Po sporym i bogato urządzonym mieszkaniu Jeona, rozeszło się ciche, wręcz nieśmiałe pukanie do drzwi. Wysoki, umięśniony i bardzo przystojny brunet ruszył niechętnie w stronę wejścia, zły, że ktoś mu przeszkodził właśnie w chwili, gdy kładł się do łóżka zmęczony po długiej pracy. Otworzył drzwi z rozmachem, jakby chcąc tym czynem odstraszyć niespodziewanego gościa, lecz jedynie co dostrzegł, to siedzącego na białych płytkach chłopaka. Jego włosy były zlepione od błota i deszczu, twarz brudna i poraniona, a ubranie postrzępione. Wpierw myślał, że to jakiś bezdomny chłopak chcący wyżebrać od niego forsę zapewne na alkohol, lecz gdy spojrzał w te zapłakane, duże i ciemno-brązowe tęczówki zrozumiał, że to był zupełnie ktoś inny niż pierwszy lepszy ochlaptus.
— Proszę, czy mógłby mi pan dać chociażby kawałek chleba? Od tygodnia nic nie jadłem. — wyszeptał pełen wstydu, że prosił kogoś nieznajomego o jedzenie, lecz co mógł zrobić? Miał tylko osiemnaście lat, był bez domu i rodziców, a jedynie co było jego środkiem utrzymania, to puszki po alkoholu, które zbierał ze śmietników.
— Och, wejdź do środka — odparł po chwili ciszy, podnosząc młodszego z ziemi. Sam był zaskoczony swoim zachowaniem, zwłaszcza, że mało kiedy komuś pomagał, lecz wzrok tego chłopaczka sprawił, że zrobiło mu się go po prostu żal.
— Nie, nie — odparł od razu wyraźnie zażenowany i przestraszony szatyn — Ja... Um... Chcę tylko troszkę jedzenia... — Od razu Jeon zdał sobie sprawę, że tamtego po prostu przerażał widok takiego przepychu i mimo wszystko, dobrze ubranego właściciela budynku.
—Proszę, wejdź do środka. Nie zrobię ci krzywdy. — Posłał mu słaby uśmiech i zrobił miejsce w drzwiach. Kim westchnął cicho pod nosem i przekroczył powoli próg domu Jeongguka, nie zdając sobie sprawy, że od tamtej pory, będzie w ciągłym kontakcie z właścicielem budynku.
~ ~ ~
Na mój profil po roku nieobecności wraca poprawione Ugly Baby, więc mam nadzieję, że ponownie odnajdziecie coś ciekawego w tym opku :)
CZYTASZ
Ugly Baby ⚬ jjk. kth⚬
FanfictionTaehyung przeżył wiele, jak na tak młody wiek. Dom dziecka, poprawczak, a na koniec ulica, która od pół roku była jego domem. Chłopak miał pod górkę od samego początku, lecz pewnej nocy, gdy zapukał do drzwi sporej rezydencji jego życie się odmienił...