Leże oparta o poduszki, Lauren jest nade mną i nie wiem co planuję. Szczerze mam ochotę ją pocałować, ale wiem, że dostanę karę, dlatego muszę być cierpliwa.
-Kochanie, chciałabym cię już pocałować-to zrób to w końcu, czekam na to od jebanych 10 minut na tym łóżku- ale chciałabym cię dzisiaj spróbować, dobrze skarbie?
-tak, mamusiu- odpowiedziałam jej, marzyłam o tym odkąd ją zobaczyłam.
Po chwili jej wzrok przemierza całe moje ciało. Przykuwa spojrzenie na moich koronkowych majtkach. Uśmiecha się seksownie, co mnie jeszcze bardziej podnieca. Schodzi pocałunkami wzdłuż moich ud tworząc mokrą ścieżkę.
-Jesteś taka delikatna, nie mogę się tobie oprzeć- spogląda głęboko w moje oczy, po czym wraca pocałunkami do moich nóg.
Po chwili czuje jej palce na moich majtkach. Przysięgam, że zaraz się ze mnie poleje, jest mi tak gorąco, na dodatek mam całe mokre majtki. Przyciska delikatnie palce i pociera mnie zmysłowo przez bieliznę.
-Mamusiu, proszę!- krzyczę zdesperowana, niech ona w końcu mnie wyliże.
-Bądz cierpliwa kochanie, bo spotka cię kara- mówi z lekką grozą w głosie. Nie dam rady być cierpliwa, niech lepiej mnie ukaże, przynajmniej będę spełniona.
-Mamusiu, nie dam rady dłużej- przestaje mnie pocierać i zdejmuje moje majtki.
-Musisz popracować nad cierpliwością, tymczasem czeka cię kara kwiatuszku- szepcze mi do ucha, przygryzając je lekko.
Czuję jej palce na moim pośladku, a zaraz po tym czuję mocne uderzenie w lewy pośladek. Myślałam, że to będzie bolało, a to jest naprawdę przyjemne.
-Krzycz dla mnie, powiedz mi jak ci jest ze mną dobrze- wydaję z siebie krzyk, kiedy kolejny raz czuję uderzenie.
-Jest mi z tobą cudownie, mamusiu- mówię z łzami w oczach. Lauren przestaję mnie karać i wraca do poprzedniej czynności. Czuję jej palce pocierające moją łechtaczkę, a następnie jej język, który wylizuję ze mnie co się tylko da. Dochodzę z głośnym jękiem, a ona do końca zlizuje moje soki.
dobra przekonaliscie mnie tymi gwiazdkami nastepny rozdzial gdzies w niedziele chyba ze mnie przekonacie znowu wcale was nie szantazuje wcale