Rozdział 8

268 17 1
                                    

Gdy wszyscy znaleźli się w salonie i zajęli jakieś miejsce Slender zaczął
-"witam was, pewnie się zastanawiacie, dlaczego was zwołałem? Otóż Kamila jak i Dominika nie są normalnymi ludźmi jak część z was"- w środku wypowiedzi Candy przerwał.
-Ale jak to nie są? No wyglądają normalnie- Slender się załamał.
-"może i wyglądają, ale nie są, ponieważ mają one moce, więc zwołałem was by powiadomić o tym, żebyście nie zwracali większej uwagi na ich dziwne zachowanie to tyle"- i zniknął, a my uznaliśmy, że się rozejdziemy, ale Toby do mnie podszedł.
-Wpadniesz do mnie? Nudzi mi siee- zapytał z lekką nadzieją w głosie.
-jasne, ale jeszcze muszę coś załatwić u Janee- odpowiedziałam z uśmiechem.
-Dobraa noo to o 20 u mniee- odszedł po pokoju, a ja poszłam do Jane i zapukałam.
-Wejść! - usłyszałam w odpowiedzi
- Janeee chcesz mi zrobić metamorfozę? Ale bez włosów! -powiedziałam z szerokim uśmiechem.
- Jezu oczywiście Słońce!- pobiegła do szafy i co chwilę patrząc na mnie wybierała mi ciuchy -przymierz to! - podała mi kilka outfitów, a mi najbardziej spodobała się czarna sukienka z paskiem na talii.
- mogę tą?- spytałam, a tej tylko zabłyszczały się oczy- tak! Pasuje do ciebie idealnie- Ja poszłam do jej łazienki i ubrałam sukienkę, poczym wróciłam do czarnowłosej. Ta usadziła mnie na krześle obok toaletki tyłem do lustra i zaczęła mnie malować, gdy już wszystko skończyła było po 20
- cholera! Dobra dzięki Jane paa!- wybiegłam od niej i szybko znalazłam się u Tobiego

*Toby pov*
Dominika spóźniała się poł godziny co dziwne, bo zawsze była na czas, ale po chwili wpadła do pokoju. Wyglądała ślicznie czyli, dlatego była u Jane. Uśmiechnąłem się do dziewczyny.
- idziemy do domku?- zapytałem z szerokim uśmiechem, a ta się zgodziła, gdy weszliśmy do salonu większość rezydencji siedziała przed telewizorem i oglądała seriale, ale czarnowłosa nas zauważyła i uśmiechnęła się do Dominiki.
Wyszliśmy z rezydencji, a ja co jakiś czas spoglądałem na białowłosą, która bacznie obserwowała las mimo, że znała go praktycznie na pamięć, było tak cicho i spokojnie słychać było tylko śpiew ptaków i delikatny szum liści. Wkońcu weszliśmy do domku lecz naszego zdjęcia nie było, ponieważ nie byliśmy parą. Dziewczyna usiadła na pufie i mi się przyglądała, poczym pokazała gestem bym usiadł obok, a gdy go zrobiłem wtuliła się we mnie i trzymała tak jakbym miał jej za moment uciec

*Dominika pov*
Siedzieliśmy w ciszy, a ja wsłuchiwałam się w spokojne bicie serca Tobiego było tak przyjemnie i cicho, że zapomnieliśmy o wszystkim i  wszystkich tak jakbyśmy istnieli tylko my. Owszem zachowywaliśmy się jak para, ale nią nie byliśmy znaliśmy się niecałe dwa tygodnie, ale bardzo się zżyliśmy, naprawdę coś do niego poczułam i nie chciałam by to się zniszczyło. Spojrzałam mu w oczy, a on mi zaczęliśmy się do siebie zbliżać i, gdy nasze twarze dzieliło zaledwie kilka milimetrów on delikatnie musnął moje usta, a ja pogłębiłam pocałunek ta chwila była naprawdę cudowna, po dłuższej chwili oderwaliśmy się od siebie, a ja spowrotem się w niego wtuliłam zapomniałam o wszystkich złych rzeczach jakie mnie spotkały w ostatnim czasie, a to wszystko dzięki tej jednej osobie, dzięki niemu moje życie naprawdę stało się lepsze niż kiedykolwiek było.. Poprostu nareszcie jestem szczęśliwa.

Remember, I'm a psychopath |Ticci Toby|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz