Ludziom wydaje się, że skoro od dziecka występowałam na scenie i nie czułam się prześladowana przez rówieśników. Ale prawda jest zupełnie inna.
Szkoła
Jak Arianie szło w szkole? Najbardziej lubiła nauki ścisłe, mówiła, że chce wiedzieć, jak coś działa. Artystka przyznała jednak, że wcale nie było jej łatwo, jeśli chodzi o kolegów. Podobno nie potrafiła znaleźć swojego miejsca wśród rówieśników i często była obiektem drwin. „Wiem, jak to jest, gdy jest się popularnym, ale wiem także, jak to jest, gdy okrutni koledzy sprawiają ci przykrość” - mówiła w wywiadzie dla portalu „SugarScape”. Ari miała też problem z niektórymi nauczycielami. „Byłam z tych uczniów, którzy popadają w kłopoty z niewłaściwych powodów” - mówiła podczas jednego z wywiadów. I podała przykład: „Mam niski poziom cukru. Muszę jeść co kilka godzin, żeby funkcjonować. Kiedyś w szkole powiedziałam nauczycielce, że muszę zjeść jabłko, ponieważ spadł mi cukier. Błagałam ją: →→ Umrę, jeśli nie pozwoli mi pani zjeść jabłka←←. A ona mi odpowiedziała, że w klasie się nie je” - opowiadała gwiazda. Ariana ponownie poprosiła nauczycielkę o zgodę na zjedzenie czegoś, a ta znów odmówiła. Dziewczynka mimo to wyjęła jabłko i zaczęła je jeść. Nauczycielka odebrała jej owoc, a Ariana zemdlała. Nauczycielka skomentowała: „ Robisz to, żeby zwrócić na siebie uwagę”. Jednak nie wszyscy nauczyciele byli tacy. Większość ma o Ari jak najlepsze zdanie. Podkreślają jej pracowitość. „Była bystra i zawsze miała odrobione zadanie domowe” - zdradziła w wywiadzie dla magazynu „M” Kuni Roger, nauczycielka Ariany ze szkoły średniej North Broward Preparatory School, obecnie dyrektorka tego liceum. „To jedna z moich najlepszych uczennic. Była szczęśliwą dziewczynką i zawsze wchodziła do klasy w dobrym humorze”. Nauczycielka powiedziała też, że wszyscy od początku wiedzieli, że Ariana ma wielki talent. „Zawsze wiedzieliśmy, że zostanie gwiazdą” - dodała. Ariana w wywiadach wspomniała, że w szkole była ofiarą prześladowania. Dzięki swojemu pogodnemu usposobieniu jakoś radziła sobie z okrutnymi żartami kolegów. Jednak wspomnienie przykrości, których doznała jako nastolatka, tkwiło głęboko w jej sercu, sprawiając ból, nawet po skończeniu szkoły. W 2012 roku, gdy miała już 18 lat i dyplom w kieszeni, stało się coś, co sprawiło, że Ariana publicznie potępiła gnębienie rówieśników. Iskrą, która wywołała ten pożar, była samobójcza śmierć jej fana prześladowanego przez kolegów. To wydarzenie wstrząsneło Ari. Napisała wówczas artykuł, który zamieściła prestiżowa amerykańska witryna internetowa Huffington Post. Ariana przyznała, że nawet teraz ma do czynienia z dorosłymi ludźmi, którzy zachowują się, jakby wciąż byli w szkole, i wyraźnie dają jej do zrozumienia, że nie życzą sobie jej obecności. „Oczywiście, sporo czasu zajęło mi nauczenie się, jak sobie radzić. Jednym z najgorszych uczuć na świecie jest świadomość, że ktoś cię nie lubi. Szczególnie, jeśli nie wiesz, czym sobie na to zasłużyłeś. Zaczynasz wierzyć, że to ty jesteś problemem i ty musisz coś w sobie zmienić. Ale zrozumiałam, że to nie jest nasz problem, tylko ich” - napisała Ari. Wyjaśniła, że ludzie, którzy prześladują innych, sami chcą zdobyć aprobatę i uznanie otoczenia. Agresja bierze się z ich własnego strachu i niepewności, zazdrości albo frustracji. „Rozmawiałam z babcią i powiedziała mi, że wciąż ma do czynienia z ludźmi, którzy dają jej w kość. Zapytała mnie: →→ A wiesz dlaczego? Dlatego, że jestem fantastyczna←←. I to prawda. Wszyscy jesteśmy fantastyczni. Każdy z nas. Nie przestawajcie wierzyć w siebie ani przez jedną sekundę życia. Ono jest za krótkie, a wy jesteście zbyt wyjątkowi” - zakończyła Ariana. Tym artykułem Ari dodała sił wielu osobom, które są dręczone przez kolegów w szkole. I na pewno dała wiele do myślenia tym, którzy gnębią innych.