Pomocny chłopak

157 11 0
                                    

Tak naprawdę nie byłam w stanie cokolwiek powiedzieć. To wszystko działo się szybko, a mój mózg jest zawolny, aby to zrozumieć. Chłopak podniósł się z pozycji leżącej i usiadł a głowę schował na dół.

–Ja..... Jakim cudem. –Powiedziałam cicho.

Jednak chłopak nie odpowiedział, zaczą zdejmować już dość uszkodzoną bluzę, potem zdjął koszulkę. Na jego ciele był przedmiot, niby kamizelka kulodporna ale nie dokonać.

–Mówiłem że to nie pierwszy raz...

Chlopak pokazał mi na "Kamizelce" ślady po kulach.

–Dziękuję. –Spojrzałam na niego a chłopak podniósł głowę.

Na twarzy widniała chusta, przez którą nie mogłam zobaczyć jego twarzy. Widziałam tylko jego oczy, były przepełnione bólem ale nie widziałam w nich strachu. Trudno było mi się skupić. Nasze spojrzenia się spotkały, zatraciłam się w jego oczach. Jego ciemne brązowe oczy potrafiły na mnie spojrzeć i niczym lekarz stwierdzić co się ze mną dzieje.

–Nie ma za co... –Powiedział speszony chłopak.

–Uratowałeś mnie, nie miałeś mnie w dupie.

–Nigdy nie miałem,Clarck. –Powiedział nie odrywając wzroku odemnie.

–Nigdy ci nie mówiłam swojego imienia.

–Nie musiałaś.

–Okey... W takim razie podaj mi swoje. –Odparłam.

–Bellamy... Belammy Blake.

Siedzieliśmy przez chwilę w ciszy kiedy wpadłam na pomysł.

–Skoro ty o mnie wiesz wszytko, to ja chce wiedzieć trochę o tobie.

–Nie wiem czy to jest dobry pomysł.

–To jest bardzo dobry pomysł. Idziemy do mnie do domu, nie przyjmuje odmowy.

–Wiem, jesteś uparta. –Uśmiechnął się lekko. Jego uśmiech był pozwalający.

                               ***********
Matki nie było w domu. Chłopak usiadł na fotelu a ja zaparzyłam herbatę.

–Ładnie tu.

–Nie musisz kłamać nienawidzę swojego domu, a bardziej współlokatora który ze mną

–A kto z tobą mieszka? –Spytał.

–Matka..... –Westchnęłam.

–Mówisz na matkę współlokator?

–Przestała nią być kiedy zaczęła pić i zaciągać długi które ja muszę spłacać... A raczej ty.

–Hej,nie mów tak o swojej mamie. Fakt nie wiem co z nią miałaś ale napewno cię kocha. –Powiedział.

–Coraz częściej w to wątpię.

–Hej nie zasmucaj się. Nie po to ratowałem ci tyłek abyś była znów smutna.

–Wracając, czemu to robisz?

–Ale co?

–Troszczysz się o mnie od jakiegoś czasu.

–Od zawsze...

–Słucham?

–Nie ważne....

–Dla mnie tak, i zdejmij wkoncu ten kaptur oraz chustkę.

–To nie jest dobry pomysł.

–Jest.

Poszłam w stronę chłopaka a on zaczą się odemnie oddalać. Krzyczał coś jeszcze ale nie zwracałam uwagi co.

–Dobra!

–Co?

Chłopak zdją kaptur miał rozczepane włosy. Czy wszytko w nim musi być ładne nawet włosy? Niepewnie na mnie spojrzał i zaczą zdejmować chustkę.

–Teraz rozumiesz? –Spytał.

Tego się nie spodziewałam. Chłopak na policzku miał ogromną bliznę. Nie ukrywam dzięki temu stawał się jeszcze bardziej seksowny, nie rozumiałam go.

–Nie rozumiem czemu to zakrywasz.

–Ponieważ... Wstydzę się tego.

–Blizny kształtują człowieka, pokazują że coś w swoim życiu przeszedł i pozostał po tym ślad.

–Wiem ale za każdym razem gdy patrzę w lustro widzę potwora.

–Nie jesteś potworem, uratowałeś mi dziś życie.... Gdyby nie ty.

–To przeszłość. Obiecuję ci że już nic ci nie grozi.

Usiedliśmy na kanapie. Nie rozmawialiśmy, siedzieliśmy w ciszy wkońcu zapytałam.

–Skąd masz bliznę?

–To długa historia.

–Mamy czasz. –Popatrzył na mnie jego brązowe oczy, nie było w nich tym razem to nie był strach. Tylko ogromny ból.

–Kiedy byłem jeszcze gowniarzem –W jego oczach zbierały się łzy. –Też miałem osobę która piła, mój ojciec. Nienawidziłem go zawsze wyżywał się na mojej matce, powiedziałem dość. Pewnego dnia ojciec pobił matkę, stanełem w jej obronie a....... A on wzią nóż i zamachnął się na mnie. Zranił mi policzek, jednak to nie było najgorsze. Był tak pijany że zamachnął się kolejny raz jednak matka mnie osłonila...... Własnym ciałem.

Nie dokończył, łzy spływały mu po policzkach. Był mi go tak strasznie żal, wiem co to stracić drugą osobę. Zaczęłam płakać razem z nim.

–Przepraszam nie powinnam byłam. –Nie dokończyłam.

–Nie, dziękuję potrzebowałem tego.

–To ja dziękuję.

–Za co?

–Że mi zaufałeś.....

Hejooo👋 sorka za błędy.... Trochę historii chłopaka niestety bardzo smutna 😢

To skomplikowane-BellarkeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz