#16 Oliwia rodzi!

833 25 4
                                    

Nowy dzień:
Starałam się nie myśleć co stało się wczoraj, usłyszałam delikatny pisk opon, był to Adrian, przyjechał do nas z Oliwią. Przywitaliśmy się.

-Oliwia, dobrze wszystko?-zapytałam spoglądając na dziewczynę, która dzisiaj była jakaś blada.
-Mam dzisiaj strasznie dużo skurczy...-powiedziała delikatnie biorąc kilka wdechów.
-To nie dobrze.-powiedziałam krzyżując delikatnie ręce.

Południe:
Oliwia i Adrian byli u nas jeszcze.
Postanowiliśmy, ze puścimy sobie jakiś film.
Jedliśmy popcorn.

Siedziałam przytulona do Igora, a Oliwia do Adriana.

Kiedy skończył się film, chwilkę jeszcze pogadaliśmy. Poszłyśmy z Oliwią się chwile przewietrzyć na balkon. Igor z Adrianem postanowili pograć w ich ulubione gry.

-Igor, Adrian-zawołałam wyskakując z Balkonu, widziałam, ze Oliwia zaczęła rodzic.
-Hmm?-mruknął pytająco Adrian
-Oliwka chyba rodzi!-powiedziałam krzycząc w stronę chłopaków
-Ale to za szybko!-powiedział Adrian biegnąc szybko do Oliwii

-Jedziemy do szpitala!-powiedział Igor widząc jak Adrian miał na rękach Oliwkę, która aż płakała.

Igor kierował. Z tylu siedział Adrian z Oliwką, ja siedziałam z przodu.
-Kurwa Igor!!! Szybciej!-mówił donośnym głosem Adrian
-No kurwa, zaraz będziemy...-powiedział Igor już po woli zdenerwowany tym, ze Adrian jęczał gorzej, niż Oliwia.

W szpitalu:
Siedzieliśmy w poczekalni, pocieszaliśmy cały czas Adriana.
-Dzień Dobry. Pan Adrian?-zapytał Lekarz
-Tak, co z Oliwia i dzieckiem?-zapytał Adrian patrząc w dość nie przyjemny wzrok lekarza.
-Dobrze wszystko... Zaprowadzę pana do dziecka..-powiedział lekarz, Adrian poprosił nas żebyśmy tez poszli, wiec szliśmy za brunetem.

Minął tydzień:
W domu:
-Igor! Weź te swoje ciuchy w końcu!-powiedziałam sprzątając szafkę.
-Zaraz..-powiedział przeglądając instagrama lekko chichocząc
-To nie jest śmieszne...-powiedziałam wyrywając mu telefon i odkładając obok niego.
-Ejjj-zasyczał
-Weźmiesz i posprzątasz?-zapytałam wskazując na szafę, na której było pełno ubrań nie poukładanych i nie posegregowanych. W dodatku niektóre należało wyprać.
-Ale pierw poproszę o...-powiedział delikatnie pokazał swoje malinowe usta, tak żebym je pocałowała. Delikatnie zbliżyłam się do chłopaka składając, jeden pocałunek.
-Lepiej?-zaśmiałam się
-Od razu.-powiedział uśmiechając się dość chytro.
-Kocham Cię-powiedziałam kiedy chłopak był już prawie w pokoju, w którym miał ogarnąć swoje rzeczy.
-Ja bardziej...-usłyszałam i uśmiechnęłam się sama do siebie.

Ale dupek-Reto [CAŁA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz