11 rozdział: Szczera Rozmowa

33 3 0
                                    

Szłam wąskimi drogami nie patrząc jak bardzo oddalam się od domu, starałam się uciec sama przed sobą. Też tak macie? Uciekacie przed rzeczywistością, bólem, samym sobą tylko po to żeby choć na chwilę poczuć się wolni? Mnie się udało uciec, mieszkam u Wiktora, śmieje się, udaje sama przed sobą, że wszystko jest w porządku, żyje jakby nic się nie wydarzyło, uciekam a raczej uciekałam aż do dziś. Emocje, które w sobie dusiłam mnie opuściły i spowodowały zatracenie się w bólu i rzeczywiści.

...

Nie wiem ile szłam i jak to się stało ale wpadłam z deszczu pod rynnę. Gdy rozejrzałam się dookoła miałam przed oczami znajomy krajobraz łąki. Wspomnienia randki, uczucie ramion, w których tonęłam, rozczarowanie z nieudanego pocałunku, który okazał się nieporozumieniem i strachem, że któreś z nas tego nie chce. Moja pierwsza randka z Carlem. Nie widziałam go od dawna ciekawe co u niego? Wspominałam jak się z nim śmiałam, jak byłam szczęśliwa... Płacz się nasilił, upadałam na kolana i płakałam ciągnąć się za włosy, szlochałam nad samą sobą. Prosiłam mamę żeby dała mi siłę, żeby mi pomogła, krzeczałam jak bardzo nienawidzę samej siebie...

Poczułam jak ktoś kładzie rękę na moim ramieniu, wystraszona szybko wstałam, obróciłam się i niedowierzałam... Carl.

Patrzyliśmy się na siebie, żadne nie miało odwagi wyrzucić z siebie ani słowa. Cała zapłakana, roztrzęsiona stałam i patrzyłam na niego, był ubrany w czarne jeansy z dziurami, czarną koszulkę i czarne nike, włosy miał w nieładzie a jego oczy były pełne bólu ale nie miałam odwagi spytać dlaczego. Patrzył tak jeszcze przez krótką chwilę, zaraz po czym podszedł do mnie i zamknął mnie w swoich ramionach. Czułam jak jego serce szybko i mocno bije, ręce mu się trzęsą, a oddech jest płytki. Zatopiłam się w nim wdychając znajomy zapach perfum. Zaczęłam znowu płakać osunęliśmy się na ziemię dalej przytulając.

C. Ciiii jestem przy tobie- powiedział kiedy zdobył się na odwagę.

Dalej płakałam mimo, że nie miałam już siły.

C. Spójrz na mnie maleńka...

J. Nie mogę, Carl ja nie mogę, nie mam już siły- wykrzyczałam w jego klatkę piersiową.

C. Wiem, rozumiem cię ale jesteś wojowniczką, zawsze walczysz teraz też się nie poddasz. Nie pozwolę na to. Pamiętasz dlaczego tu mieszkam? Opowiadałem Ci tą historię właśnie tutaj. Też nie raz miałem wrażenie, że nie mam już siły, poddawałem się, nie chciałem już walczyć i wtedy pojawiłaś się ty. Dziewczyna dla, której zacząłem walczyć bo dawała mi siłę. Ty i miłość do ciebie mnie uratowały.

Tak bardzo wsłuchałam się w to co mówił, że nie wiem kiedy płacz ustąpił. Powoli oderwałam się od jego klatki piersiowej i spojrzałam w jego oczy, które dalej były pełne bólu ale dostrzegłam w nich iskierke nadziei. Uśmiechał się do mnie, wiedziałam, że mówił prawdę byłam tego pewna.

J. Dlaczego mi to wszystko mówisz?

C. Bo chce żebyś walczyła Bethy, chce żebyś była szczęśliwa. Powiedz dlaczego tu przyszłaś?

J. Ja... Sama nie wiem jak się tu znalazłam. Szłam uliczkami, nie wiem kiedy przeszłam przez las i dlaczego akurat tutaj się znalazłam. A ty co tutaj robisz?

Po tym pytaniu zauważyłam jak Carl zaczyna się denerwować i zastanawia się czy powiedzieć mi prawdę czy może skłamać.

C. Przechodzę tu często bo... Tutaj mam najpiękniejsze wspomnienia.

Nie wiedziałam czy mówi o mnie i randce czy może o jakiś swoich przeżyciach.

J. Dlaczego najpiękniejsze wspomnienia masz tutaj?

Impossible love (SKOŃCZONE) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz