24| Przeszłość Taehyunga

4.4K 432 171
                                    

Ciężko było im się pożegnać; Taehyung z wielkim oporem puścił ramiona Jeongguka, jeszcze przez kilka minut ze smutkiem patrząc na miejsce, w którym stał chłopak. Wciąż miał wrażenie, że trzyma się kurczowo jego ciała, czuje jego zapach i ten powiew wiatru, kiedy Jeongguk opuścił pomieszczenie.

Prawdopodobnie ciężko będzie im się spotkać w najbliższym tygodniu - obowiązki Jeongguka z każdym dniem tylko wzrastały, bowiem jego rodzice chcieli go przygotować jak najlepiej do roli króla całego kraju.

Oczywiście utrudniał to im najbardziej, jak tylko potrafił. Czułby się źle, gdyby tak zupełnie się poddał, dając z siebie zrobić pupilka swojej matki. Zresztą, nie potrafiłby spojrzeć Taehyungowi w oczy.

- Czy ja naprawdę muszę uczyć się tych wszystkich rzek i jezior? - wyjęczał, lekko uderzając głową w podręcznik. - Powiesz mi jaki to ma związek z rządzeniem i byciem ym, dobrym królem?

- Dobry król musi wiedzieć wszystko o swoim kraju - odpowiedziała chłodno nauczycielka, ucinając resztę jego pytań. - Więc z łaski swojej skup się w końcu na nauce!

Tak, definitywnie miał z tym problem. Jednak kiedy dowiadywał się o tych wszystkich pięknych miejscach, o których wcześniej nie miał zielonego pojęcia, nie mógł powstrzymać się od kreowania pięknej wizji w swojej głowie.

Wizji, która mówiła mu, że być może kiedyś uda mu się zabrać Taehyunga w te wszystkie piękne miejsca. Oczami wyobraźni widział, jak wspólnie zwiedzają zakątki, o których ludzie już dawno zapomnieli, odszukując w nich ukryte piękno.

Cholera, naprawdę wszystkie myśli w jego głowie sprowadzały się do Taehyunga. Może to nie była do końca jego wina, ale zawładną całym jego życiem i czasami miał ochotę wykrzyczeć całemu światu te zakichaną prawdę, otoczyć Taehyunga ramieniem i wymaszerować ze swojego "domu", aby nigdy więcej nie postawić tam już swojej stopy.

Taehyung naprawdę zasługiwał na więcej, jak zdał sobię sprawę po krótszej chwili. Zasługiwał na to, aby w każdej sekundzie być adorowanym i uwielbianym nie tylko przez swoją ponadprzeciętną urodę, ale też za wyjątkowy charakter.

Bowiem gdy przebijesz się już przez te wszystkie warstwy jego charakteru, zdasz sobie sprawę, że Taehyung to tak naprawdę niewinny dzieciak, o zbyt pięknej duszy, aby żyć w takim świecie.

Skorzystał z okazji, że nauczycielka na chwilę wyszła z klasy i mógł rzucić w cholerę te wszystkie konturówki, na których zaznaczał kolejne krainy. Miał dużo ciekawsze rzeczy do roboty.

Zawsze zastanawiał się dlaczego Taehyung przybierał tyle masek. Oczywiście, udało mu się przebić przez większość z nich, jednak wciąż miał wrażenie, że nie odnalazł tej największej z nich. Największego sekretu Taehyunga, przez który musiał zachowywać dystans do ludzi przez ostatnie lata.

Wiedział, że Taehyung tak łatwo mu nie powie. Ten temat był tak samo delikatny jak ten o jego matce. Jednak, nie ważne jak niedorzecznie to brzmiało, Taehyung był jego chłopakiem i chciał wzbudzić w nim na tyle zaufania, że chłopiec sam zdecyduje się mu o wszystkim powiedzieć.

Wiedział, że wyjechał z domu po śmierci swojej matki, jednak co takiego wydarzyło się, że postanowił wrócić? A raczej kto sprawił, że Taehyung postanowił rzucić szkołę?

***

- Boże, jestem padnięty - rzucił szybko, kładąc się na łóżko obok blondyna. Chciał tylko wtulić się w jego tors, zapadając w sen do bicia jego serca.

- Racja, bycie pięknym musi być wykańczające.

Przewraca oczami, pozwalając Jeonggukowi na powolne badanie jego karku ustami bruneta. Przymknął leniwie swoje oczka, całkowicie oddając się temu uczuciu.

prince, not princess [taekook] ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz