- Chyba czegoś nie rozumiem - pierścienie na dłoni Jimina zalśniły w słońcu, kiedy pochylił się w stronę chłopaka. - Skoro Jeongguk jest dla ciebie tak bardzo ważny, to dlaczego teraz nie stoisz z nim na ślubnym kobiercu? Dlaczego pozwalasz, aby jakaś zołza ukradła ci miłość twojego życia? Dlaczego się poddałeś i teraz sterczysz tutaj jak palec, pozwalając aby ktoś odebrał ci twojego mężczyznę?
Słowa Jimina, oskarżycielsko wymierzone prosto w jego twarz i kłujące w serce były zarazem tak bardzo prawdziwe, że aż miał ochotę uderzyć z rozpędu w ścianę, aby nigdy więcej nie popełnić aż tak wielkiej głupoty. W kółko powtarzał to, co przed chwilą usłyszał od byłego przyjaciela, aby znaleźć odpowiedź na nurtujące ich pytanie.
No właśnie, dlaczego? Dlaczego opuścił kogoś, z kim tak bardzo chciał spędzić całą wieczność, przejść przez te lepsze i gorsze momenty w życiu, nigdy nie rozstawać się, ale i tak tęsknić nawet jeśli Jeongguk był u jego boku? Dlaczego wyrzucił klucze do własnego domu, którym był właśnie Jeongguk, traktując go wyłącznie jak hotel, który i tak w końcu opuści?
- Ja... nie mam pojęcia - powiedział po chwili. - Jimin, to jest takie zagmatwane. Nasz związek nigdy nie był idealny, budowny przez te wszystkie dni strachu i niepewności, bez wyraźnych szans na te głupie "i żyli długo i szczęśliwie". Mieliśmy tylko dzisiaj, bo jutro nigdy nie był dla nas pewne. Ale właśnie to sprawiało, że ten związek pomimo sporych wad jakoś funkcjonował, bo to, co do siebie czuliśmy potrafiło przezwyciężyć nasze największe lęki. Żyliśmy teraz, w tym momencie, zbyt przerażeni, aby snuć jakieś wizje na przyszłość. Ale Jeongguk i tak to robił - na samo wspomnienie entuzjazmu z jakim opowiadał mu o czekających go przygodach, na buzi Taehyunga pojawił się nieproszony uśmiech. - Niby nie chciał marzyć, bo los zawsze odbierał mu wszystko co upragnione, ale ze mną było inaczej, wiesz? Mieliśmy zaplanową każdą podróż po tym jak uciekniemy z zamku, nawet wiedział co włoży do naszego koszyczka na piknik, chciał mnie nauczyć jak wychwytywać poszczególne gwiazdy na niebie, ale... Ale teraz to już naprawdę nie ma znaczenia. Kolejna miłosna historia, która urwie się gdzieś w połowie "a teraz wszystko w ich życiu zacznie się jebać, kiedy już było naprawdę dobrze."
Jimin z każdym jego słowem kręcił swoją malutką łapką coraz mocniej, aż w końcu Taehyung musiał złapać go za dłoń, aby ten w końcu go nie uderzył. Jimin po prostu nie mógł uwierzyć, że Taehyung zostawił kogoś, o kim wyrażał się z tak ogromnym uczuciem. Jakby już dawno byli po ślubie, mieli właśny zamek gdzieś na odludziu i stadko małych kotków.
- Możesz przestać? - warknął. - Właśnie opowiadam ci historię swojego życia, a ty machasz tą swoją mikro-dłonią jakbyś odganiał komary latem.
- Bo to wszystko jest bez sensu, twoje słowa i ogólnie, twoje życie bez niego - powiedział średnio miłym tonem, nadal gniewając się za tą "mikro-dłoń". - Od kilkudziesięściu minut mówisz mi o tym, jak wiele dla ciebie znaczył, był twoją prawdziwą pierwszą miłością i inne takie z książek dla nastolatek, ale twoja historia i tak nie zakończy się cudownym happy endem, bo jesteś zbyt głupi, aby na to pozwolić.
Przegryzł wargę, wpatrując się w poważny wyraz malujący się na twarzy przyjaciela. Wiedział to, wiedział jak cholernie jest głupi i ile właśnie przelatuje mu przez palce. To, co czuli do siebie chłopcy było wyjątkowe. Nie jedna osoba mogła tylko pomarzyć o osobie, która pasowałaby tak bardzo jak oni do siebie. Jakby ten pierwszy był przeznaczony zupełnie dla drugiego.
- Taehyung - zaczął spokojniej. - Powiedz mi, dlaczego nie chcesz ten ostatni raz zawalczyć o swoje szczęście?
Dlaczego?
Dlaczego wtedy nie wyśmiał Lalisy, tylko dał się tak perfidnie oszukać, praktycznie pozwalając jej wyjść za Jeongguka, którego serce należało wyłącznie do niego? Przecież ich miłość, mimo że mogła wydawać się tak cholernie nieosiągalna, wcale nie musiała taka pozostać. Jeongguk nie był Romeo, a Taehyung nie był Julią.
CZYTASZ
prince, not princess [taekook] ✔
FanfictionJeongguk jest młodym księciem, który za namową matki ma ożenić się z księżniczką z sąsiedniej doliny, aby ocieplić stosunki pomiędzy królestwami. Jednak sprawy kompikują się, gdy Jeongguk na balu proponuje zaręczyny nie Lalisie tylko... jej bratu, k...