Przecież on mi się nie podoba...

2.7K 148 121
                                    

- Czemu zabrałaś moje lody? - zapytał Joe stojąc przede mną.

- Bo jedliście beze mnie? - poczułam, że robię się cała czerwona na twarzy.

Bramkarz złapał mnie w talii i przyciągnął do siebie. Ścisnęłam dłonie na pudełku i łyżce patrząc w jego oczy. On jednak mnie podniósł i przerzucił przez ramię. Zaczęłam się szarpać i krzyczeć jednak to nic nie dało. Wyszedł z pokoju i zaczął powoli schodzić po schodach.

- Joe! Zostaw mnie! - krzyknęłam i walnęłam pięścią w plecy chłopaka.

- O proszę... - uśmiechnął się Sharp, gdy nas ujrzał. - Może ją trochę oszczędź, co stary?

- Zobaczę... - odpowiedział i skierował się w stronę kuchni.

Gdy byliśmy już w pomieszczeniu zatrzymał się i posadził mnie na blacie. Podszedł do zamrażarki i wyciągnął z niej opakowanie lodów waniliowych, które wepchnął w moje dłonie. Dołożył do tego łyżeczkę i odebrał swój przysmak. Wzruszyłam ramionami otwierając opakowanie. Joe stanął przede mną i korzystając z okazji, że teraz jestem wyższa od niego, położył pudełko na moich nogach na co cicho się zaśmiałam. W milczeniu zaczęliśmy jeść. W pewnym momencie sięgnęłam łyżką po lody Kinga. O dziwo nie protestował, więc przy okazji wyjadłam mu jeszcze trochę, ale w zamian on też zabrał trochę moich. No cóż, jak to mówią, nie ma nic za darmo.

- Włączamy film! - zza pleców Joe'go dosłownie wyrósł David.

Moja jak i Josepha reakcja była natychmiastowa. Ja odchyliłam się do tyłu waląc przy tym głową w szafkę oraz oplatając nogi wokół bioder chłopaka. Joe walnął rękami w moje biodra i zacisnął dłonie.

- O bogowie! Jude chodź tu! - krzyknął przez śmiech Samford, a zza drzwi jak na zawołanie wyłonił się Sharp z uśmiechem godnym Marka Evansa.

Skorzystałam z okazji i szybko oderwałam ręce Josepha od siebie chwytając je za nadgarstki. Uniosłam nogi i uderzyłam nimi delikatnie Kinga tak, aby wpadł na obu chłopaków. W odpowiednim momencie puściłam Joe'go, który upadł na nich i przewrócił na ziemię. Teraz cała trójka leżała na podłodze. Wzięłam pudełka po lodach i wyrzuciłam do kosza. Gdy łyżeczki wylądowały w zlewie przeszłam obok chłopaków jednak poczułam ucisk na swojej kostce. Spojrzałam na dół i zobaczyłam, że Jude trzyma moją nogę.

- Nie! - krzyknęłam i już miałam się wyrywać kiedy on mnie pociągnął tak, że wylądowałam prosto na całej trójce.

Zaczęliśmy się wszyscy śmiać i dopiero po paru minutach wstaliśmy. Znaczy to oni wstali, bo mi pomagał wstać David i Jude. Gdy ta misja się udała poszliśmy do salonu.

Zanim chłopcy się umyli minęło trochę czasu. Znaczy nie mówię, że spędzali tam po godzinie, ale z trzydzieści minut na trójkę zeszło. Gdy ostatni mył się Jude wpadliśmy - a dokładniej to David - żeby go nastraszyć. Kiedy ten wyszedł z łazienki my wyskoczyliśmy zza ściany, a Sharp prawie się zabił o własne nogi. Ubaw był, ale coś czuję, że on tego tak nie zostawi i się zemści.

- Mam nadzieję, że nie puszczacie żadnego romansu - powiedziałam siadając na sofie pomiędzy Sharpem a Josephem.

King był od strony okna. Zaraz potem ja, Jude i na końcu Samford. Jednak ze wszystkich to David miał najlepiej, bo pod jego ręką znajdowały się wszystkie napoje, przekąski i poduszki. Ten facet zawsze ma szczęście...

- Nie - odpowiedział Jude. -Chyba, że chcesz.

- W twoich snach - uśmiechnęłam się i zaczęliśmy oglądać horror.

Co do filmu to faktycznie trzeba było przyznać, że był dobry. Akcja dopiero się rozkręcała, a ja już w niektórych momentach się bałam. Jedyne co mi aktualnie przeszkadzało to zimno.

Zostań moim królem Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz