Rano chłopcy postanowili się odwdzięczyć za tulaski, herbatę i pocieszanie, więc zrobili mi śniadanie, kawę i ogarnęli pozostawiony przez siebie bałagan. Plecy bolały mnie okropnie od leżenia na podłodze. Musiałem ich na chwilę zostawić i pójść pod prysznic, co było bardzo pomocne do rozbudzenia. Równie pomocna była kawa, którą dostałem od Bena, gdy wyszedłem z łazienki. Była sobota, więc wszyscy mieliśmy czas dla siebie i dla lekkiego odpoczynku.
Dopilnowałem, aby wszyscy też coś zjedli i ogarnęli się w swoich pokojach. Dostali godzinę na załatwienie wszystkich swoich potrzeb i powrót do mojego mieszkania.
Leniwie rozeszli się po rezydencji, w której życie toczyło się o wiele wolniej niż zwykle. Co więcej, nie doczekałem się służby z porannym powitaniem. Nie, żeby mi tego brakowało, ale nie ukrywa, lubię swoje przywileje.
Zdążyłem zajrzeć w nowe papiery oraz pomyśleć nad planem na dziś. Było chłodno, więc aktywności na zewnątrz powinienem ograniczyć, w końcu nie chcę chorej i potrzebującej ciągłej opieki, załogi. To był idealny moment, aby spojrzeć na mapę ośrodka i poszukać możliwości.
Od razu w moje oczy rzucił się basen i spa w podziemiach. Co prawda, było oznaczone jako przeznaczone dla wyższej załogi, ale może da się poprowadzić negocjacje.
Panowie powoli schodzili się do miejsca spotkania, gdy ja rozmawiałem z szefem przez telefon. Podchodził do mojego pomysłu bardzo krytycznie, ale finalnie się zgodził. Odesłałem ich z powrotem po ręczniki i inne pierdoły, ale tym razem dostali krótszy czas. Pozwoliłem im także ubrać luźne ciuchy, co było nie lada przywilejem w panujących tu warunkach. Trochę bardziej szczęśliwi i rozbudzeni stawili się po blisko kwadransie. Phil prowadził, bo podziemia, z niewiadomego mi powodu, znał bardzo dokładnie. Zakładam, że pracował tutaj wcześniej. Porzuciwszy te rozterki, dałem się prowadzić. Po przejściu przez parę skrótów i ciemnych przejść byliśmy u celu. Okazuje się, że nikt z atrakcji nie korzystał, więc zostaliśmy sami.
Miałem przed oczyma widok wielu słodkich, półnagich chłopców. Moich chłopców.
CZYTASZ
Na Smyczy
PertualanganMłody chłopak, dobrze rokujący pływak, trafia w łapy podejrzanej organizacji i dostaje wymagające zadanie.