Patrzę na Michaela i uśmiecham się, mówiąc:
- Jackson, nie fantazjuj. To się nie uda.
- Jak nie spróbujemy, to się nie dowiemy.
- Kiedyś próbowaliśmy, i co ? NIC.
Nie odpowiedział I spuścił głowę. Ja zaś spojrzałam na talerz przed sobą i zobaczyłam makaron z sosem pomidorowym. Moje ulubione danie. Jackson wie, co ja lubię. Zaczęłam zajadać, Michael też jadł, ale nie z takim zapałem, jak ja. Może dlatego, że ja byłam głodna, a on pewnie nie. Nawet śniadania drugiego w pracy nie ruszyłam, bo nie było czasu. Jackson wciąż się nie odzywał, tylko jadł w ciszy. Nie poznaję go, przecież to gaduła. A teraz ? Cisza jak makiem zasiał.
- Michael, dlaczego nic nie mówisz?
- Myślę, czy tu zostać. Co pół roku bym wyjeżdżał.
- A co z Paris?
- Hmm... Zaopiekujesz się nią - Uśmiechnął się.
- Ja? Przecież ona ma matkę.
- No tak, ale specjalnie będę ciągnął ją tu?
- Ale przecież jesteście małżeństwem - mówię.
- Mówiłem już na ten temat.
- Już milczę jak grób.
Wróciłam do jedzenia mojej kolacji, ale nie zdołam całego zjeść, więc pokazuje kelnerowi, żeby to zabrał, a on w zamian nalewa mi wina.
CZYTASZ
Wieczna Miłość ~ MJ
FanfictionDziś w Show TV odwiedzi nas cudowny tancerz, cudowny muzyk, cudowny piosenkarz UWAGA zapraszam do mnie Michaela Jacksona !!! Kurwa przecież to ten Michael moja miłość z czasów szkoły .... - Jedna kolacja - Butelka wina - Jeden pocałunek Czy dużo...