Dam Sobie Radę

161 12 0
                                    

Nie wiedziałam co mam napisać.... Skąd wiedział o moich problemach?

Wanheda
Nie chcę dam sobię radę sama.

Skomplikowany_Osobnik
Ale ja nie chcę abyś była sama.

Wanheda
Nic o mnie nie wiesz.

Skomplikowany_Osobnik
Bardzo się mylisz. Wiem o tobie więcej niż myślisz.

Skomplikowany_Osobnik jest offline

Co to miało znaczyć? Nie wiedziałam co mam zrobić gubiłam  się w tym wszystkim. Miał rację nie chce być sama ale muszę, wiem o tym. Nie zasługuje na dobro, za dużo złego zrobiłam aby być teraz normalnie szczęśliwa. Wszyscy którzy chcą mi pomóc źle kończą, więc nie mam nikogo. Z taką myślą oddałam się do krainy morfeuesza.

    
Obudziłam się, nie mogłam oddychać. Nie wiedziałam co robić. Starałam się unormować odech, nie wychodziło mi to dobrze. To wszystko przez te koszmary. Co noc widzę mojego ojca, który powtarza mi że mnie kocha i będzie dobrze, a z jego ciała ulatnia się życie. Widzę jego ciało i jak go straciłam. Co no widzę go i nie mogę przestać, to przez mnie zginą, to moja wina.
Szybko wstałam z łóżka i ruszałam w stronę łazienki. Przemyłam twraz zimną wodą bardzo mi pomogło. Wróciłam do pokoju i popatrzyłam na zegarek, wskazywał 4:44
Nie mogłam spać bałam się że znów go zobaczę. Postanowiłam pobiegać, szybko ubrałam krutkie spodenki, koszulkę oraz ciepła bluzę i wyszłam z domu.

                   ********
Po 15 minutach biegu postanowiłam się zatrzymać i usiąść na ławcę, musiałam wszystko przemyśleć.
–Czemu moje życie musi być tak zjebane? –Spytałam samą siebie.

–Ważne żebyś się nie podawała....

Na początku szybko wstałam z ławki, trochę się przestraszyłam bo jaki normalny człowiek jest o tej godzinę w parku? Dopiero po chwili zobaczyłam człowieka na ławcę obok. Ten sam który udzielił mi rady.... Znów był w kapturze siedział ze spuszczoną głową w dół.

–Kolejna złota rada. –Powiedziałam obojętnie.

–Jeśli się poddasz to znaczy że jesteś słaba... –Kontynuował nie zważając na mnie.

–Słucham? –Spytałam nie wiedziałam o co mu chodzi.

–A kiedy jesteś słaba, jesteś już martwa. –Kontynuował

Trochę się przeraziłam nie wiedziałam o co mu chodzi.

–Nie możesz się poddać. Musisz walczyć. –Powiedział tym samym odchodząc z ławki.

–Zaczkaj kim jesteś? –Krzyknęłam.

–Nikim. –Odszedł.

Patrzyłam jeszce chwilę w jego stronę, potem widziałam już tylko ciemność.
Postanowiłam ruszyć do domu.

                         *******

Zegar wskazywał 5:45
Wzięłam prysznic i zaczęłam się pakować do szkoły. Mama oczywiście odsypiała nockę w szpitalu. Przynajmniej wtedy nie pije. Do szkoły było jeszcze trochę czasu postanowiłam wejść na portal odziwo chłopak już nie napisał.
Zresztą czego ja się spodziewałam? Chciał mi pomóc a ja tego nie chciałam. Postanowiłam do niego napisać.

Wanheda
Wiem że chciałeś mi pomóc, dziękuję i doceniam to ale dam sobię radę sama. Nie chcę cię mieszać w to bagno.

Nie czekałam długo na odpowiedź.

Skomplikowany_Osobnik
Siedzę w nim od bardzo dawna. Nie musisz być z tym wszystkim sama. Nie chcę abyś była.

Wanheda
Dlaczego Ci na tym tak zależy?

Skomplikowany_Osobnik
Poprostu chcę ci pomóc.

Wanheda
Wszyscy którzy próbują cierpią....

Skomplikowany_Osobnik
A ja cierpię patrząc w jakim stanie obecnie jesteś....

Wanheda
Co?

Skomplikowany_Osobnik
Co?

Skomplikowany_Osobnik jest offline

Dziś taki krótki rodział ale to dlatego że następny będzie dość długi.

To skomplikowane-BellarkeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz