Lucas POV.
Trzasnąłem drzwiami od mojego samochodu i ruszyłem w kierunku domu Noah. Wszedłem jak do siebie i tu również trzasnąłem drzwiami.- Noah, czy ty do chuja jesteś poważny?! Myślałem, że choć trochę umiesz ruszyć mózgiem!
- Cześć stary! Miło cię widzieć!- rzucił sarkastycznie i spokojnie stając koło szafek w kuchni.
- Skup się, nie przyjechałem tu na herbatę tylko żeby skopać ci tyłek!
- O co ci chodzi stary?
- Jesteśmy przyjaciółmi czy nie?!
- No jesteśmy.
- To do jasnej cholery jak mogłeś zrobić takie świństwo jeszcze mi o tym nie mówić ani słowa?! Czy ty na pewno wiesz co zrobiłeś?!
- A więc będziemy rozmawiać o Hill i McTip.
- Przestań ze mną grać bo ci naprawdę przywalę za moment! -podszedłem bliżej niego wkurzony.
- Posłuchaj mnie! To co się wydarzyło nie powinno się wydarzyć ale jednak się stało! Nie chciałem tego!
- Po cholere do niej wróciłeś w takim razie?! Żeby ją ranić?!
- Wróciłem bo ją kocham!!
- Jak możesz ją kochać pieprząc się z inną laską?!
- Scarlett jest inna!! Zakochałem się!!
- To skończ któryś z tych związków albo ja zrobię to za Ciebie!
- Nie mogę, stary.
- Jak to nie możesz?! Pasuje ci związek z dwiema dziewczynami?! Tylko nie zapominaj, że jedna z nich jest moją przyjaciółką i będę chciał ją chronić przed takimi chujami jak ty!- poszedłem bliżej i zagroziłem mu palcem- I lepiej żebyś zrobił to za chwilę! Tylko dokonaj mądrego wyboru, stary. Będziesz tego wszystkiego żałował.
Spojrzałem na niego ostatni raz i wyszedłem z jego domu. Wsiadłem do samochodu i ruszyłem z piskiem zostawiając dom Noah za sobą. Zadzwonił mój telefon więc go odebrałem.
- Simpson jadę do ciebie. Porozmawiamy na miejscu.
Powiedziałem szybko i odłożyłem telefon. Dodałem gazu i szybko mijałem ulice Londynu. Po jakimś czasie dojechałem do jego domu i wysiadłem z samochodu. Chłopak otworzył drzwi i mnie wpuścił.
- Byłem u Noah. Właśnie się dowiedziałem o wszystkim.
- I co?
- Trzeba coś z tym zrobić. Przecież znam go i on tego tak szybko nie zrobi.
- Powiedzmy jej to teraz razem. Może w końcu uwierzy.
- Nie da się jej tego przetłumaczyć. Jest na ciebie wściekła więc nie będzie chciała uwierzyć.
- Jednak chciachciałbym żebyśmy spróbowali. Ja już nie mogę na to patrzeć i nie móc nic z tym zrobić, Lucas. Ona nie zasługuje na cierpienie.
- To samo mu powiedziałem. Mam dosyć sposobu w jaki ją traktuje. Masz rację. Jedźmy tam.
Chwilę później wstaliśmy i oboje ruszyliśmy do mojego samochodu. Pojechaliśmy do jej domu. Droga do niej trochę nam zajęła między innymi przez korki. Dojechaliśmy i weszliśmy do budynku i windą pojechaliśmy do jej mieszkania. Wyszliśmy z windy i zapukaliśmy do jej drzwi. Otworzyła nam je chwilę później. Dziewczyna spojrzała na nas oczami przepelnionymi łzami. Chwilę później wtuliła się w nas bardzo mocno i głośno zapłakała.
- Przepraszam- wyszeptała między szlochem.
Objęliśmy ją mocno i wprowadziliśmy ją do mieszkania. Zostaliśmy z nią bardzo długo. Oczywiście nie rozmawialiśmy o tym. Właściwie o niczym nie rozmawialiśmy. Miałem wrażenie, że nasza obecność przy niej była dla niej bardziej ważniejsza niż rozmowa.
CZYTASZ
Instagram ∆The Vamps∆ ZAKOŃCZONE
FanfictionPierwsza część nowego pomysłu. Historia inna niż poprzedniego ff!