-Wszystkie koty wystarczająco dorosłe by samodzielnie polować niech zbiorą się przy wielkim kamieniu!-Krótka Gwiazda wskoczyła na przednimi łapami na głaz przez co jej tylne zwisały przez chwile. Usłyszałam jak mamrocze pod nosem ,,Dlaczego on musi być taki duży?''. Spojrzałyśmy z Nocną Łapą na siebie próbując powstrzymać śmiech. Gdy nareszcie Krótka Gwiazda weszła na skałę a reszta kotów z klanu przyszła zaczęła przemawiać.
-Zebraliśmy się po to by mianować jednego z uczniów wojownikiem. Zwinna Łapo podejdź do mnie, trenowałeś przez parę księżyców i jesteś gotów otrzymać swoje imię wojownika. Zwinna Łapo, czy obiecujesz przestrzegać Kodeksu Wojownika i bronić Klan nawet za cenę życia?
-Obiecuję.
-Zatem Zwinna Łapo od dziś będziesz zwany Zwinny Mlecz. Klan Mgły ceni twoje zaangażowanie i lojalność, witamy cię jako pełnoprawnego wojownika.
-Zwinny Mlecz! Zwinny Mlecz!-Koty zaczęły wykrzykiwać nowe imię naszego kolegi. Widziałam jak uśmiecha się skromnie, ale jednak w głębi rozpierała go duma. W jego oczach lśniło też... nie wiem sama. Coś tak jakby zamyślenie.
Podeszłam do Zwinnego Mlecza, stali przy nim medyk o imieniu Łaciate ucho i jego mentorka Lisi Skok.
-Jestem z ciebie taka dumna-powiedziała i liznęła go między uszami-na pewno będziesz wspaniałym wojownikiem!
-Zrobię wszystko żeby nasz klan, rósł w siłę!-pręgowany kocur uniósł głowę i nastroszył futro tak, że wyglądał jak kot z klanu lwa.
-Aaaa!- Łaciate ucho ziewnął, odsłaniając swoje stare połamane kły-Dobrze, dobrze, nie wiem jak wy, ale ja idę odpocząć. W końcu zaraz księżyc wzejdzie wysoko a ty-zwrócił się do Zwinnego Mlecza-masz jeszcze dzisiaj czuwanie, dobrej nocy życzę.-powiedział po czym odszedł w stronę jego legowiska.
-Ja też się już położę-Lisi skok wyprostowała swoje rude łapy i potruchtała w stronę legowiska wojowników.
-Hej.-Usiadłam obok młodego wojowników-Nie odpowiadaj wiem, że ci nie wolno. W końcu zaczęło się twoje czuwanie.
Zwrócił na mnie swoje bursztynowe oczy. Poczułam się niewygodnie w swoim futrze. Nadal przeszywał mnie swoim spojrzeniem.
-Eee... T-to miłego czuwania.-powiedziałam, i szybko potruchtałam w stronę legowiska uczniów. Po wejściu zauważyłam, że Nocne Futro już leży zwinięta w kłębek. Położyłam się z drugiej strony nory. Potrzebowałam trochę czasu sama. Leżałam trochę czasu jednak nie byłam w stanie zasnąć.
* * * * *
-Wstawaj-Nocna Łapa pacnęła mnie łapą.
-Jeszcze trochę...-przewróciłam się na drugi bok. Minęło parę dni od kiedy Zwinny Mlecz został wojownikiem. Mimo iż tak rzadko miał czas by z nami pogadać, to i tak bez niego jest tu stanowczo za cicho.
Kolejny dzień zapowiadał się szary.
-Pora spadających liści jest całkowicie bezsensu.-Mruknęłam-Po co ona w ogóle jest?
-Nie wiem-Szybko odpowiedziała, Nocna Łapa-Zapytaj się Ciernistego Kła.
Wyszłam z jaskini. O dziwo nie czekał na mnie tam Ciernisty Kieł. Zamiast niego przed legowiskiem uczniów stała przywódczyni. Zmierzyła mnie uważnym spojrzeniem.
YOU ARE READING
Wojownicy: nowe historie.
Teen FictionŚnieżna Łapa należy do klanu mgły od niedawna. Sam klan powstał niedawno. Jednak czy mały klan mgły da rade przeciwstawić się trudnościom i przetrwać? Gdy na każdym kroku czai się niebezpieczeństwo kot potrzebuje zaufania ale, komu je ofiarować? ...