-znasz może kogoś o imieniu Taehyung?
- tak, a o co chodzi - zaczął dopytywać starszy.
- tak z ciekawości pytam.
Nie odzywałem się dość długo.
- Yoongi, możemy jechać coś zjeść?
Chłopak bez zbędnych słów skierował się na jakąś stacje gdzie stawił mi hot doga.
=====================================
Niedziela, 27.09.2017r. godz. 14;09
- gdzie w ogóle jedziemy? - zapytałem podejrzliwie.
- hmm... Chcesz jechać nad morze?
- pewnie!
Uśmiechnąłem się ciepło bo jeszcze nigdy nie byłem nad morzem. Ale chwila. Czemu ja w ogóle siedzę z Yoongim w samochodzie i dlaczego mu tak do cholery ufam.
- mam tam przyjaciela tego Taehyunga , o którym coś wspominałeś. Znacie się? - uśmiechnął się patrząc przed siebie.
Przeszedł mnie dreszcz po usłyszeniu tego imienia. Dokończyłem mojego hot doga, prawie się nim dławiąc.
- umm, coś mi się obiło o uszy - skałamałem ale co miałem zrobić? Powiedzieć mu, że mam sny, które się sprawdzają?
Jaki idiota by mi w to uwierzył. I zamiast nad morze jechałbym do psychiatryka. Nie dzięki.
Chłopak mruknął coś niezrozumiałego pod nosem. Popatrzyłem się w jego stronę. Wyglądał uroczo gdy był zamyślony. Stop. Jimin o czym ty myślisz.
- przypominasz mi kogoś z imienia - szepnąłem do siebie.
Wystukałem na YouTube imię "Yoongi" a po chwili miałem multum wyników. Jako pierwszy wyskoczył mi kanał Agust D.
O ta cholera. Stąd go znam. Faktycznie, jest podobny z wyglądu tylko teraz ma białe włosy a nie blond. Cholera jadę w aucie od wczoraj z moim idolem.
- stąd masz na to kasę
Chłopak zaśmiał się i jedną ręką otworzył puszkę coca-coli.
- czyli jednak nie sprzedajesz ludzi na czarnym rynku
Chłopak się zakrztusił ze śmiechu i musiał przystanąć na poboczu. Wybiegł z auta i wypluł to co miał w buzi.
Po tym zaczął się panicznie śmiać.
- uwierzyłeś w to, młodziku? - zaśmiał się.
- nie... Może trochę - zarumieniłem się.
- skoro już stanęliśmy to zróbmy sobie postój - rozkazał starszy
CZYTASZ
| The case can become love | →Yoonmin← |
FanfictionCzy przypadek może stać się czymś więcej? "- Jesteś pojebany! - krzyknąłem do niego - wypierdalaj z tego domu! nie mam już syna" "- jesteś dziwny, nie jesteś czasami psychopatą? - dzięki, że tak o mnie mówisz, słońce - uśmiechnął się chłopak"