•13•

19.4K 579 289
                                    

[Perspektywa Alexa]

Musiałem dowiedzieć się jak miał na imię ten szatyn, Max był jedną z tych osób które znały wszystkich, więc do niego poszedłem

- Siema Max!-

- Siemka Alex, pijesz?- Max był w kuchni przy wyspie. Miał koło siebie kieliszek, a następny już wyciągnął

- No raczej, polewaj!- po wypitych czterech kolejkach przypomniało mi się po co do niego zagadałem -A właśnie stary, bo ty znasz każdego no nie? No więc jak nazywa się tamto ciasteczko?- wskazałem palcem na chłopaka który stał i rozmawiał z jakąś lafiryndą

- Akurat ten to jest hetero, więc nie zaliczysz. Pijesz?- wskazał na whisky i colę, ja tylko kiwnąłem głową

- Czy ty nie wierzysz w moje możliwości? Ilu już było heteryków których przeleciałem?-

- No kilku ich było, no dobra to jest Seb- Max nie dokończył bo przerwała nam jakaś dziewczyna

- Sorka nie widzieliście takiego chłopaka, średniego wzrostu, ciemnowłosy, przy kości, nazywa się Sebastian?- dziewczyna była długo włosą blondynką, a do tego deską. Jak widać matka natura jej nie lubi

- A kim ty w ogóle jesteś?- zapytałem się tej tapeciarze

- Ja?- wskazała na siebie - Ja jestem Anita, no i szukam właśnie mojego chłopaka-

- Tam on stoi- Max wtrącił się i pokazał palcem na mój cel

- Dzięki- wysłała Maxowi buziaka i odeszła w kierunku Sebastiana

- Widzisz mówiłem ci że jest hetero- chłopak wypił swojego drinka i lał następnego

- Maksiu, a może byś tak zajął się tą zdzirą?- Popatrzałem na niego błagalnie

- A co z tego będę miał?-

- Masz- podałem mu woreczek z amfą, którą wcześniej tutaj kupiłem- Wystarczy?- wyszczerzyłem zęby

- Oczywiście, a więc idę- Max poszedł w stronę dziewczyny.

Po chwili gdzieś z nią poszedł, a ja patrzyłem na ... Czekaj jak on miał na imię? A na Sebastiana, cały czas pijąc procenty. Kiedy nasze spojrzenia się napotkały zaczął iść w moją stronę.

- Można wiedzieć dlaczego się na mnie gapisz?- stanął przede mną z założonymi rękami

- Często patrzę się na przystojniaków, to jak idziemy do pokoju?- posiadłość Malwy jest duża, więc jest tu znaczna ilość sypialni

- Ja pedałem nie jestem, a tobie radzę żebyś się oddalił ode mnie- już miał odchodzić, ale go zatrzymałem

- Nie unoś się tak Sebusiu- przybliżenia go do siebie, po czym przyłożyłem swe usta do tych należących do niego

- Co ty odpierdalasz?!- co prawda był wkurwiony, ale nie wyglądał jakby mu się nie podobało

- Nie mów, że ci się nie podobało Sebuś, widzę te rumieńce- był on cały czerwony, ciekawe czy to z zawstydzenia, gniewu czy pragnienia

- Spierdalaj śmieciu!- w tym samym momencie chłopak mocno mnie popchnął na ziemię, a ja uderzyłem mocno głową o podłogę.

_______________________________________
No więc jest rozdział!

Napisałbym że będą regularnie ale nigdy nie wiadomo

Do następnego!

Yes Daddy?  |Zakończone|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz