but you never go away, so i guess i gotta stay now

384 56 3
                                    

しかし、あなたは決して立ち去らないので、私は今泊まらね

Kurwa, kurwa, kurwa i jeszcze raz kurwa.

Taehyung siedział na łóżku i rwał włosy z głowy, zastanawiając się czym zasłużył sobie na taki los. Dlaczego akurat on? A przede wszystkim, dlaczego akurat Jeongguk?

Dlaczego tym razem nie mógł to być Hoseok lub Jin, nawet Namjoon i jego zdolność do psucia wszystkiego w okół, był lepszy, niż Jeon pierdolony Jeongguk.

Od zawsze nienawidził Taehyunga. Po jakimś czasie z wzajemnością.

Tae zaczął kolegować się z Jiminem już w podstawówce. Okazało się, że mieli identyczne plecaki, które już pierwszego dnia szkoły pomylili, przez co ich mamy musiały spotkać się po szkole z zawstydzonymi chłopcami i się wymienić. Od tamtej pory Jimin, jako ten odważniejszy i bardziej otwarty na ludzi i znajomości, zaczął chodzić za Taehyungiem, a po jakimś czasie przerodziło się to w obustronne uwielbienie i przyjaźń na długie lata.

Niestety w gimnazjum chłopcy nie trafili do jednej klasy, a do równoległych. Tae bardzo to przeżył, bo o ile Jimin łatwo nawiązywał nowe przyjaźnie, Taetae miał z tym duży problem i już od początku zajadał stres, chcąc uspokoić się i nie myśleć o tym, że Jimin ma już mnóstwo nowych znajomych, a on nie powiedział „dzień dobry" nawet szatniarce.

Jego zamknięta w sobie, niespokojna osobowość dawała o sobie znać na każdym kroku. Apogeum nastąpiło, gdy na spotkanie w domu Jimina, na które rudzielec go zaprosił, przyszedł również inny dzieciak.

Taehyung myślał, że to pomyłka lub jakiś kuzyn jego najlepszego przyjaciela, jednak okazało się, że czarnowłosy, całkowicie ubrany w ciemne kolory dzieciak z pomalowanymi eyelinerem oczami jest kolegą Jimina z klasy.

Jimin przedstawił go Taehyungowi jako Jeon Jeongguka, jednak ten nawet nie podał mu ręki.

Już wtedy Kim wiedział, że nie dogada się z buntowniczym, groźnie wyglądającym dzieciakiem.

Po jakimś czasie okazało się, że Jimin i Jeongguk dobrali się idealnie. Taka para przyjaciół, której wszyscy zazdroszczą niezniszczalnej, trwałej relacji.

Taehyung patrzył na to z boku, starając się hamować łzy, gdy widział jak chłopcy siadają razem na korytarzu, przytulają się, bądź nawet posyłają sobie buziaki na pożegnanie.

Tae czuł ukłucia w sercu, bo pomimo tego, że znał się z Jiminem od małego, ten nigdy nie wyszedł z inicjatywą przytulasów na pożegnanie, cmoknięć w policzki i wielu innych „przyjacielskich" rzeczy, które robił z Jeonem.

To nie tak, że Jimin zapomniał o Taehyungu. O nie, nie. Po prostu biorąc pod uwagę długość przerw i różne plany lekcji, ciężko było mu spędzać tak dużo czasu z Kimem jak kiedyś.

Wciąż bardzo kochał swojego drobnego, zamkniętego w sobie przyjaciela, zapraszał go do siebie, przychodził do niego i zawsze siadał z nim na stołówce. Oczywiście z Jeonggukiem u boku.

Wszystko byłoby w miarę dobrze, gdyby nie wroga postawa Jeona do Taehyunga. Od początku nie chciał nawet zapoznać się z Kimem, a co dopiero dopuścić do tego, żeby ktoś pomyślał, że się lubią.

lovely ⚣jjg+kthOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz