#15 Porwanie.

859 28 2
                                    

Poszłam na spotkanie z Oliwią, byłyśmy umówione w jakiejś kawiarni.
-Służy Ci ta ciąża...-powiedziałam Oliwi patrząc na jej brzuch.
-Dziekuje kochana. Mam nadzieje, ze doczekam się jak ty w końcu będziesz w ciąży-zaśmiała się lekko masując swój brzuch
-Narazie Igor chce się skupić na karierze, tak w stu procentach.-powiedziałam lekko się zamyślając
-Ym.. Ja nie wiem co ma kariera z tym, przecież Adi jest hajpmenem, musi wszędzie jeździć i rapować z Igorem, wiec da to ogarniać-powiedziała uśmiechając się
-No niby tak...-powiedziałam uśmiechając się
-Mam nadzieje, że będę chrzestna?-zasmialam się
-Właśnie mniałam się o to Ciebie dzisiaj pytac...-zaśmiała się Oliwia
-Zgadaszam się. Wiesz co poczekaj minutkę.. ktoś dzwoni...-powiedziałam do Oliwi, powiedzialam wychodząc na zewnątrz, w tej chwili dzwonił Marcin, był to taki moj kolega z technikum, cały czas się we mnie podkochiwał, ale w ogóle mi się nie podobał.

Odezwał się głos. Poczułam na swoich plecach oddech, cięższej osoby. Był to mężczyzna w masce. Szybko popchnął mnie do samochodu. Widziałam jak Oliwia szybko wyszła z kawiarni próbując dogonić samochód, była spanikowana.

A ja poczułam ogromny strach.
-Wypuść mnie!! Wypuść mnie!!-krzyczałam i próbowałam otworzyć drzwi od auta.
-Zamknij się, szmato-warknął mężczyzna w masce.
W tym momencie poczułam jeszcze większy strach. Chciałam teraz tylko i wyłącznie zobaczyć i przytulić Igora...

*Oliwia*
Dzwoni do Igora:

Igor: Tak?
Oliwia: Igor. Sylwię ktoś porwał.
Igor: Coo?
Oliwia: Tzn. Przyjedź! Kurwa mać. Tam koło kawiarni, Adrian wie jakiej. Po prostu ktoś wciągnął Sylwię do auta.
Igor: Kurwa. Jade.

-Adrian! Jedziemy.. Sylwię ktoś wciągnął do auta. Oliwia dzwoniła.-powiedział Igor mówiąc z ogromnym strachem.
-Co ty gadasz? Japierdole-Adrian poczuł taki sam strach

*Oliwia*
Na miejscu:
-Gdzie pojechal z nią? I kto?-zapytał Igor, pierwszy raz widziałam jak płakał. Wiedziałam, ze bardzo kochał Sylwię.
-Nie wiem, w tamta stronę-powiedziałam pokazując tamta stronę byłam w strasznym szoku, płakałam. Adrian mocno wtulił mnie do siebie.
-Przepraszam, czy macie tutaj kamery?-zapytał Igor szefowej restauracji.
-Tak, mamy w środku i na zewnątrz-powiedziała z uśmiechnięta twarzą.
-Porwano moją dziewczynę.. proszę mi dać zobaczyć te kamery z zewnątrz.-powiedział Igor z dość gwałtownym głosem
-Od razu dzwonię na policje, proszę iść za mną-powiedziała ruda kobieta
Kamera wychwyciła, ze auto było srebrne i tabliczki.

*Sylwia*
Byłam mocno przywiązana do krzesła, próbowałam się uwolnić jednak to było nie możliwe.
-Witam panią-usłyszałam męski głos, kiedy pokazał się od gory do dołu, okazało się, ze jest to Marcin.
-Ty jesteś jakiś popierdolony gościu-powiedziałam krzycząc
-Jesteś tylko moja... Pamiętasz może jak Ci w szkole powiedziałem, ze będziesz kiedyś tylko moja.-zaśmiał się, zaczął delikatnie rozbierać moje ubrania.

______________
Powiedzieliśmy wszystko Policji, okazało się, ze akurat szukają tego gościa, jest oskarżony o gwałt dzieci.
-Kurwa... czemu to tak trwa-powiedział Igor do Oliwi i Adriana. Adrian prowadził autem Igora, ponieważ igor był zbyt zdenerwowany. Jechaliśmy za policja.

-Myślimy, ze to ten dom-powiedziała policja do Igora który wyszedł
-Kurwa idę go normalnie rozjebac-powiedział Igor bardzo zdenerwowany wyrywając się policji
-Proszę o spokój! Nie chcemy przecież żeby P. Marcin zrobił coś Panu dziewczynie.-powiedziała policja przytrzymując Igora delikatnie.
-Zabije sukinsyna-powiedział do Adriana.

Weszliśmy delikatnie do domu, od tylu-tak żeby Marcin nas nie zauważył.
Sylwia płakała, krzyczała, a Marcin delikatnie ją odwiazywal, a później chciał zdjąć resztę.
-Policja! Ręce do gory-krzykli w stronę Marcina

*Sylwia*
Natychmiast pobiegłam w stronę Igora, mocno go przytulając. On jeszcze bardziej mnie przytulił.
-Jesteś już bezpieczna!-powiedział i pocałował moje czoło

Policja kazała nam jeszcze jechać na komisariat, żeby wszystko dokładnie wyjaśnić, a Marcin na dość długo pójdzie do więzienia.

W domu:
Było już dość późno, ten dzień był straszny. Wszystko stało się w jeden dzień. Ten dzień wydawał mi się tak długi. Leżałam na kanapie mocno wtulona w Igora.
-Dziekuje Ci.-powiedziałam całując go w usta
-Nie masz za co, dosłownie zrobiłbym coś sobie gdyby coś ci się coś stało-powiedział z poważna miną.

Ale dupek-Reto [CAŁA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz