„Nigdy nie jest za późno, by stać się tym, kim chcemy być". ~ George Eliot
Rok później
Życie potrafi być przewrotne. Jednego dnia poznajesz miłość swojego życia, innego droga ci osoba odchodzi na wieczność. Na świecie rodzi się tysiące dzieci, tyle samo ludzi umiera na naszych oczach, a my nie zdajemy sobie z tego sprawy. Jesteśmy zajęci karierą i pracą. Osiągamy życiowe sukcesy, zamiast skupić się na bardziej przyziemnych sprawach. Powinniśmy cieszyć się każdą, nawet najmniejszą drobnostką, gdyż piękne chwile uciekają tak szybko i bezpowrotnie w najmniej oczekiwanym momencie.
Yuuri coś o tym wiedział. Minął rok, od kiedy najdroższa mu osoba odeszła praktycznie bez żadnego wyjaśnienia. Przeżył to strasznie. Całymi dniami płakał, a przez pierwsze dwa tygodnie po powrocie do Petersburga nie wychodził w ogóle z pokoju. Cały czas o tym myślał, kalkulował w głowie to, co mógł zrobić lepiej. Wiedział, że nie powinien, ale obwiniał o to siebie.
W tamtym czasie w stanięciu na nogi pomógł mu Phichit wraz ze swoją dziewczyną Niną. Odwiedzali go, zabierali na spacery, do kina, do kawiarni, na zakupy, a nawet do wesołego miasteczka, gdzie Japończyk pierwszy raz odważył się wejść na diabelski młyn. Byli przyjaciółmi, jakich każdy mógłby sobie wymarzyć, choć czarnowłosy podświadomie uważał, że narzuca się im. Wmawiał sobie, że na pewno robią to z litości i zdecydowanie woleliby spędzić czas sami.
Wszystko zaczęło zbliżać ku lepszemu, gdy znalazł pracę w sklepie muzycznym. Zupełnie przypadkowo przechodził ulicą i ujrzał wielki napis Poszukiwany pracownik na pełen etat. Japończyk wiedział, że cały czas nie może żyć na garnuszku rodziców, więc wysłał swoje CV na email podany w ogłoszeniu. Został zaproszony na rozmowę kwalifikacyjną już następnego dnia, na której poradził sobie świetnie. Przewagę również dawało mu wykształcenie muzyczne, dzięki czemu pracę mógł zacząć od razu.
Wykładanie płyt z magazynu i rozkładanie ich na sklepie nie było jego pracą marzeń, lecz dosyć szybko zdobył kwalifikację na konsultanta i kasjera. Znał się na muzyce jak nikt inny, więc zawsze mógł komuś doradzić i pomóc. Jego koleżanka ze zmiany, Lena była za to specem od instrumentów. Najbardziej renomowany sklep muzyczny w całym Petersburgu musiał przecież mieć wykwalifikowany personel, aby dobrze prosperować i osiągać ogromne zyski.
~*~
Yuuri właśnie zaczął swoją poranną zmianę. Leny jeszcze nie było, więc musiał poczekać, aż dziewczyna przyjdzie i otworzy sklep. Mógł się po niej spodziewać tego, że się spóźni. Drugą pasją jego brązowowłosej przyjaciółki był wizaż, przez co przychodziła do pracy w mocnym, ale bardzo profesjonalnie wykonanym makijażu. Nie jedna dziewczyna na ulicy zazdrościła jej umiejętności. Do niedawna było to jedynie jej hobby, ale od kilku tygodni przyjmuje w swoim mieszkaniu klientki na makijaże okolicznościowe.
Czarnowłosy odwrócił się, kiedy usłyszał kroki. Przed nim stała Lena, która ku jego zdziwieniu miała jedynie pomalowane brwi i przedłużone rzęsy. Uśmiechnęła się lekko do niego i przeszła na przód, aby móc otworzyć drzwi do sklepu. Weszła do środka i przekręciła karteczkę na drugą stronę, aby uświadomić ludzi, że sklep jest otwarty.
– Cześć? – odezwał się czarnowłosy.
– Lepiej nic nie mów Yuuri, zaspałam, przepraszam, że wcześniej nie odpisałam na twoją wiadomość – odparła szatynka, otwierając drzwi od zaplecza. – Przynajmniej wczoraj byłam na przedłużanych rzęsach i nie wyglądam aż tak źle.
CZYTASZ
The Hope ☀️ |VICTUURI|
FanfictionWymagana jest znajomość pierwszej części - The Voice 🎤 |VICTUURI| *** Mówi się, że nadzieja umiera ostatnia. Od finału programu The Voice minął rok. Yuuri zdążył pogodzić się z porażką, znalazł nową pracę i całkowicie zrezygnował z muzyki. Jego pas...