a/n polecam puścić sobie jakąś klimatyczną muzyczkę ;)
Blondyn po raz kolejny dzisiejszego poranka, odwrócił się na prawą stronę, tym samym spotykając się z ciepłym torsem swojego chłopaka. Podniósł oczy ku twarzy bruneta, nie mogąc powstrzymać się przed małym uśmieszkiem, cisnącym się na twarz, na widok jego lekko uchylonych ust, spomiędzy których ulatywało ciche pochrapywanie. To wszystko co go otaczało, było tak bardzo dla niego nierealne, wręcz abstrakcyjne, gdy pomyśli ile przeżył przy boku tego mężczyzny. Wydorośleli, ustatkowali się i nawet postawili wielkie kroki w ich relacji, kupując mieszkanie w ich rodzinnym mieście, z małym psiakiem w pakiecie, którego młodszy zafundował w prezencie Jiminowi.
Podniósł rękę na wysokość twarzy Jeona, zaczynając opuszkami kreślić małe wzorki na skórze. Zaczynając od czoła, przez nos i policzki, zahaczając o malutką bliznę na policzku, którą szczerze kochał, tak samo jak każdą niedoskonałość bruneta, kończąc na ustach, którym poświecił więcej uwagi, muskając je delikatnie swoimi, byleby nie wybudzić ze snu ukochanego.
Pozostawiając po sobie kilka motylich pocałunków, postanowił nie marnować czasu i przyrządzać dla obojga śniadanie. W ostatnim czasie, gdzie ich świat wirował wokół pudełek i firm przeprowadzkowych, nie mieli zbyt dużo czasu, aby spokojnie zjeść razem posiłek. Zazwyczaj kończyło się to zamawianiem chińszczyzny, którą i tak starszy konsumował w pracy, podczas gdy jego druga połowa dokańczała porządki. Kto by się spodziewał, że Jungkook sam wyjdzie z taką inicjatywą?
Po szybkim znalezieniu bokserek, które już kolejną noc zostały rzucone w kąt pokoju, z rumieńcami na polikach i ostatnim zetknięciem na chłopaka, ruszył do kuchni. Zajrzał do lodówki, w której o dziwo, były składniki z których mógł przyrządzić im naleśniki z owocami. Szybko uwinął się z robotą oraz po uprzątnięciu blatu, wrócił prędko do sypialni, pozostawiając po sobie odgłosy gołych stópek na płytkach, od razu wpadając na plecy swojego chłopaka.
— Jungkookie, wstajemy. — zachichotał do ucha bruneta, rozpoczynając masaż mięśni, którego jak się domyślał, młodszy potrzebował w tym momencie najbardziej. I nie chodziło tu tylko o jego ciężką pracę nad dokończeniem mieszkania, ale też o ich wspólnie spędzoną noc, podczas której po raz kolejny postanowili spenetrować swoje ciała, aby tylko nie umknął im najmniejszy szczegół, nieszczędząc ani minuty, przez co ich małe igraszki z godziny, zmieniły się bardzo szybko na dodatkowe dwie.
— Gdzie się tego nauczyłeś? — westchnął rozmarzonym głosem, co nieco pobudziło Parka do działania. Brunet mógł przysiąc, że łapki blondyna były lepsze niż każda inna rzecz istniejąca na tej planecie. — Ale jeszcze minuta.
— Zrobiłem śniadanie. — pochylił się, szepcząc do ucha lubego następnie jakieś ckliwe słówka, scałowując z ramion i karku chłopaka, czerwone ślady.
— I nie spaliłeś kuchni? — zaśmiał się poprawiając poduszkę pod głową. — Mam nadzieje tylko, że nie pobrudziłeś nowych ścian, bo inaczej gorzko pożałujesz.
— Spokojnie, tym razem nic nie zniszczyłem, a teraz wstawaj, nie obijamy się! — klepnął pośladki bruneta, którego twarz szybko przybrała szkarłatną barwę. Wreszcie nie na codzień, szuka się spodni pod czujnym spojrzeniem drugiej osoby, od której w dodatku niespodziewanie dostajesz klapsa w tyłek.
— Nie patrz się tak, tylko mi pomóż. — jego śmiech odbił się pomiędzy ścianami. Kiedy już znalazł swoją zgubę, którą jak się okazało, Park sprytnie schował, spojrzał na blondyna, który również nie mógł wytrzymać ze śmiechu, tarzając się po pościeli, dokładnie tak samo jak robił to dzisiejszej nocy pod rozgrzanym ciałem Jungkooka. A on sam mógł uznać to za najpiękniejszy widok, jaki dany było mu zobaczyć dzisiejszego poranka. — Chodźmy, bo na później przygotowałem malutką niespodziankę.
CZYTASZ
night chat ➳ jikook
Fanfiction„Jak wiele nieprzespanych nocy mam jeszcze spędzić" jimin chce naprawić swoje błędy, więc pisze do jungkooka, który cierpi na bezsenność [ jikook; era idol; & Vkook ] [zakończone] #1 jikook - 06.04.'19