Rozdział 4

14 1 0
                                    

Od czasu gdy Księżycowa łapa została poraniona, jej życie zmieniło się tak jakby żyła innym życiem. Była taka żywa i szczęśliwa, radosna, miła... ale zmieniała się kompletnie, nie rozmawiała z nikim oprócz Dębowego Cienia, Lwiej łapy, Krwawej łapy i Borsuczego kła. Kotka po ojcu była ogromna. Miała mięśnie i grube futro A na futrze mnóstwo blizn. Ale jednego dnia humor jej pogorszył się bardzo...

- Pewnie też już byś chciała zostać wojownikiem- powiedział kocur- też chciałem zostać wojownikiem ale... moje ciało odmawiało tego... nie mam pazurów. Jesteś pierwszym kotem którym to powiedziałem.

- Serio- warknęła kocica- nie domyśliłam się... mój brat i Krwawa łapa o zmieszchu zostaną wojownikami! Ja tu siedzę i nic nie robię! Zapłaci za to! Zapłaci !!!

Dębowy Cień wzdrygną się na jej słowa. Wiedział że czasami ma ataki złości i zaczyna warczeć i krzyczeć. Ale dzisiaj co parę chwil wraczała i krzyczała chyba na cały las: "ZAPŁACI!!! ZAPŁACI!!!"

*Biedny kot*- pomyślał Dębowy Cień.

Gdy Mglista Gwiazda wzywała koty na zebranie klanu, Księżycowa łapa tylko głośno warknęła i poszła w stronę Ciemnego Głazu wraz z Dębowym Cieniem.

- Dzisiejszy dzień jest bardzo ważny dla czwórki  młodych i silnych kotów. Podejdźcie- miałknęła dumna przywódczyni- Ja Mglista Gwiazda mianuję czwórkę  silnych kotów na wojowników. Lwia łapo ty będziesz znany już jako Lwi pazur, ty Krwawa łapo jako Krwawy szpon, ty Brzozowa łapo znana będziesz jako Brzozowa bryza, a ty Rdzawa łapo znany jako Rdzawe serce. A teraz zapulujcie dla członków klanu, aby wystczyło dla wszystkich.

Krwawy szpon popatrzył ze smutkiem na jego przyjaciółkę, a reszta poszła już zapolować dla klanu

- Krwawy szponie choć!- miałknęła z radością Brzozowa bryza.

Nie miał wyboru, musiał iść a, Księżycowa łapa tylko spojrzała na niego przez ramię i odwróciła się do nie go plecami i poszła do legowiska Dębowego Cienia.

Po zadaniu, Krwawy szpon przyszedł do niej, niosąc świeżą zdobycz. Gdy wszedł kotka leżała tyłem do wejścia.

- Hej- miałkną lekko Krwawy szpon- .... mam dla ciebie jedzenie.

- Nie chce jeść- warknęła przez zęby Księżycowa łapa- idź... NATYCHMIAST!- krzyknęła wkurzona.

- Ale.... chciałem z tob-

- WYJDŹ NATYCHMIAST POWIEDZIAŁAM!!!- donośnie krzyknęła kotka.

- Ale daj mi coś po-

- NIE BĘDĘ POWARZAĆ! WYJDŹ!- Warknęła przez zaciśnięte zęby, stojąc, bijąc ogonem po ziemi i z połorzynymi uszami na głowie.

Gdy kotka tak stała nastała chwila ciszy. Można było zauważyć że kotka była od niego trochę większa. Kotka ostrzegała że lepiej do niej nie podchodzić. Lecz Krwawy szpon podszedł... i niespodziewanie został powalony na ziemię i zdążył zobaczyć szczęki wkurzonej przyjaciółki. Drugi zaatakował jednak Krwawy szpon przyciskając kotkę do ziemi. Jednak kocica była silniejsza i zadała cios po pysku i osilepiła kocura. Na szczęście rana nie była poważna. I kocur odsuną się od niej i powoli wyszedł ze skulonym ogonem. Po chwili kotka zaczęła jeść wiewiórkę gdy skończyła i poszła spać. Gdy kotka zasnęła Krwawy szpon wślizgną się do legowiska i poszedł do Dębowego Cienia aby opatrzył jego ranę.
Dni mijały... aż w końcu Księżycowa łapa wyszła z legowiska Dębowego Cienia i o świcie poszła do legowiska wojowników aby obudzić Borsuczy kieł. Kocica spała twardo lecz oddech Księżycowej łapy zbudził ją od razu. Kotki wyszły z obozu, i biegły przez las do puki nie znalazły się obok jeźora. Na początku Borsuczy kieł wyjaśniała jej jak uważać na rany i pokazała jej parę chwytów które ulepszą jej walkę. Dopiero po zmieszchu wróciły do obozu. Borsuczy kieł była najstarsza z kotów klanu. Gdy stały obok siebie Księżycowa łapa była od niej większa.

Księżycowa łapa nareszcie znalazła sposób na Tygrysią Gwiazdę...  

  

□Wojownicy□krew borsuka□Księżyc | ZAMKNIĘTE |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz