— Jimin, przestań się nim zadręczać i wyjdźmy chociaż na spacer. — do starszego podszedł zmęczony już całą sytuacją, Taehyung i szturchnął go nogą. Różowowłosy chłopak nie umiał pojąć, czego jego przyjaciel się obawia. Od zostawienia Jungkooka w Busan minęło pięć lat, a dodatkowo chłopak dał mu w nocy do zrozumienia że nie pała do niego nienawiścią, a czystą tęsknotą, więc po cholerę płakać w poduszkę. — Jest piękna pogoda, spójrz tylko. — wziął w swoje kościste ręce, pulchną twarz Jimina i odwrócił w stronę dużego, w tym momencie uchylonego okna balkonowego.— Może zacznij odróżniać deszcz od słońca. — prychnął zbyt głośno i strącił z swojej twarzy długie palce współlokatora. — A jeżeli bym go spotkał? Wiesz że mógłby mnie rozpo..
— Jimin do jasnej cholery! — Taehyung uderzył w oparcie kanapy, przerywając wypowiedź teraz przestraszonemu nagłym wybuchem, przyjaciela. — Nie spotkamy go, rozumiesz? Napisał Ci, że uczy się do egzaminów, więc pewnie siedzi przy książkach, a nie w klubie!— ponownie podniósł głos, nawiazując kontakt wzrokowy z przyjacielem. Bo to przecież absurd, że chłopak się tak bardzo tym wszystkim przejmuje.
— Miał być spacer, a nie wyjście do klubu.
— Jimin proszę Cię, myślisz że serio chciałbym iść na spacer, gdy na dworze jest pięć stopni i pada deszcz? I umiem odróżnić wodę od grzejnika. — pokazał mu język, opierając się o ramę miękkiego mebla. — Widzisz, jak szybko się uczę?
— Jesteś po prostu stary. — młodszy prychnął nawet nie komentując dziwnego przekazu słów chłopaka, bo w sumie sam nie wiedział co ma woda do kaloryfera.
— Mały wypad na miasto dobrze ci zrobi. Siedzisz w tym mieszkaniu od miesiąca i nigdzie nie wychodzisz, nie wliczając w to studiów. — dodał już opanowanym tonem głosu i nawet lekko się uśmiechnął. — To jak, idziemy? — zapytał przekręcając głowę w prawą stronę. Chwile czekał na odpowiedz starszego, który nie mówił, tylko wpatrywał się uważnie w twarz Taehyunga, analizując jego słowa. Rzeczywiście odkąd napisał do Jungkooka, nie wychodził prawie w ogóle z domu, więc lepszym rozwiązaniem według niego było zaszycie się w głębi ciepłego mieszkania, pod szarym kocem z notatkami w ręce i ciepłym kakao na półce nocnej.
— No dobra, ale muszę mieć co najmniej godzinę na przygotowanie się. — zachichotał i udał się do łazienki aby zacząć się szykować, w akompaniamencie głośnego pisku Tae.
→ → →
Rzeczywiście, podczas pobytu w klubie, Jimin nie spotkał się z osobą podobną do Jeongguka, a nawet samym nim, więc cieszył się i postanowił dobrze się bawić, jednak z rozsądkiem. Wiedział, że Tae jak zwykle wypije za dużą ilość drinków i póżniej będzie musiał sam go nieść do domu, po seulskich ulicach o drugiej w nocy, a jeżeli on sam byłby pijany to sprawił by sobie dodatkowe problemy. Dlatego powiedział sobie „dość" po tym jak zaczęło mu szumieć w głowie, a obraz stawał się rozmazany.
Starszy chłopak siedział właśnie obok baru, przy pięknej dziewczynie, która najwyraźniej go podrywała, nawet nie zważając na to że kobiety Jimina nie pociągają, chociaż wspominał o tym na początku rozmowy. Blondynka położyła swoją małą rączkę na udzie chłopaka, a ten jak poparzony odskoczył i zdał sobie, że to wszystko zaszło zdecydowanie za daleko. Miał pilnować Taehyunga, aby nic głupiego nie zrobił oraz nie przyniósł mu znowu wstydu, a tymczasem pozwalał sobie na to, by nieznana dziewczyna go podrywała i próbowała namówić na szybki skok w bok.
— Przepraszam, ale jestem tu z przyjacielem i muszę już iść. — syknął przez zbyt mocno zaciśnięte zęby, których ból poczuł aż w korzeniach. Kiedy miał już odejść od nieznajomej, ta chwyciła go kurczowo za nadgarstek.
— Jak ma na imię twój przyjaciel? — zatrzepotała długimi, doczepianymi rzęsami i spojrzała intensywnym wzrokiem na Parka.
— Naprawdę nie mam czasu. — wyrwał swoją dłoń i odwrócił, przeciskając się przez tłum ludzi, bawiących się w najlepsze, którzy co chwile popychali niskiego chłopaka lub wbijali mu łokcie w żebra i brzuch. Gdy już przedostał się do swojego przyjaciela, poczuł wibracje w kieszeni spodni, więc szybko analizując co robi młodszy chłopak, wyjął urządzenie, a jak się okazało była to wiadomość z aplikacji na której pisze z Gukiem.
kook.ie: hejka, hyung!
kook.ie: jeżeli nie śpisz, to chce Ci tylko napisać że nie wiem co się stało, ale wiedz że możesz mi się wygadać :)
kook.ie: oczywiście jak Ty też mnie wysłuchasz hahah
kook.ie: postanowiłem sobie zrobić małą przerwę w nauce i wybrałem się na miasto
kook.ie: Seul to naprawdę piękne miasto, szczególnie w nocy
kook.ie: zresztą wiesz to bo tu mieszkasz
kook.ie: wracając, poznałem super chłopaka, który miał śmieszne włosy, ale podobały mi się
kook.ie: mimo że był strasznie pijany, to o dziwo dało się z nim w miarę normalnie porozmawiać
kook.ie: dodatkowo przez oczy przemknęła mi twarz Jimina, rozumiesz?
kook.ie: to przecież nie możliwe, bo przecież jego nie ma w Seulu, a poza tym wypiłem dwa drinki i pewnie mi się przewidziało
kook.ie: dobra już Cię nie męczę, Chimmy
kook.ie: dobrej nocki ;*
CZYTASZ
night chat ➳ jikook
Fanfiction„Jak wiele nieprzespanych nocy mam jeszcze spędzić" jimin chce naprawić swoje błędy, więc pisze do jungkooka, który cierpi na bezsenność [ jikook; era idol; & Vkook ] [zakończone] #1 jikook - 06.04.'19