Natychmiast przyłożyła mu pistolet do czoła
-ROZPIERDOLE MU MÓZG I WSZYSTKO BĘDZIE DOBRZE - krzyknęła
Jun obserwował ją uważnie
-Z-zabij - powiedział Jun
Dłonie dziewczyny widocznie drżały, jakby gdzieś w środku walczyła z tym co ma zamiar zrobić
Nagle dosłownie na sekunde odsunęła pistolet od jego głowy lecz zaraz go znowu przystawiła
-N-nie? W-więc ja t-to zrobić - powiedział Jun uśmiechając się szeroko
Szybko uwolnił swoje ręce, które dziewczyna trzymała swoimi kolanami, złapał ją za dłonie i zepchnął ją z siebie. Zanim jakkolwiek zareagowaliśmy z ojcem Kanali Jun już siedział nad dziewczyną
-Jun nie! - wrzasnąłem kiedy chłopak się nad nią nachylił
-Zostaw mnie! - wrzasnęła głośno
Od razu podbiegłem do nich, złapałem Jun'a za biodra, podniosłem go i zabrałem od dziewczyny
-Chyba jej nie ugryzłeś, prawda? - spytałem
Jun tylko pokręcił głową na nie
Odetchnąłem z ulgą. Gdyby to zrobił już nie mogłby tu z nami zostać, a tego wole uniknąć. Póki nie dostanę lekarstwa dla niego muszę uważać
Spojrzałem wściekły na dziewczynę, która wstawała z łóżka
-Co Ty sobie wyobrażałaś? Że go zabijesz kiedy mnie tu nie będzie i nagle magicznie się w Tobie zakocham? - spytałem - Ty chyba sobie jaja robisz
Dziewczyna wytarła łzy z twarzy
-Nienawidzę go - powiedziała
Nagle uniosła pistolet w naszą stronę
-I Ty od samego początku o tym wiedziałeś - powiedziała, a następnie strzeliła
Od razu poczułem jak Jun na mnie lekko opada - trafiła go
Ojciec dziewczyny natychmiast do niej podbiegł i zabrał jej broń
-Ty pierdolona kobieto! - wrzasnąłem biorąc Jun'a na ręce
-Zabiorę ją stąd i zaraz wróce, aby Ci pomóc z nim - powiedział facet wychodząc z Kanalią
Położyłem chłopaka na łóżku
-Cholera - warknąłem widząc ciemną krew na jego bluzce
Szybko ją z niego zerwałem. Nóż postanowiłem zostawić, bo nie krwawił mocno z tamtego miejsca, a pewnie gdybym usunął nóż zaczęło by się piekło. Spojrzałem na jego brzuch. Rana postrzałowa wyglądała na głęboką i było już pewne, że będzie trzeba wyciągać kule
-Może boleć Skarbie - powiedziałem łapiąc go lekko za dłoń
-W-wiem - burknął cicho
Po chwili przyszedł ojciec Kanali i razem z nim zaczęliśmy akcje. Ja w sumie nie skończyłem medycyny... nawet jej nie zaczynałem, ale OPARTY NA WIEDZY Z TELEWIZJI MOGŁEM DZIAŁAĆ :D
-Ja usunę mu tą kule - powiedział facet i tak jak rzucił tak i zrobił
Jun przez cały zabieg nie wydał z siebie najmniejszego dźwięku. Obserwował tylko pusto sufit
Trochę czasu minęło zanim kula znalazła się poza ciałem chłopaka, ale kiedy to się stało Jun odetchnął jakoś pewniej
-Teraz bandaż i zabierzemy ten nóż - powiedział facet
Kolejna godzina zleciała nam na próbie nie zabicia chłopaka (XD)
-Głęboko się wbił - powiedział mężczyzna - Nie wiem czy uda mi się...
Nie skończył ponieważ Jun złapał za nóż i bez niczego go wyciągnął cicho sycząc przy tym
-Tak też w sumie można - powiedział biorąc od niego nóż
Szybko zszyliśmy mu rane i zabandażowaliśmy mu ją
-Dziękuje za pomoc - powiedziałem
-Nie ma sprawy - odparł - Pójdę porozmawiać z córką, a Ty zajmij się swoim ukochanym
Uśmiechnąłem się tylko lekko i usiadłem obok Jun'a
Chłopak spojrzał na mnie wyraźnie zmęczony
-Zamknij oczy i odpocznij - powiedziałem
Jun złapał mnie za rękę
-T-ty też - burknął
-Dobrze - powiedziałem
Ściągnąłem bluzkę i położyłem się obok niego przykrywając nas kocem
-Tęskniłem za tym - powiedziałem
W pewnym momencie poczułem jak jego zimne ciało się we mnie wtula, ja tylko mocniej go przytuliłem, a po chwili zasnąłem
CZYTASZ
Ten chłopak chyba kocha mój mózg [YAOI]
Teen FictionŚwiat opanował wirus, który zmienia ludzi martwych w.. martwych, lecz żywych. Zmienia ich w zombie Ludzie muszą się chronić przed zmarłymi, którzy są bardzo zainteresowani żyjącym, a dokładniej ich mózgami A co jeśli umarli mają swój cel w jedzeniu...