4 rozdział: Impreza

65 5 0
                                    

Jest tu naprawdę, to nie moja wybujała wyobraźnia on serio tu jest! Jak mam się z nim przywitać? Co powiedzieć? Boże Carl nie wierze.

J. Czecześć.

C. Nie pamiętam żebyś przy naszym zeszłym spotkaniu się jąkała.

Patrzy na mnie i słodko się uśmiecha na co ja również odpowiadam uśmiechem.

J. Po prostu się ciebie nie spodziewałam i jestem nieco zdezorientowana.

C. Gdy się żegnaliśmy powiedziałaś, że masz nadzieję na kolejne spotkanie no więc jestem.

J. Tak ale nie sądziłam, że faktycznie do niego dojdzie.

C. Nie chcesz żebym tu był? Jeśli nie to powiedz a sobię pójdę.

J. Nie, to znaczy...Ughhh przepraszam.

C. Spokojnie mała.

Jest ewidentnie rozbawiony tą sytuacją a ja zażenowana i to bardzo.

J. Słuchaj nie przeszkadza mi twoja osoba po prostu jestem zdziwiona, że faktycznie się pojawiłeś i tyle.

C. Dobrze a więc nie masz nic przeciwko jeśli cię odprowadzę do domu?

J. Nie, nie mam.

Idziemy chwile w ciszy aż moja podświadomość się budzi i ją przełamuje.

J. Skąd wiedziałeś do jakiego liceum chodzę i o której kończę lekcje?

C. Mam kontakty - spogląda na mnie i puszcza mi oczko.

J. Już rozdział z tajemnicami uważałam za zamknięty.

C. Tak szybko?

Nie wiem o co mu chodzi w tym pytaniu i chyba to widzi bo zaczyna dalej mówić:

Nie znasz mnie. Wiesz, że mam na imię Carl i że wynajął mnie twój były więc nie sądzę, że rozdział z tajemnicami jest zamknięty.

Cholera ma rację ale mi głupio ale w sumie jest okazja na przełamanie tej tajemniczości.

J. Masz rację za szybko uznałam go za zamknięty ale nic straconego.

C. To znaczy?

J. Opowiedz mi o sobie.

C. O nie, nie maleńka ja nie lubię tych tematów.

J. Dlaczego?

C. Po prostu nie lubię taki już jestem.

J. Dlaczego?

C. Zawszę jesteś taka wścibska?

J. Nie, nie zawsze ale w Twoim wypadku tak.

C. Dlaczego?

J. Odpowiedz na moje pytania ja odpowiem na Twoje.

C. Ughh dobra zagrywka ale za dużo nie ma do opowiadania.

J. Tym lepiej szybciej odpowiem na twoje pytania, a więc opowiadaj.

Uśmiecham się do niego zwycięsko a on odwzajemnia uśmiech ewidentnie pokonany.

C. A więc... Mam na imię Carl. Mam 20 lat i pochodzę z Seattle ale od 12 roku życia mieszkam i studiuję tutaj.

J. A co z twoją rodziną?

C. Mama i tata rozwiedli się przez to też przeprowadziłem się tutaj z mamą a z ojcem nie mam kontaktu.

J. Przepraszam nie chciałam...

C. Nic się nie stało.

Żal mi się go zrobiło z powodu jego przeszłości. Ja sama też nie miałam kolorowo.

Impossible love (SKOŃCZONE) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz