11

740 62 6
                                    

~•~
Noah upadł na ziemie a ja oddałam strzał w kolano mężczyzny, który rownież opadł na ziemie, upuszczając przy tym swoją broń, którą natychmiast zabrałam.
- Noah!- Krzyknęłam i zalana łzami uklęknęłam przy chłopaku.
- Nic mi nie jest, to tylko draśnięcie- Stwierdził.
Faktycznie, rana na ramieniu była tylko draśnięciem, ale i tak trzeba było się tym zająć, aby nie wdało się zakażenie.
- Zostaniesz tu i zgnijesz, jak Ci na ulicach!- Warknęłam, strzelając w drugie kolano mężczyzny.
- To jeszcze nie koniec!- Wrzasnął.
- Dla ciebie tak- Mruknęłam pod nosem.
Wyszliśmy na zewnątrz, Joe i Olivii jeszcze nie było, zapakowałam zakupy do bagażnika i podałam butelkę wody Noah.
- Jak wrócimy do domu Douglasów, trzeba opatrzyć twoją ranę- Stwierdziłam uśmiechając się do chłopaka.
- Czy mogłabyś to zrobić? Nie Pan Douglas, nie twój ojciec, ty?- Zapytał z nadzieją w głosie.
- Jasne, jak sobie życzysz- Zaśmiałam się.
Kolejne minuty mijały a Joe i Olivia, nadal nie wracali.
- Pójdę sprawdzić gdzie się podziali, zostań w samochodzie i zamknij się od środka- Powiedziałam.
- Nie ma mowy! Nie puszczę cię tam samej!- Oburzył się Schnapp.
- Martwisz się o mnie?- Zapytałam w formie żartu.
- Oczywiście, że tak! Nie puszczę cię tam samej!- Potwierdził.
Wpatrywałam się w chłopaka z lekkim uśmiechem na ustach, kiedy z apteki obok wybiegli Joe i Olivia.
- Wszyscy do auta, natychmiast!- Krzyknęła Olivia, wrzucając czarną torbę na tylne siedzenie.
- Co jest?- Zapytałam, wpychając Noah do samochodu.
- Grupka ćpunów chciała nas zastrzelić, za to, że wzięliśmy coś z ich apteki- Tłumaczył Joe, pośpiesznie odpalając samochód.
W drodze do domu, otworzyłam torbę z apteki, żeby zobaczyć co zabrali Joe i Olivia.
Między bandażami i tabletkami, znalazłam prostokątne pudełko, na którym widniał napis „Test ciążowy".
Szturchnęłam Noah, który siedział obok mnie i wskazałam na pudełko.
- Jesteś w ciąży?- Zapytałam patrząc na Olivię.
Siostra obróciła się w moją stronę i wyrwała mi pudełko z rąk.
- Nie wiem, dlatego kupiłam test, nikomu ani słowa!- Warknęła dziewczyna.
- Chcesz udawać przed ojcem, że po prostu przytyłaś? Jak chcesz wychowywać dziecko w takich okolicznościach?! Ty i Joe jesteście tacy nieodpowiedzialni!- Stwierdziłam przewracając oczami.
Kiedy wróciliśmy do domu, wzięłam apteczkę i razem z Noah udaliśmy się do mojego pokoju.
- Nie chce, żeby wszyscy robili z tego jakieś wielkie halo, może zostanie to naszą słodką tajemnicą?- Zapytał z uśmiechem na ustach, wskazując ma swoje ramie.
- Jasne- Zaśmiałam się.
- Umm Victoria?
- Tak?
- Strasznie boli mnie to ramie, czy mogłabyś zdjąć mi koszulkę?- Zapytał zawstydzony chłopak.
- Tak...jasne- Odpowiedziałam, otrzepując się z lekkiego szoku.
- Spokojnie, zrobie to tak, że nie poczujesz najmniejszego bólu- Zapewniłam.
Delikatnie podniosłam ramie bruneta, wyciągając je z rękawa koszulki, po czym to samo zrobiłam z drugim ramieniem.
Dosłownie przez ułamek sekundy zeskanowałam jego nagie ciało.
- Okej, przemyje teraz ranę i zrobie opatrunek- Powiadomiłam.
Usiadłam na przeciwko chłopaka, zamoczyłam wacik w alkoholu i przyłożyłam do rany chłopaka.
Brunet cichutko syknął z bólu, po czym na jego twarz wdarł się lekki uśmiech.
- Dziękuje- Powiedział wpatrując się we mnie.
- Nie ma za co, założę jeszcze gazę i bandaż i gotowe.
- Nie mówię o głupim opatrunku...uratowałaś mi życie...znowu, po raz trzeci, chyba naprawdę mnie lubisz- Zaśmiał się Noah.
- Chyba bardziej niż to sobie wyobrażasz- Wyszeptałam, zawijając bandaż na jego ramieniu.
Schnapp posłał mi zdziwione spojrzenie.
- Gotowe- Stwierdziłam, kładąc dłoń na jego ramieniu.
- Dziękuje- Powiedział chłopak patrząc na mnie z uśmiechem na ustach.
Wtedy stało się coś, czego się nie spodziewałam, jego ciepłe usta, wylądowały na moim policzku.
- Odwdzięczę się jeszcze- Zapewnił, po czym wyszedł z mojego pokoju.
Ja wciąż siedziałam zdziwiona, zamknęłam oczy i głośno wypuściłam powietrze z ust.
Drzwi do mojego pokoju otworzyły się a ja zobaczyłam w nich Finna.
- Hej- Uśmiechnęłam się do przyjaciela.
- Widziałem tego czubka, jak wychodził od ciebie nago- Stwierdził Wolfhard siadając obok mnie.
- Przestań Finn, został ranny w sklepie, zakładam mu opatrunek, swoją drogą, twój opatrunek też trzeba zmienić- Stwierdziłam, wplątując palce w jego kręcone włosy.
- Zajmij się swoim kochankiem, mną zajmie się Pan Douglas- Warknął chłopak, odsuwając się ode mnie.
- Finn...przestań być taki wredny, ja i Noah nigdy nie będziemy razem, lubimy się i tyle- Wyjaśniłam.
- Jasne- Zaśmiał się, wychodząc z pokoju.

The Walking Dead~ Noah SchnappOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz