-Przepraszam, droga córko, że musiałaś przez to przechodzić. - Anubis patrzył mi prosto w oczy.- Byłem pewien, że to John, będzie tym, który pierwszy użyje pełni swojej mocy. -mój ojciec nie ukrywał swojej prawdziwej formy.
Jego szakali pysk ozdobiony został smutkiem, a w złotym spojrzeniu lśniły łzy. Uszy trzymał położone po sobie.
-To, nic takiego papo. - podniosłam się do pół siadu, aby mieć wzrok na linii spojrzenia mojego rozmówcy. - To było dla ich bezpieczeństwa, dla bezpieczeństwa Logana, Papo. Poza tym, w końcu znów mogę cię zobaczyć... - nie mogłam powstrzymać łez. - Tak się cieszę, że wróciłeś, tatusiu! - bez namysłu wtuliłam się w ojca.
-Już, już, kochanie. - silne ramiona ojca objęły mnie tak, jakby nie miał mnie nigdy puszczać. - Jest mi tak głupio, że musieliście z Johnem okłamywać wszystkich.
-Papo, to nie twoja wina, mówiłam ci już. Babcia tego chciała, dlatego poprosiła, byś ją zastąpił. - wtuliłam policzek w kaszmirowy strój ojca.
- Udawanie waszej babki nie było dobrym pomysłem, ale ona by was nie ochroniła. - mokry nos ojca dotknął mojego policzka.
-Wiem papo, wiem. - zamknęłam powieki. - Gdyby nie ona, w ogóle nie mógłbyś wrócić do nas. Ona oddała za nas życie. Dobrze, że przed śmiercią powiedziała nam o Instytucie Xaviera. Obawiałam się jednak, że on może nas tam znaleźć.
- Ale nie znalazł, tylko dlatego, że ja wróciłem do swojego świata i nałożyłem na was pieczęć, dzięki, której wasza moc została częściowo zablokowana. Nie przypuszczałem, że uczucie, takie jak miłość i jej owoc, będą w stanie przełamać moją pieczęć. - Anubis przesunął wielką dłoń, aby pogłaskać mnie po głowie. - Teraz jednak John, a także ty i oni są w niebezpieczeństwie. Nie możesz do nich wrócić, dopóki nie opanujesz swojej mocy.
- Ja też, nie przypuszczałam, że miłość do Logana, sprawi, że pieczęć zacznie szwankować... - odsunęłam się nieco od ojca, aby dotknąć swój brzuch. - ...zaczęłam się tego obwiać, bo skoro miłość tak zadziała na moją moc, to jak pomieszałoby współżycie z nim. Odważyłam się to zrobić, a w gratisie dostałam najpiękniejszy prezent na świecie, który naprawdę zawirował moją moc. - zamknęłam powieki, które po chwili otworzyłam. - Co takiego?! Zostać w Królestwie Cienia?! - nie dowierzałam słowom ojca.
- Musisz zostać. Tylko ja mogę pomóc ci opanować moc w pełni. Wiesz także, że tylko tutaj możesz to zrobić nie raniąc nikogo. - Anubis podniósł moją głowę.
Patrzyliśmy na siebie. Nasze twarze był pełne smutku. Mojego ojca dlatego, że prawie to wszystko mnie zabiło, a także dlatego, że osoba, którą kochałam nie będzie mogła mnie zobaczyć przez kilka tygodni. Z tego też powodu, ja nie byłam zbyt zadowolona. Nie wiem, ile czasu wytrzymam nie patrząc i nie czując Logana obok. Serce mi się krajało, ale nie miałam wyjścia, bo on miał się pojawić w przeciągu kilkunastu tygodni. Miałam zatem tylko tydzień, aby opanować jak najlepiej swoje zdolności.
- Saro, będzie dobrze. Zobaczysz. - język ojca był zimny, kiedy polizał mnie po policzku, co znaczyło nic innego jak pocałunek.
- Udam się na spotkanie z tym całym Xavierem. Powiem mu, o co tutaj naprawdę chodzi. - Anubis zmusił mnie do położenia się na łóżku. - Prześpij się. Musisz nabrać siły. W razie czego służący będą do twojej dyspozycji, kochanie.
Nie przeciwstawiałam się ojcu. Rany nadal się nie zagoiły, a do tego wszystkie kości mnie bolały. Wtuliłam policzek w poduszkę, a kołdrę nakryłam pod sam nos. Anubis zaśmiał się basowym głosem. Jak dobrze, było znów zobaczyć ojca. W sumie pamiętałam go bardziej w jego ludzkiej formie, ale wydawało mi się, że oryginalnie wyglądał bardziej dostojnie. Posłał mi uśmiech, ucałował w policzek, po czym oddalił się. Dopiero teraz mogłam zobaczyć pokój, w którym się znalazłam. Królewska sypialnia stylizowana na komnatę faraona. Coś pięknego!

CZYTASZ
X Men Evolution: Fortuna Szczęścia
FanfictionPo pokonaniu Apokalipsy do Instytutu Xaviera przybywają nowi uczniowie, a także rezydenci chcący wspierać uzdolnionych. Pośród nich zjawiają się Sara oraz John Blackhawk, którzy są wnuczętami jednej z dawnych uczennic Instytutu. Xavier wita z...