3. Mate

210 12 2
                                    

Obudziły mnie promienie słońca. Już trzeci dzień przebywałam na terenie watahy. Od pamiętnej kolacji nie widziałam więcej Alfy i szczerze nie obchodziło mnie gdzie się znajduje. Jak podczas dni wcześniejszych wzięłam szybki prysznic i przebrałam się w dresy wyciągnięte z pomieszczenia z ubraniami. Jako górę wybrałam top na ramiączkach a na to narzuciłam bluzę. Uwielbiałam poranki. Najlepiej mi się wtedy ćwiczylo, a trening dawał mi najwięcej satysfakcji. Punktualnie o godzinie 8 do mojego pokoju przyszły służące ze śniadaniem. Wilkołak, który mnie tu przyprowadził powiedział, że są one do mojej dyspozycji. Codziennie w ramach porządków zostawały w moim pokoju. Im mniej czasu spędzały z obrzydliwymi wilkołakami tym bardziej uśmiechnięte były.

- Idę potrenować wrócę za jakieś trzy godziny. - powiedziałam do kobiet po skończonym śniadaniu. Mimo, że spędziłam z nimi trzy dni nadal nie wyjawiły mi swoich imion. Bały się, że za samo ich użycie zostaną stracone. Uznałam, że nie będę naciskać.

- Dobrze mamy przygotować kąpiel? - spytała jedna z kobiet.

- Powinnyście same się wykąpać. Odrobina przyjemnością w życiu nikomu nie zaszkodzi. Proszę skorzystajcie z tego.

Już tyle razy proponowałam im kąpiel, a one za każdym razem mi odmawiały. Chciałam, żeby zmyły z siebie cały brud, którym były pokryte. Z tego co się od nich dowiedziałam do dyspozycji u siebie miały tylko stary prysznic z zimną wodą i jedno mydło na miesiąc.

Zamknęłam za sobą drzwi pokoju do którego dostałam klucz. Od jedynego wilkołaka który do mnie zaglądał dowiedziałam się, że mogę poruszać się po całym terenie, ale żebym nie oddalała się za bardzo poza mury. Skoro mnie nie zamknęli to z pewnością nie obawiali się, że ucieknę. Zresztą gdybym to zrobiła byłoby to kolejną ujmą dla ludzi, którzy zyskali by nowe miano tchórzliwych.

Wyszłam z głównego domu i ruszyłam biegiem przed siebie omijając przypatrujących mi się wilkołaków. Wybiegłam przez główną bramę i ruszyłam przed siebie. Mój sposób na rozgrzewkę był dość szybkim biegiem. Gdy poczułam, że jestem już dostatecznie rozgrzana ściągnęłam bluzę i zaczęłam standardowe ćwiczenia. Najpierw chwila rozciągania, aby potem przejść do uderzeń w pobliski pień. Drzewa idealnie nadawały się do treningu ciosów. Drewno było dosyć miękkim materiałem przyjmującym uderzenia podobnie jak ciało.

Mimo pięknego poranka i zapierającego dech w piersiach widoku lasu nie trenowało mi się dobrze. Miałam wrażenie, że coś mnie obserwuje. Rozejrzałam się dookoła ale niczego oprócz bezkresnego lasu nie zauważyłam. Zaciągnęłam się czystym powietrzem. Uwielbiałam zapach lasu. Musiałam skończyć serię więc kontynuowałam moje uderzenia, a następnie wykonałam ćwiczenia wzmacniające mięśnie. Gdy skończyłam jeszcze chwilę się porozciągałam i ruszyłam w bieg powrotny.

Mknęłam przed siebie omijając przeszkody aż nagle przysięgam usłyszałam jakby coś biegło za mną. Zatrzymałam się i obrociłam o sto osiemdziesiąt stopni wypatrując nadciągającego zagrożeniami. W gotowości czekałam na rozwój wydarzeń skupiając swoje zmysły na nasłuchiwaniu i obserwacji otoczenia.

Znowu jakiś dźwięk tym razem jakby kroki przede mną. Spięłam się gotowa do samoobrony. Ze zniecierpliwieniem wyczekiwałam momentu, w którym coś co mnie śledziło się na mnie rzuci. Tak się jednak nie stało.

Patrzyłam oszołomioma jak z gęstwiny wychodzi ogromny czarny wilk. Był on większy niż wszystkie jakie do tej pory widziałam w życiu. Wilk wlepiał we mnie swoje czarne ślepia. Czekałam na potencjalny atak, który nie następował. Miałam wrażenie, że godzinami mierzymy się wzrokiem.

Zaczęłam analizować każdy skrawek jego ciała. Czarne grube futro, potężne pazury, i silne łapy. Musiał być zabójczy w walce. Pierwszy raz nie wiedziałam czy byłabym w stanie pokonać wilka. Skanowałam dalej jego ciało i stwierdziłam, że zwierzę nie ma morderczych zamiarów. Nie warczał na mnie ani nie pokazywał swoich kłow. Powiedziałabym nawet, że miał łagodny wyraz..... pyska? Sunęłam dalej oczami aż natrafiłam na jego czarne ślepia. Wtedy coś sobie uświadomiłam.

AwakenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz