1. Ognistowłosa

285 14 1
                                    

Lucian pov.

- Alfo, przygotowałem wszystko na dzisiajszą walkę. Nic nie zakłóci ci tego widowiska - powiedział mój poddany.

- Bardzo mi przykro, że nie jesteśmy w stanie dojechać na nią na czas.

Huk, jaki wywołała moja ręka uderzająca w stół, wstrząsnął pomieszczeniem.

- Jeszcze raz to się powtórzy, a podzielisz los ludzkich ścierw.

Po moich słowach wilkołak głośno przełknął ślinę. Nawet nie odważył się na mnie spojrzeć.

- Wyjdź - nakazałem zlęknionemu poddanemu. Mężczyzna wstał i niemalże wybiegł z pomieszczenia chcąc uniknąć mojego gniewu.

Osoba odpowiedzialna za ustalanie moich spotkań nie miała tyle szczęścia co on. Dopilnowałem, żeby jej śmierć była bolesna.

Areny to jedne z moich głównych rozrywek. Oglądanie mordujących się ludzi było ekscytujące i zabawne. Dodatkowo chciałem spotkać się ze swoim bliskim przyjacielem Rogerem. Myślałem, że jasno wyraziłem się swoim poddanym. Jak widać niewystarczająco. Przez zaproszenie ważnych gości nie byłbym w stanie dotrzeć ma czas. Nie tolerowałem nieposłuszeństwa. Aby stado było silne każdy wilk powinien bezwzględnie wykonywać moje rozkazy. Niesubordynacja karana była śmiercią.

Usiadłem na fotelu w swoim biurze włączając telewizor. Do rozpoczęcia wydarzenia zostało mi jeszcze 15 min. Zrezygnowany nalałem whisky do szklanki natychmiastowo wypijając zawartość.

Komentator zdolnie budował napięcie widzów. Roger siedział na swoim honorowym miejscu znudzony jak zwykle. Rzadko się zdarzało, że miał okazję wypatroszyć jakiegoś zdolnego człowieka. Prawdopodobnie i tym razem nie pojawi się nikt godny walki z nim. Ludzie byli okropnie słabi.

Do rozpoczęcia pozostało jeszcze jakieś 10 min, gdy usłyszałem pukanie do drzwi. Zezwoliłem na wejście i ujrzałem wtedy Sharen. Miała na sobie krótką spódniczkę i bluzkę odkrywającą pępek bez ramiączek, a na nogach wysokie obcasy. Sharen była bardzo ładną wilczycą. Posiadała długie lekko falowane jasne włosy i zielone oczy.

Wilczyca pobiegła do mnie i zerknęła na mnie spod swoich długich rzęs. Mimo jej 178 cm wzrostu ja ze swoimi 195 cm i tak nad nią znacząco górowałem. Podobało mi się to. Lubiłem zaznaczać swoją władzę nad innymi.

- Cześć kochanie! Seth mi powiedział, że naprawdę chciałeś się tam dzisiaj znaleźć. Chciałbyś żebym pomogła Ci zatopić smutki? - ostatnie zdanie wypowiedziała sugestywnym tonem wypinając cycki w moją stronę i trzepocząc zalotnie swoimi rzęsami.

Mimo mojego braku zainteresowania w spodniach zaczynałem czuć wybrzuszenie. Moja męska cześć dała o sobie znać.

Dziewczyna zauważyła wybrzuszenie w spodniach i zaczęła dobierać się do ich paska. Nie protestowałem, zawsze uważałem, że to jest zadanie kobiety - zaspokoić mężczyznę.

Wilczyca odpięła mi spodnie i ściągnęła je razem z bokserkami. Następnie wzięła mojego penisa do ust. Gdy już skończyła, a ja doszedłem w jej ustach założyłem prezerwatywę i wziąłem ją od tyłu na stole znajdującym się w pokoju. Nie chciałbym żeby przypadkiem zaszła w ciążę jeszcze przed wybraniem luny. To byłby skandal, a moja reputacja znacząco by na tym straciła.

Robiłem to mocno i szybko, nigdy nie starałem się być delikatny. Sama chciała to zrobić, wiedziała, że jej przyjemność mnie nie interesuje. Gdy skończyłem zapiąłem spodnie i usiadłem znowu na fotelu. Mój wilk przez cały stosunek nawet się do mnie nie odezwał. Walka miała się lada moment zacząć.

AwakenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz