Rozdział 9

231 13 2
                                    

Siedzieliśmy tak do drugiej w nocy wtuleni w siebie co jakiś czas rozmawiając, aż przerwali nam Helen i Kamila.
-Oh.. K-ktoś tu jest.. przepraszamy.. To my pójdziemy tam do drugiej części..- powiedziała zakłopotana dziewczyna poczym wycofała się z malarzem do innej części domku.
Cicho się zaśmialiśmy i wróciliśmy do ciszy, nigdy nie myślałam, że to wszystko tak daleko zajdzie, ale w zasadzie  cieszę się z tego powodu.
Po dłuższym czasie postanowiliśmy wracać i po drodze spotkaliśmy Jacka z Seed'em
-Hej Jack- powiedziałam poczym uśmiechnęłam się do chłopaka, a ten to odwzajemnił
-Hej wam- spojrzał pytająco na Tobiego, a ten zaprzeczył ja wiedząc o co chodzi nie skomentowałam tego lecz owszem było mi przykro, ale założyłam maskę uśmiechu.
Często to robiłam i dzięki temu nikt nie widział, że coś jest nie tak lecz tym razem było inaczej
-wszystko okej?- Brązowooki mnie przytulił
-taak, a co?- kłamałam i ci chyba to usłyszeli
-ja może pójdę.. do zobaczenia!- i poszedł w las
-wiesz, że nie umiesz kłamać no nie?- spojrzał na mnie troskliwym wzrokiem
- ja nie kłamię, a z resztą nie ważne wracajmy już- powiedziałam i szłam w stronę rezydencji, a chłopak obok mnie, gdy byliśmy na miejscu każdy na nas spojrzał i się szczerzył
-no co?- zapytałam totalnie nie wiedząc o co im chodzi
-niedługo wyjeżdżamy- powiedziała Sally z iskierkami w oczach, a Toby widocznie zaciekawiony- gdzie?- uśmiechnął się, a ja dodałam
- ekhem.. Ale jest jeden problem, bo poszukują mnie w całym kraju- usiadłam na kanapie i popatrzyłam na każdego- o to ty się nie martw Miku- Powiedział Offen i każdy się uśmiechnął. Trochę pogadaliśmy i poszliśmy się pakować.

*Kamila pov*
Dostaliśmy od taty polecenie, a mianowicie powrót do rezydencji i spakowanie się nad morze, więc poszliśmy do pokoi i zaczęliśmy się pakować.
Po dłuższej chwili każdy był gotowy, tylko Dominiki i "Man'ów"
nigdzie nie było, lecz bo chwili cała trójka weszła do salonu.

*Dominika pov*
Slender i jego bracia zabrali mnie do jakiegis gabinetu na strychu?
Usadzili mnie na fotelu i zaczeli moją "przemianę" obcieli mi włosy na chłopaka, zrobili mi septuma i snake'i tak jak chciałam, ubrali mnie na czarno w stylu goth tak bardzo i w skrócie zmienili mnie totalnie. Gdy wróciliśmy do salonu to nikt mnie nie poznał no ciekawe czemu? Ale dobra. Trender mnie spakował więc jest dobrze, usiadłam na kanapie obok i się w niego wtuliłam.

~♧~
Gdy byliśmy już na mazurach zobaczyłam moją przyjaciółkę z jej klasą jak i moją klasę.. nie mogłam w to uwierzyć moja Wiktoria!
-Papo! Tam jest moja przyjaciółka.. znam ją od dziecka.. prosze mogę do niej iść?! I powiedziec jej o wszystkim?- powiedziałam ze łzami w oczach, a ten się zgodził tylko wiktoria musiała zostać sama, więc oddał mi telefon, a ja do niej napisałam

*Eyelles Wiktoria❤💖 chat*

Ja: Wiki..?

Eyelles Wiktoria❤💖: Dominika?! Jezu ty żyjesz!

Ja: nie mów nikomu.. ja nie wracam do domu.. mam nową rodzinę.. pamiętasz creepypasty..?

Eyelles Wiktoria❤💖: zartujesz prawda..? Jezu na nie dam rady bez ciebie

Ja: odejdź od swojej klasy na chwile i podejdz do tej opuszczonej budki.  Zaufaj mi.

Eyelles Wiktoria❤💖: no okej..

Wiktoria ruszyła w naszą stronę a ja nie mogłam się powstrzymaći wyskoczyłam na nią zapłakana.
-jezu Wikuś słońce tak tęskniłam!-
-ja też boże ja myślałam, że nie żyjesz..- rozpłakała się na dobre
- j-ja mieszkam z nimi..- powiedziałam i pasty się pokazały.-ja jestem mordercą..-

Remember, I'm a psychopath |Ticci Toby|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz