26

224 13 0
                                    

Cisza okropna jest nie lubię takiej ciszy lecz po chwili Jackson kontynłuje:

- Więc mówisz, że mi na tobie nie zależy tak?

- Tak, nie zależy. - Mówię.

- To wyjdź z samochodu coś ci pokażę.

- Nie wychodzę bo tam pada. I jak byś nie zauważył to paparazzi stoi obok. I w ogóle to wracaj do swojej żony.

Po chwili Jackson wyszedł obszedł wokół auta i otworzył mi drzwi podał rękę i każe wyjść. Wyszłam już dla spokoju.

- Zrobię teraz coś by udowodnić ci, że mi zależy. - mówi.

- Hm?

Oboje byliśmy już dość mokrzy. Pociągnoł mnie za reke do siebie przytulił i ręce błądziły po całym ciele zatrzymał sie na pośladkach on dobrze wie, że ja tego nie lubię. Po chwili złączył nasze usta a paparazzi podbiegają robiąc nam zdjęcia. Zawsze marzyłam o takiej akcji ale to co stało się za chwilę odwróciło bieg wydarzeń. I pożałowałam wszystkiego...

Otóż podjechała limuzyna a z niej wyszła Debbie. Szybko odaliłam od siebie Jacksona na co on zamruczał nie chętnie. Gdy spojrzał w bok gdzie stała Debbie zamarł. Jego mina była bez cenna był zaskoczony nie miłosiernie. Stał tak i nie mógł wydusić słowa ja zaś wgapiałam się w lusterko w aucie.

Przepraszam za błędy ale dużo spraw na głowie no i praca obiecuje w trakcie poprawiać.

Pozdrawiam Iza

Wieczna Miłość ~ MJOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz