need a place to hide, but i can't find one near

366 53 17
                                    

隠す場所が必要ですが、近くには見つからない

Torsje wstrząsały blondynkiem jeszcze przez chwilę, po czym, gdy już nie miał czym wymiotować, opadł na posadzkę obok toalety, wycieńczony, z zaschniętymi na policzkach łzami, oparł głowę o zimne kafle.

Wtedy usłyszał stłumione westchnienie i już wiedział, że jego mały sekret chyba przestał być sekretem.

- J-ja.. zapomniałem telefonu, p-pójdę sobie już - Taehyung zszokowany podniósł powieki i zobaczył Jeongguka, który stał w otwartych drzwiach łazienki i z przerażeniem wpatrywał się w leżącego bezwładnie blondynka.

Powie wszystko Jiminowi. On nie może wiedzieć. Nie może, nie może, nie może.

Tae znalazł w sobie siłę, by pomimo trzęsących nim dreszczy, podsunąć się do pozycji siedzącej, a później wstać powoli, czując łamiące się pod nim nogi.

Z grobową miną podszedł do umywalki i umył zęby oraz dłonie, głęboko oddychając. Zdawał się ignorować Jeona, który z szeroko otwartymi oczami stał wciąż w progu. Poczuł jak coś w jego sercu się zaciska, gdy bladziutki Kim odwrócił się do niego, posyłając mu zmęczone, jednak zdeterminowane spojrzenie.

- Nic nie widziałeś, Jeon - powiedział zachrypniętym głosem.

Taehyung powiedział to z tak wielkim przekonaniem i determinacją, że Gguk w pierwszej sekundzie prawie mu uwierzył.

- Tae... - zaczął, jednak widząc, że Kim odwraca się od niego i idzie lekko pochylony w stronę swojego łóżka, odpuscił. W końcu co on może powiedzieć? To on przez wiele lat znęcał się nad Kimem, to on mógł doprowadzić go do stanu, gdzie blondyn musi wymiotować, żeby czuć się lepiej.

Okropne, bolesne uczucie zawładnęło Jeonggukiem i nagle on także miał ochotę wymiotować, chcąc pozbyć się swoich win, które spłynęły na niego tak szybko i nieoczekiwanie, że nie miał nawet chwili, żeby się na nie przygotować. Zaczęły palić go bezlitośnie, dławiły go i powoli zalewały jego wnętrze a on nie wiedział jak sobie poradzić.

- Idź już do Jimina, Jeongguk - powiedział jeszcze Taehyung, po czym położył się na łóżku, tłem do bruneta i zwinął się w kulkę.

Gguk wziął płytki oddech i pokiwał szybko głową, czując się jak w pułapce. Musiał wyjść na powietrze, bo inaczej miał wrażenie, że się udusi.

- Przepraszam, Tae - szepnął tylko, na tyle cicho, że Kim nie miał szans go usłyszeć, po czym wybiegł z pokoju, nie zabierając w końcu ze sobą telefonu, który rzucił na swoją pościel.

Taehyung, upewniając się, że znowu jest sam, zwinął się mocniej w kulkę i pozwolił na płacz.

Jego sekret naprawdę przestał być sekretem.

taki króciutki parcik, bo wciąż się uczę, jednak musiałam wam coś dziś podarować! 💓

życzcie mi powodzenia ✊🏻

lovely ⚣jjg+kthOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz