym zawsze marzyłaś, prawdziwa przyjaźń. Mimo to, brak ci było odwagi, by choć zagadać do kogokolwiek. Bałaś się odrzucenia, wyśmiania. Przecież byłaś nikim. Dlatego kolejny tydzień z rzędu pojawiałaś się tylko jako cień. Z każdym dniem coraz mniej podobała ci się idea dublerki. Z każdym dniem coraz bardziej chciałaś zakończyć karierę aktorską, która nawet się nie zaczęła.
Z żalem w sercu, ruszyłaś w stronę automatu z kawą. To była jedyną rzecz, która choć trochę poprawiała ci nastrój, choć nie na długo. Wyjmując portfel z torebki, zaczęłaś nerwowo szukać drobniaków, których zawsze było albo za mało, albo za dużo. Tym razem nie mogłaś znaleźć praktycznie nic. Westchnęłaś głęboko, czując narastającą złość. Nawet to ci nie wychodziło- świetnie. Próbując wyładować napięcie, z całej siły kopnęłaś w automat, który zachwiał się niebezpiecznie.- Może pomogę?- usłyszałaś głos za plecami, chwilę później widząc jednego z aktorów. Nazywał się...Chyba Gwilym? Jakoś tak. Nie czekając na odpowiedź, wrzucił do środka automatu kilka monet- Jaką kawę sobie życzysz?
-Latte.
-Moja ulubiona- zobacz, wiele nas łączy.
CZYTASZ
Queen & BoRhap preferences
HumorChyba jedne z pierwszych takich preferencji na polskim wattpadzie Okładka by @fretkadomowa Nie No dobra @gronostajec