Musiał zaczerpnąć głęboko powietrza, zanim jego ręka wylądowała na okrągłej klamce. Odliczył jeszcze w głowie do pięciu, po czym, nie wiele się zastanawiając, przekręcił klamkę wchodząc do środka. Ciemny pokój przez chwile był zalewany ciepłym słońcem, jednak chwilę później Jeongguk zamknął za sobą drzwi, ponownie pogrążając się w mroku.
Taki moment jak ten mógł się już więcej nie powtórzyć. Królowa wraca już jutro do zamku i Jeongguk nie sądził, aby jeszcze kiedykolwiek zostawiła go samego tak nagle i bez żadnego nadzoru. I okej, może to co robił nie było do końca moralne i napewno niezgodne z królewską etykietą, ale jego ciało wporst ciągnęło go w stronę jej gabinetu.
Miał dziwne przeczucia, że może znaleźć tam coś, co bardzo mu się nie spodoba.
Upewnił się również, że Taehyung zajmie się Lalisą, bo tylko tego mu brakowało, aby wścibska dziewczyna przyłapała go na coś... średnio legalnym. Jednak grzebanie w ściśle tajnych dokumentach rodziny królewskiej nie wydawało się zbytnio dobrym pomysłem, nawet dla niego.
I to wcale nie tak, że sam wpadł na ten pomysł. To Taehyung rzucił propozycję, że w sumie fajnie byłoby sprawdzić czy nie trzymają czegoś ciekawego w tych najbardziej zapomnianych i zakurzonych półkach, a on oczywiście musiał zgodzić się na ten pomysł. A ten cwaniak nawet nie ruszy palcem, nie ryzykując przy tym swojego tyłka.
Przypomniał sobie, jak zawsze się stresował na takich scenach w kinie. Główni bohaterowi muszą zbadać jakieś miejsce, wkraść się gdzieś. To ryzyko bycia złapanym widniało na ich bladych twarzach i nastoletni Jeongguk nie potrafił utrzymać swoich oczu otwartych, tylko nasłuchując dźwięków wydobywających się z wielkiego ekranu.
Jednak teraz było trochę inaczej, bo to on był głównym bohaterem tej sceny i jeśli chciał coś znaleźć, musiał powstrzymać jakoś drżenie rąk i trzymać swoje oczy szeroko otwarte. A było to niezwykle trudne, kiedy gabinet jego matki wyglądał jeszcze mroczniej, kiedy wszystkie światła były zgaszone.
Marzył tylko o tym, aby ponownie znaleźć się u boku Taehyunga i naprawdę nie wierzył, że zgodził się na coś takiego. Jaki w ogóle był sens w zakradaniu się do tego pokoju?
- Jak tylko stąd wyjdę - mruknął pod nosem, ruszając do pierwszej półki. - Taehyung nie wyjdzie z tego żywy.
Nie mógł skłamać, że gdy trzymał w swoich rękach te wszystkie papiery, nie zreżała go ciekawość. Jednak to wszystko nie wydawało się specjalnie interesujące i miał wrażenie, że prawdziwa wisienka na torcie jeszcze na niego czekała.
Mruknął pod nosem przekleństwo, gdy szuflady w biurku królowej okazały się zamknięte. No tak, przecież ten stary mahoniowy mebel był oczkiem w głowie królowej i mógł się spodziewać, że to tam jego matka trzymała prawdziwe sekrety.
Szczęście jednak było po jego stronie, gdy już za pierwszym razem odgadł kod zamykający starą, metalową kłódkę. I... coś definitywnie zakuło go w serce.
Czy jego matka naprawdę ustawiła datę jego urodzin na kod?
To niby normalne, że rodzice często ustawiają na zabezpieczenia coś związanego z ich dziećmi, ale nie jego rodzice. Nie kiedy jego matka często zapominała o jego urodzinach albo lekceważyła je, mówiąc że nie ma żadnego powodu, aby być szczęśliwym w dniu, w którym liczba przy twoim wieku skacze go góry.
CZYTASZ
prince, not princess [taekook] ✔
Fiksi PenggemarJeongguk jest młodym księciem, który za namową matki ma ożenić się z księżniczką z sąsiedniej doliny, aby ocieplić stosunki pomiędzy królestwami. Jednak sprawy kompikują się, gdy Jeongguk na balu proponuje zaręczyny nie Lalisie tylko... jej bratu, k...