#4

56 2 0
                                    

- Wstawaj, dziewczyno - rozkazałam rozdrażniona i obrzydzona, podnosząc ją jednym silnym ruchem do pionu. - Uspokój się i powiedz, czego chcesz.

Czarnowłosa pociągnęła nosem, odganiając powiekami nadchodzące łzy. Na litość mnie brała ta symulantka - nie trzeba było być geniuszem, by to wiedzieć. Wzięła kilka spazmatycznych oddechów, irytując mnie coraz bardziej. Tajny musiał to wiedzieć, bo odchrząknął, a dziewczyna natychmiast się poprawiła. Przestała udawać ofiarę, nie wiadomo czego. Chyba nerwicy.

- Przenieś mi coś do picia - poleciłam Osiłkowi.

Rzuciłam się na kanapę jakby w zwolnionym tempie. Zanim jeszcze ułożyłam wygodnie nogi na podłokietniku, dostałam sok pomarańczowy w szklance. Już po pierwszym łyku upewniłam się, że picie pochodziło z otwartego tygodnie wcześniej kartonu. Smakowało roztworem. A dla biednych ludzi to "niezdrowe", phi! Lepszy taki napowietrzony sok od wina.

Rozluźniłam się nieco. Przede mną kucnęła nastolatka i to na niej skupiłam uwagę, chociaż jak dla mnie mogła iść do szpitala.

- Jesteśmy zaręczeni - oświadczyła dziewczyna, a mój sok gwałtownie wrócił do szklanki.

Zakasłałam, na szczęście nie ochlapując niczego. Odłożyłam picie na stołek z hukiem. Popatrzyłam na dziewczynę i starego wampira w szoku. Myślałam, że mnie wszystko spotkało, a jednak...

- Chyba znalazłam się w jakiejś alternatywnej rzeczywistości - pomyślałam na głos, pukając w bok głowy. W snach nie czuje się swojego łba.

- Nie miałbym nic przeciwko temu - uznał Tajny ze specyficznym uśmiechem. Wydawało mi się, że zobaczyłam zadowolenie na jego twarzy. Czyli jednak nadal byłam w świecie, w którym się urodziłam.

- Ha! - krzyknęłam nagle, pochłaniając nieświadomie energię z otoczenia, którą zaczęłam buzować. - Narzeczeństwo się znalazło! To niezgodne z naturą! To wbrew prawu! Pedofilia na dodatek! Ile ty masz lat, dziewczyno?! - wstałam i zaczęłam robić dziury w podłodze, gestykulując nieprzerwanie rękami. - Nieważne, i tak o kilkaset za mało. Kto taki mądry na taki pomysł wpadł? Już ja dopadnę debila... Ludzką nastolatkę z pijawką łączyć! Powiedzcie, kogo trzeba sprzątnąć!

- Mówiłeś, że za nic nie pomoże - powiedziała "cicho" dziewczyna do Osiłka, a on zdziwiony tylko wzruszył ramionami.

- Czekaj, czekaj, bo nie dowierzam - odezwał się Tajny, nakazując mi gestem stanąć w miejscu. - Ty CHCESZ nam pomóc? Żadnej paplaniny o podwyżce ani warunkach? Nie muszę cię szantażować?

- Chciałeś mnie szantażować?! - zwęziłam na niego wściekle oczy, a wokół moich ramion zaczęły skakać płomienie. - Normalnie bym ci kazała najpierw zaliczkę pokazać, no ale błagam... Żadna ludzka dziewczyna nie będzie wydawana za mąż za krwiopijcę. Prędzej się wnuków doczekam! Od kiedy wy w ogóle śluby bierzecie?

- Lepiej usiądź i chociaż raz dla odmiany mnie wysłuchaj, a przynajmniej tego, co ważne.

Tak, spokój - nakazałam sobie. - Wyobraź sobie jego ciało wypadające z dziesiątego piętra, następnie uderzające w chodnik i łamiące prawie wszystkie kości, nie wspominając o dziurze w betonie... 

Wzięłam kilka wdechów, a moje płomienie zniknęły. Trochę mniej nabuzowana usiadłam z powrotem na kanapie. Przejechałam dłonią po twarzy, natrafiając na gładką szramę pod uchem, którą zaczęłam delikatnie głaskać. Już prawie wszystko dobrze, promyczku - brzmiał w mojej głowie spokojny głos mężczyzny z dziecięcych wspomnień. - Za niedługo wszystko złe się skończy... Przynajmniej na czas szkoły.

Żar nienawiściOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz