hello, welcome home

362 45 14
                                    

こんにちは、ウェルカムホーム

Jimin i Jeongguk przekroczyli próg ich wspólnego pokoju, śmiejąc się i przekomarzając.
Taehyung nie miał humoru. Cały dzień spędził na gorącej plaży w długich, czarnych i do tego obcisłych jeansach, które w dodatku chyba odparzyły mu tyłek.

Powiedzieć, że brak mu humoru to za mało. Tae był znudzony i zmęczony. Chciał pójść spać.

— Idę się my- - zanim zdążył dokończyć, Jimin doskoczył do drzwi łazienki, wcześniej obracając się do chłopców, pokazując im język.

— Pierwszy! - zachichotał, zamykając się. Już po chwili słychać było lecącą wodę i odgłosy brania prysznica.

Taehyung zrezygnowany usiadł na swoim łóżku, popijając wodę z plastikowej butelki.

— Co tam, Tae? Jak się czujesz po plaży? - zainteresował się Jeongguk. Brunet z uśmiechem wprosił się na łóżko starszego, siadając na nim po turecku tak, że jego plecy opierały się o ścianę a sam był zwrócony w stronę Kima.

Blondyn miał dość. Wszystkiego i wszystkich. Chciał SPAĆ, nie rozmawiać z nachalnym i jeszcze w dodatku bipolarnym Jeonem.

Skąd mógł wiedzieć, że chłopak nie jest miły tylko dlatego, że założył się o coś z Namjoonem lub Hoseokiem. Albo po prostu jest bipolarny i zaraz znowu zacznie mu dokuczać, gdy Tae już się do niego przekona a może nawet będzie chciał się z nim przyjaźnić i zapomnieć o dawnych czasach?

Szczególnie, że wspomnienia wciąż były żywe i bardzo bolesne.

2 lata wcześniej

Taehyung zarzucił plecak na plecy i szybkim krokiem zaczął iść w kierunku wyjścia ze stołówki, żeby schować się w jakiejś pustej klasie.

Dlaczego?

A no dlatego, że Jeongguk, Namjoon i cała ich banda właśnie weszli przez drzwi stołówki, śmiejąc się z czegoś co powiedział Jeon.

Dzisiaj im się postawi. Nie może dawać sobą pomiatać.

Już prawie dotarł do drugich drzwi, gdy usłyszał donośny głos Kim Namjoona, który ze śmiechem pobiegł za nim. Taehyung zacisnął zęby, czując mocne pociągnięcie za plecak, które zmusiło go do obrócenia się w stronę swojego oprawcy. Namjoon wyprowadził go za budynek, gdzie zebrała się również cała reszta ich „znajomych".

— Co tam, grubasku? - zaśmiał się starszy a reszta mu zawtórowała.

Tae odruchowo spojrzał po sobie, sprawdzając czy przytył od ostatniego razu, gdy sprawdzał.

Hmm, może i tak?
Najwidoczniej owszem, skoro nawet Namjoon rzucił w niego tym przezwiskiem (zazwyczaj tylko Jeongguk go używał).

Nim blondynek zdążył cokolwiek odpyskować, poczuł uderzenie w brzuch, przez co zwinął się w sobie, przyciskając dłonie do bolącego miejsca i zaskomlał cicho.

Usłyszał gdzieś w tle rechot całej grupy z Jeonggukiem na czele, po czym poczuł jak z jego oczu wypływają łzy, gdy Joon wyrwał mu plecak, wysypując jego zawartość ze środka. Chłopak śmiał się głośno, rwąc podręczniki i zeszyty płaczącego Taehyunga, który mógł myśleć tylko o tym, że jego biedna matka ciężko pracowała na to, by zapłacić za jego wyprawkę, którą teraz ktoś niszczył.

— Dobra, Nam, wystarczy - Jeongguk ruszył w ich kierunku, strzelając kostkami u rąk.

— Z-zostawcie mnie, proszę - jęczał Kim, delikatnie, by nie pogorszyć swojego stanu, podnosząc się z ziemi. Trzeba dodać, że jego ciało było już posiniaczone po ostatnim spotkaniu z Jeonem.

— No co ty, grubasku, my się tylko bawimy - zachichotał Guk, podnosząc plecak Kima i pakując do niego szczątki zeszytów.

Po chwili wszystko było na swoim miejscu a Jeongguk zapiął plecak i powoli odwrócił Taehyunga, zakładając mu go na plecy, po czym poklepał go po nich.

— Idź! Jestem dzisiaj w dobrym humorze - stwierdził, wskazując Kimowi drogę.

Taehyung nie mógł uwierzyć własnym uszom. Od kiedy Jeongguk puszczał go wolno? Zazwyczaj znęcali się nad nim dużo dłużej.

Może rzeczywiście dziś do Taehyunga uśmiechnęło się szczęście.

A może nie.

Zszokowany chłopak szybko obrócił się i już chciał zacząć biec, gdy poczuł pod stopami czyjąś nogę, która brutalnie go podcięła, przez co upadł jak długi, ścierając sobie oba łokcie i rozdzierając nowo kupione spodnie.

Leżąc na ziemi, wydał z siebie cichy jęk i zapłakał.

Dlaczego świat był dla niego taki okrutny?
Dlaczego Jeongguk nie mógł już odpuścić?

(a/n: ksksk udało mi się coś napisać, proszę bądźcie dumni 🥺)

lovely ⚣jjg+kthOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz