IV

93 4 10
                                    

- czyli jednak nie sprzedajesz ludzi na czarnym rynku

Chłopak się zakrztusił ze śmiechu i musiał przystanąć na poboczu. Wybiegł z auta i wypluł to co miał w buzi.

Po tym zaczął się panicznie śmiać.

- uwierzyłeś w to, młodziku? - zaśmiał się.

- nie... Może trochę - zarumieniłem się.

- skoro już stanęliśmy to zróbmy sobie postój - rozkazał starszy

=====================================

Niedziela, 27.09.2017r. godz. 16;02

Staliśmy tak już od jakiś trzydziestu minut. Poprosiłem chłopaka by zrobił mi parę zdjęć. Zgodził się bez najmniejszych problemów.

Stanąłem na przeciwko małego lasku i zapozowałem. Miałem już może z 10 zdjęć jak nie więcej.

- robię ostatnie i się zwijamy! - krzyknął starszy.

Odpowiedziałem dość głośnym "okay" i zapozowałem. Zamknąłem oczy. Czułem mocne pchnięcie a później beton.

Otworzyłem oczy i zobaczyłem, że Yoongi już wstał i wystawia środkowy palec jakiemuś kierowcy krzycząc "jak jeździsz skurwysynie! Kto ci kurwa dał prawo jazdy?!"

Po tym jak nakrzyczał na faceta podał mi rękę a ja ją chwyciłem. Po tym jak wstałem chłopak przytulił mnie.

Serce zabiło mi trzy razy szybciej. Ohh ale tu gorąco, nieprawdaż?

- nigdy mnie tak nie strasz, ok?

Odwzajemniłem uścisk. Oh szlag. Jimin stop. Kurwa. Zakochałem się w idolu. Mruknąłem ciche "mhm" i zaciągnąłem się zapachem starszego.

Po kilkunastu może kilku minutach chłopak spojrzał mi w oczy

- martwiłem się, idioto - powiedział a z oka wyleciała jedna łza, którą szybko wytarł.

Nic nie mówiąc weszliśmy do samochodu. W aucie panowała niezręczna cisza.

- przepraszam, że cię przytuliłem, po prostu-

- jest okay - uśmiechnąłem się szczerze do chłopaka.

Położyłem mu rękę na jego żeby upewnić go, że nie popsuł tym naszej relacji.

- dziękuję, że się o mnie martwisz

Lekko zarumieniłem się mówiąc te słowa. Czuję się, jakbyśmy znali się od zawsze. Nie od kilku dni.

| The case can become love | →Yoonmin← |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz