- I jak rozumiesz?- zapytał Antonio, po tym jak wytłumaczył mi jakąś zasadę gramatyczną z hiszpańskiego.
- Chyba tak...
- Dobrze, więc może spróbujesz zrobić to zadanie?- wskazał palcem na jedno z ćwiczeń, na co ja twierdząco kiwnąłem głową. Zadanie nie należało do najłatwiejszych, ale udało mi się je zrobić, ponieważ zielonooki wszystko dobrze mi wytłumaczył. Muszę przyznać, że jest lepszym nauczycielem niż ta wredna baba w szkole.
- I jak?-zapytałem, a Hiszpan spojrzał na zadanie po czym wziął do ręki długopis i poprawił moje błędy.
- Po mimo kilku błędów jest naprawdę dobrze- pochwalił mnie, a potem potargał moje włosy, na co ja się zarumieniłem- Naprawdę jesteś uroczy.
- Nie jestem!
- Jesteś.
- Nie jestem!- po tych słowach chwyciłem za poduszkę i zacząłem za jej pomocą bić Hiszpana- Nie jestem uroczy!
- Jesteś- powiedział po czym zaczął się śmiać, a ja postanowiłem mocniej uderzyć go poduszką.
Niespodziewanie do mojego pokoju weszła moja mama.
- Chłopcy może chcecie... Lovino nie bij kolegi jeszcze go zabijesz i kto ci będzie udzielał korepetycji- oznajmiła żartobliwie mama.
- No właśnie Loviś nie bij mnie- powiedział dalej się śmiejąc. Na zdrobnienie swojego imienia zarumieniłem się jeszcze bardziej.
- Ile razy mam ci powtarzać, nie mów do mnie "Loviś"!- ostatni raz uderzyłem chłopaka poduszką, a potem rzuciłem ją na łóżko.
- Co ja miałam powiedzieć? A już wiem. Chłopcy może chcecie coś do picia?
- Nie dziękuję i tak muszę już iść- powiedział Antonio.
- Myślałam, że zostaniesz na kolacji, ale jak musisz iść to trudno. Może następnym razem.
- Następnym razem zostanę.
Odprowadziłem zielonookiego do drzwi wyjściowych.
- Cześć- powiedział i uścisnął mnie na pożegnanie, a ja jak zwykle zarumieniłem się.
- Ta... Cz-cześć- wypowiedziałem do wychodzącego z mojego domu chłopaka.
Westchnąłem głośno oraz przetarłem twarz ręką. Spojrzałem w lustro, które wisiało w przed pokoju. Moja twarz miała kolor dojrzałego pomidora.
I tak właśnie minął drugi tydzień korków z hiszpańskiego. Najgorszy był pierwszy dzień kiedy Antonio przyszedł do mnie. Co chwile go wyzywałem lub biłem poduszką, a kiedy miałem porozumieć się z nim w normalny sposób, zaczynałem się jąkać. Ale z czasem jakoś się ogarnąłem i staram się jak najwięcej wyciągnąć z tych lekcji oraz w jakimś stopniu zbliżyć się do zielonookiego.
★★★
Leżałem na łóżku czytając jakaś książkę. W sumie nie zbyt mnie interesowała i dlatego kiedy usłyszałem dzwonek telefonu, doczytałem rozdział do końca i sprawdziłem kto do mnie napisał. Tak jak myślałem był to mój internetowy "znajomy".
Może i długo z nim nie pisałem, ale zacząłem robić się senny. Odłożyłem telefon na szafkę nocną i wstałem z łóżka. Podszedłem do szafy i wyjąłem z niej czysta piżamę i udałem się do łazienki. Wziąłem szybki prysznic i ubrałem piżamę. Wróciłem do mojego pokoju i położyłem się spać. Choć bardzo chciało mi się spać, usnąłem dopiero po około trzydziestu minutach, a w tym czasie kilka naście razy zmieniłem pozycję zanim znalazłem tą idealną.⊰⊱꧁(◕ܫ◕)꧂⊰⊱⊰⊱꧁(◕ܫ◕)꧂⊰⊱
Tak wiem bardzo krótki rozdział, ale spokojnie kolejny będzie dłuższy... Przynajmniej mam taką nadzieję, że taki będzie XD
Przepraszam za wszelki błędy jeśli tak owe się pojawiły.
Oki to pa
⊰⊱꧁(◕ܫ◕)꧂⊰⊱⊰⊱꧁(◕ܫ◕)꧂⊰⊱
CZYTASZ
Kocham Cię bardziej niż pomidory |𝐒𝐩𝐚𝐌𝐚𝐧𝐨|
FanficOto kolejny fanfik na wattpadzie na temat spamano. Zainteresowanych serdecznie zapraszam (☞ ͡ ͡° ͜ ʖ ͡ ͡°)☞