13. ("Wybacz mi a wszyscy będą szczęśliwi")

1.4K 74 72
                                    

Pov. Tomi

Dotyk, jego zapach, szybki nierówny oddech, NIE STOP

- Co ty sobie wyobrażasz?! - dostał w twarz, możliwe, że został tam dość pokaźny ślad.

- Po kilku latach i PRAWIE roku patrzenia na mój ryj miłosiernie ci się przypomniało że "Hej to chyba Tom i hej wiecie co przerżnę go od razu, na pewno będzie dobrze" - nie kontrolowałem swoich emocji.

- Za kogo ty się masz że co? Że tak nagle pogłaszczesz mnie po główce i powiesz " No przepraszam" ?! - Rogacz siedział cicho i wpatrywał się we mnie z lekkim rozbawieniem wypisanym na twarzy.

- I co się debilu szczerzysz mi na tobie zależało tak?! - prawie się znów rozpłakałem.

- Mały, jesteś jeszcze słodszy jak się denerwujesz - na mojej twarzy pojawił się dorodny rumieniec. Bitch proszę, pomidory mogą najwyżej pozazdrościć mi koloru.

- A ten rumieniec na twojej twarzy - przejechał po mojej twarzy opuszkami palców

- Jest jeszcze słodszy - jęknąłem niezadowolony. Przybliżył się do mnie. I zaczął szeptać mi do ucha. Takim seksownym głosem. Ciepłe powietrze zaczęło przemieszczać się po mojej szyi. Ciarki mnie przeszły a wszystkie mięśnie momentalnie się spięły. - Te jęki to sobie zostaw na później - Nie widziałem jego twarzy ale jestem pewny, że się uśmiechnął chytrze jak miał to w zwyczaju. - A teraz - ucałował moją dłoń - wybacz mi moja księżniczko za wszystko co ci zrobiłem, wiedz że nie miałem wyjścia. - Objął mnie w pasie - Nie obrażaj się już tylko daj się ponieść. A tym razem obiecuję ci że cię nie opuszczę. Najwyżej sam zapłacę za mój pogrzeb. Co ty na to? - Jego lekko zachrypnięty głos cały czas brzęczał mi w głowie."Daj się ponieść".

Choć nadal pamiętam jak moje "daj się ponieść" się skończyło. Jeżeli teraz to skończy się tak samo, to jego zabije a sam skończę jako zwykła kurwa w burdelu bez uczuć. Boże co robić, co robić, CO ROBIĆ

- Będę delikatny - zaczął całować moją szyję. W niektórych miejscach zostawiając czerwone malinki.

- A ty przypadkiem nie byłeś chory - westchnąłem gdy zrobił mokry ślad od mojej szyi do obojczyka.

- Seks to lekarstwo na wszystko skarbie. - Poczułem duże,zimne dłonie które zaczęły wędrować pod moją koszulką. - Jesteś taki ciepły - mruknął molestując wargami mój obojczyk

- To nie ja jestem ciepły tylko ty jesteś zimny. Nie grzeją ci w domu ? - uśmiechłem się lekko na mój niestosowny w tym momencie i sytuacji żart.

- Czyli jednak wolisz na ostro, przez co nie będziesz mógł chodzić ani siedzieć na tyłku ? Dla mnie okej, gorzej z tobą - Ugryzł mnie w miejsce gdzie znajdowało się już rojowisko malinek. Pisnąłem cicho na ten gest.

- N-nie, wybacz -

- Cieszę się że się rozumiemy, skarbie - jego ręce powędrowały wyżej aż zaczął zataczać kółka wokół moich sutków. Cichy jęk wydobył się z moich ust.

- Jęki rozkoszy są o wiele lepsze od tych niezadowolonych - rozebrał mnie z koszulki. Z obojczyka zrobił mały szlaczek śliną aż dotarł do moim sutków. Tym razem kółka nie zataczały palce a język, raz na prawym, raz na lewym. jakby powiedział Wojtek Szumański. Tord nie jest tak okrutny by ten drugi miał być smutny. Choć nie do końca tutaj to pasuje.

Rogacz zajmując się moimi sutkami, zaczął rozpinać mi pasek od spodni.

- Po co ci w ogóle pasek do spodni jesteś tak ulany, że ledwo się mieścisz w te spodnie - UGH?! EkSKjuZMI. Ja? Ulany? Dobry Żart! Urażony kopnąłem go przez co się odsunął usiadłem na łóżku plecami do niego. - Oj żartowałem, kruszynko - Oplótł rękami moją moją talie - jesteś takim moim patyczakiem.( ;) ) - Już chciałem mu rzucić coś w rodzaju "spierdalaj" albo "jesteś debilem ulańcu" ale przerwało mi dobieranie się chłopaka do moim spodki. Gdy szybkim ruchem wsunął rękę pod materiał bokserek. Jęknąłem przeciągle - Uznam to za "przepraszam i już będę grzecznym chłopcem". - mówił to z takim spokojem gdy ja tu odchodzę od zmysłów.

- C-Chyba śnisz - gdy jego, delikatna ale bardzo męska dłoń zaczęła poruszać się w górę i w dół po moim penisie, wolałem się już nie wdawać w kłótnie. Po kilku ruchach, chciałem już dojść.

- Tord ja.. ja chce... ja chce dojść. Proszę. - wystękałem nie mogąc doczekać się upragnionego orgazmu.

- Nie teraz dziecinko, jeszcze nie, dopiero zaczęliśmy zabawę - i znowu ten uśmiech

- S-szybciej, nie wytrzymam tyle. - Jednym sprawnym ruchem pozbył się moich spodni wraz z bokserkami.

- To jak. Lecimy na sucho czy jednak cię rozciągnąć ? - Powiedział usadawiając się pomiędzy moimi nogami.

- Chcesz żeby mi dupę rozerwało ? - prychnąłem.

- Nie przesadzasz ? Grzeczni chłopcy nie odnoszą się tak do swoich panów? Nieprawdaż ? Na karę sam się rozciągniesz. - Usiadł i założył rękę na rękę a ja patrzyłem na niego jak na debila.

- Żartujesz chyba -

- Nie, musisz teraz ładnie ubłagać pana by pozwolił cię rozciągnąć i dojść - zahaczył o moją stojącą męskość. Dobrze wiedziałem o co mu chodzi. Żeby nie przedłużać tej chwili schyliłem się i jednym ruchem dostałem się do jego bokserek. Zacząłem się o nie ocierać, lekko gnieść i przygryzać, aż zaczął robić się coraz twardszy. Widziałem po minie komunisty że też już długo nie wytrzyma, więc wyjąłem jego męskość i zacząłem zasysać się lekko na główce, lizać po całej długości aż w końcu włożyłem go całego do ust. Za każdym razem starałem się to robić jak najdalej. Tak że czasami penis dotykał ścianek mojego gardła. W końcu Tord nadał własne tępo i po chwili biała maź rozpłynęła się po mojej jamie ustnej i gardle. Już chciałem to wypluć gdy czarnooki mi zabronił i powiedział ze mam to połknąć. Posłuchałem się go i przełknąłem wszystko co znajdowało się w mojej buzi.

- Grzeczny chłopiec. Teraz możemy cię rozciągnąć - Obrócił mnie na brzuch i włożył jeden palec w mój odbyt. Nie czułem się zbyt komfortowo ale po chwili przyzwyczaiłem się i powiedziałem że może kontynuować . Wsadził drugi i robił nożyce. Oczywiście nie obeszło się bez moich jęków. Następnie włożył 3 i po kilku minutach stwierdził że jestem gotów a palce zastąpił czymś większym.Bez ostrzeżenia wszedł bezpośrednio. Głośny jęk wydał się z moich ust. Szybko ją zakryłem.

- Jęcz dla mnie skarbie - odsunął moją rękę - chce cię słyszeć, głośno i wyraźnie -

Złapał mnie mocno za biodra i zaczął poruszać się w szybkim tępię od razu. Kilka razy uderzył w moją prostotę. Przez co ani na sekundę nie było cicho w pokoju. Sąsiedzi go znienawidzą. Nasze nierówne oddechy było można usłyszeć nawet przez zatkane uszy. Moje podbrzusze już mnie powiadomiło o nadchodzącym orgazmie.Postanowiłem także powiadomić o tym Torda

- T- Tordi ja zaraz..-

- Wiem j.. ja też -

Doszedłem pierwszy a Tord nie pozostał mi dłużny gdyż po niedługim czasie on także doszedł. Ciepła, lepka maź rozlała się w moim wnętrzu. Tord bezsił opadł obok mnie a ja wtuliłem się w jego nagi tors.

- Dziękuje -

- Nie ma za co księżniczko-

***

JEEEEEEST DONE 1141 słów jupi xD. Wiem że chcieliście to macie.

Ps. Wszyscy macie piękne uśmiechy <3

Moja rogata miłość | TomTord +18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz