Rozdział 8

162 8 0
                                    

Dziewczyny przybyły do klasztoru i o drazu zaczęły trening. Seliel vs Nya,
Kai vs Skylor, Pixsal vs Zane a Loyd sam. W czasie treningu Cole z Jayem znaleźli jaskinie która zaznaczona na mapie i o drazu zawiadomili resztę.
Po dłuższej chwili ninja już byli przy jaskini

*Seliel.pov.*
- dobra czy ktoś może nam w końcu powiedzieć, po jakiego groma mieliśmy szukać tej cholernej jaskini!? - z irytacją w głosie, podniósł głos Cole. Wygląda tak sło-NIEEEE!!!!
Seliel ogar dupę!!...... Cole ma dużo fanów i na pewno woli ich ode mnie... Dobra nieważne...
- Cole spokojnie. W tej jaskini znajdują się prastare klejnoty które mają cząstkę mocy pierwszego mistrza spinjitzu. - oznajmiła Misako rozkładając zwój - moc tych klejnotów pomoże zniszczyć łaskę mrocznego władcy - dodał sensei
- a jak mamy znaleźć te kryształy?
- kierujcie się symbolami żywiołów one wam wskażą drogę - po tych słowach przeszły mnie ciarki jakbym ktoś lub coś mnie obserwowało. Odwróciłam się w stronę lasu... Niestety nic nie zauważyłam ale te uczucie nadal nie minęło.

Po jakimś czasie weszliśmy do jaskini i było w chuj widać aż w końcu wpadłam na kogoś, staliśmy tak przez kilka sekund aż w końcu Kai zapalił swoją dłoń oświetlając jaskinie. Powiem szczerze tak fajny być bardzo blisko osoby która jest od ciebie wyższa.
- Eeee Seliel mogłabyś...? - z góry usłyszałam znajomy głos więc w tamtym kierunku podniosła głowę. I zobaczyłam najsł-NIE.......

*Cole.pov.*
-Eeee Seliel mogłabyś...? - pytałem trochę nie śmiało. Sel chyba się dopiero zorientowała że jest blisko mojego torsu i odruchowo mnie odepchnęła z lekkim rumieńcem.... Wyglądała słodko~ *^*
-ej gołąbeczki jest jeszcze wcześnie na gruchanie ~- powiedział Jay ledwo powstrzymujący śmiech. I to teraz ja poczułem że pieką mnie policzki...
- zamknij mordę Jay - warkłem zaciskając dłonie w pięści
- Cole, Jay uspokójcie się mamy misję do wykonania! - krzykną Loyd.
I tak w ciszy zaczęliśmy wchodzić w głąb jaskini.
Po jakimś czasie na ścianach pojawiły się zielone znaki które prowadziły do jednego tunelu.
- tooo co teraz? - spytał się Jay podchodząc do Loyda.
- będziemy musieli się rozdzielić... Każdy będzie musiał pójść w swój korytarz i zdobyć kryszt-?! - nagle Loyd zamilkł. Ziemia zaczęła się lekko trząść i z każdą chwilą wstrząsy były coraz mocniejsze. Pojawiły się inne znaki żywiołów. Wstrząsy nadal nie ulegały i wkońcu parami weszliśmy do tuneli.
Tunel zamknęły wielkie drzwi z wejściem na klejnot. Trafiło na to że zostałem zamknięty w tunelu z watą cukrową.
-nic ci nie jest? - spytałem podchodząc do niej
-nie kurwa! - krzyknęła
-ejj spokojnie nie ma się cze-
- JE-ST CZEGO SIĘ BAĆ!! - krzyknęła ciągle tym drżącym głosem. Wygląda tak słodko i niewinnie~... -MAM KLAUSTROFOBIE ok?! - dodała. Podeszłem do niej i pomogłem jej wstać i ją przytuliłem. Po jakimś czasie uspokoiła się i oddaliłem się od niej. Widać że nabrała pewności że jej nic nie grozi więc zaczęliśmy iść w głąb jaskini.

*skip time*
Idziemy tak od kilku godzin a ciągle Seliel nic nie gada. Może tak do niej zagadać? Tylko co?...
- too emm... Jak się czujesz?
- trochę lepiej ale i tak mnie głowa nawala..
- ou...
- może zrobimy postuj? Głodna zaczynam się robić
-jeszcze chwilę podchodzimy
- mmm bym zjadła taką pizze albo ciasto czekoladowe z kawałka czekolady, polane goszką, ciepłą czekoladą i nato nasypane kawałki pokrojonej białej czekolady która jest słodka *<*- no kurwa robi to specjalnie czy co?! Sam już jestem głodny przez ten jej opis...
- dobra robimy postuj!
- czyżby nasz ninja się zmeczył? Myślałam że to jest dla ciebie normalka
- taa łazenie z rozowlosymi dziewczynami po jaskini to normalka-po tych słowach usłyszałem jej słodkie burknięcie... Czekaj... Czemu powiedziałem SŁODKIE?!



Ninjago : Legendy MrokuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz