Gdy tylko zobaczyłem to zdjęcie poszedłem do Yoongiego.
- dlaczego mi zrobiłeś zdjęcie?
- bo tak uroczo i kusząco wyglądałeś
Chłopak się zaśmiał a ja się zarumieniłem.
- chłopaki, idziecie na plażę?
Zawołał Taehyung z kuchni ja oczywiście ucieszyłem się na ten pomysł ale nie Yoongi. Powiedział, że się rozchoruje. Głupie gadanie
=====================================
Wtorek, 29.09.2017r. godz. 17:36
Byliśmy już na plaży. Jest jesień, a woda zamarznięta. Yoongi nie cieszył się, że tu przyszliśmy.
Martwił się o mnie. Słodko.
Wszedłem na lód. Wydawał się dość twardy. Ale jak powiedziałem - wydawał się.
Gdy tylko na niego wszedłem lód połamał się pod moim ciężarem. Zimna woda otoczyła mnie z każdej strony. Myślałem, że tam umrę.
Yoon cały czas obserwował mnie a gdy tylko zobaczył, że coś nie tak od razu podbiegł i wyciągnął mnie z morza.
Byłem mu cholernie wdzięczny. Chłopak poprosił Taehyunga o klucze do domu i zaprowadził mnie tam.
Nasz przyjaciel miał jakąś sprawę do załatwienia na mieście, więc było mu na rękę, że idziemy do domu.
Blondyn przekręcił klucze w zamku i wprowadził mnie do środka. Poszedł po moje rzeczy do przebrania i mi je przyniósł wraz z koszykiem.
Gdy starszy poszedł do kuchni zrobić nam herbatę ja przebrałem się szybko bo było mi cholernie zimno. Od razu odkryłem się kocykiem i usiadłem na kanapie.
Po około 5 minutach Yoongi przyszedł z dwoma kubkami pełnymi gorącej herbaty.
- dziękuję - mruknąłem cicho odbierając herbatę.
- błagam, nie rób mi tego więcej
Popatrzyłem na niego. Chłopak był bliski płaczu. W jego oczach można było dostrzec smutek, żal, troskę i... miłość?
- j-ja przepraszam. Nie chciałem Cię martwić.
Blondyn przyłożył mi swoją dłoń do mojego czoła, po czym wstał i poszedł do kuchni. Pewnie się na mnie zdenerwował i po prostu poszedł...
Myliłem się. Wrócił po chwili z termometrem i lekami przeciw gorączkowymi.
- kurwa zrozum mnie - powiedział łamiącym się głosem - kocham cię i zależy mi na tobie. Nie chcę żebyś się rozchorował a tym bardziej cię stracić.
- to nie tak, że Tae nie lubi obcych, huh?
- t-tak - chłopak patrzył w moje oczy a ja w te, należące do niego.
- dlaczego mi nic nie powiedziałeś?
- bałem się, że cię stracę gdybym to powiedział, ale już nie chcę tego ukrywać. Chciałem powiedzieć Ci to już od dawna ale w tym problem, że gdy cię tylko widziałem, traciłem odwagę. - chłopak wziął głęboki wdech - bałem się, że mnie znienawidzisz, że później nie będzie tak samo, nie będziemy na siebie patrzeć tak samo. Nie przeżył bym tego. Po prostu jesteś dla mnie naprawdę ważny.
Miał łzy w oczach, a niektóre spływały mu po policzkach.
Wziąłem jego podbródek i pocałowałem go delikatnie w usta. Chłopak od razu odwzajemnił pocałunek.
Wtuliłem go w siebie a on zaczął płakać. Nie chciałem tego by się rozklejał.
- błagam, nie płacz. Wszystko będzie dobrze - zapewniałem go
Duży koc, który do tej pory okrywał mnie, teraz okrywał chłopaka. Wtuleni w siebie piliśmy herbatkę i oglądaliśmy jakieś dramy.
- kocham cię, Yoongi. Pomimo, że znamy się tylko trzy dni - wyznałem upijając łyk herbaty
CZYTASZ
| The case can become love | →Yoonmin← |
FanfictionCzy przypadek może stać się czymś więcej? "- Jesteś pojebany! - krzyknąłem do niego - wypierdalaj z tego domu! nie mam już syna" "- jesteś dziwny, nie jesteś czasami psychopatą? - dzięki, że tak o mnie mówisz, słońce - uśmiechnął się chłopak"