Tak sobie myślę, skoro całe moje życie jest od dawna przez kogoś z góry zaplanowane (jak coś to jestem bardziej wierząca niż nie, niepraktykująca) to czy przez całe życie będzie tak jak teraz? Przez całe życie będę robić sobie nadzieję i się zawodzić? Mam nadzieję że nie. Znowu mam nadzieję, więc pewnie się zawiodę. Ostatnio rozmawiałam z pewną osobą. Dopiero teraz przypomniał mi się fragment naszej rozmowy.
"on- bardzo mnie to bolało wiesz?
ja- a mnie nie?
on- przepraszam"
Skłoniło mnie to do takiej refleksji. Ludzie skonstruowani są tak że w pierwszej chwili myślą o sobie. Tym nie odkryłam niczego nowego. Natomiast niektórzy ludzie (większość) dopiero po jakimś czasie potrafi zrozumieć swój błąd i do czego tak naprawdę doprowadzili. Wtedy próbują wszystko desperacko naprawić i albo im się to udaje, albo jeszcze bardziej pogarszają sytuację. A jeśli tym naprawianiem za łatwo im pójdzie- tracą zainteresowanie celem. Nauczka dla mnie na przyszłość.
Napisano 18 lutego 19:39
YOU ARE READING
bez tytułu jak narazie ;*
Novela Juvenilwszystkie moje nudne i atencyjne problemy. ogólnie życie pesymistki. zapraszam.