•3•

32.1K 946 1.3K
                                    

|Perspektywa Igora|

-Alex co byś chciał zjeść na obiad- spytałem ponieważ zostało 20 minut do czternastej.

-Pizze!- był chudy więc nie zaszkodzi mu to.

-Dobrze. A jaką?- Było mi to obojętne. Zjem każda oprócz hawajskiej więc dałem mu wybrać.

-Peperoni. Byle nie hawajską.- powiedział po czym dodał. -Mogę jeszcze grać na konsoli?-

-Kogo prosisz?- muszę go nauczyć używania słowa "Tatuś"

-Mogę jeszcze pograć na konsoli Tatusiu?- To w jego ustach brzmi tak cudownie.

-Oczywiście. A po obiedzie dostaniesz prezent.- Włączył konsole i zaczął grać. Ja w tym czasie zadzwoniłem do mojego najlepszego przyjaciela Kevina

Odebrał po trzecim sygnale.

~Hej Kevin. Co tam u ciebie?

~Hej. A jakoś leci. Kiedy wrócisz do pracy?

~Nie dajesz rady?

~Jest ciężko. Pracownicy przestają się słuchać.

~Mam w domu szesnastolatka. Wiesz w końcu zostałem Daddy.

~Na prawdę Igor? Gdzie go znalazłeś?

~Jest z domu dziecka. Jest taki piękny. Nie chcę zostawiać go samego.

~Dziś środa, więc najlepiej jeśli wrócisz do piątku.

~Postaram się być w piątek

~Dobra nara mam dużo pracy.

~Trzymaj się.

Kevin był moim zastępcom, a zarazem najlepszym przyjacielem. Zwierzałem mu się ze wszystkiego. Zastępował mnie w firmie. Jestem szefem dużego brukowca. Jest to jedna z najpopularniejszych gazet w Nowym Yorku, dlatego było tam dużo pracy.

Zadzwonił dzwonek do drzwi, a ja poszedłem po portfel i je otworzyłem.

Dałem sprzedawcy 50zł i wziąłem pizzę, następnie zamykając drzwi. Poszedłem do salonu i położyłem pudełko z jedzeniem na stoliku.

-Ręce umyte?- Spojrzałem się na Alexa który już chciał jeść. Mój ukochany grzecznie poszedł umyć rączki.

Kiedy wrócił zaczęliśmy jeść. W pudełku nie został żaden kawałek.

Była prawie 16. Więc stwierdziłem że dam już Alexowi prezent. Był to czerwony iPhone XR z etui w kształcie jednorożca. Poszedłem po czarną torebkę do swojej sypialni. Następnie udałem się do salonu gdzie Alex grzecznie siedział. Dałem mu jego prezent, a on chyba nie mógł w to uwierzyć.

-Dalej otwórz- powiedziałem kiedy Alex trzymał pudełko w rękach. Otworzył i powiedział

-Dziękuję Tatusiu!- odłożył telefon i podbiegł żeby mnie przytulić.

-Masz dwie godziny na użycie go. Później zjemy kolację, umyjesz się i pójdziesz spać. Jutro załatwię twoją szkołę.- powiedziałem i położyłem się na narożniku włączając telewizor.

-Dobra- odpowiedział po czym dodał -A co będzie na kolację?-

-Może być sałatka owocowa?- Nie jestem wybitnym kucharzem

-Spoko- odpowiedział i zajął się swoim nowym telefonem.

Czas mijał. Moją księżniczka używała nowego telefonu, a ja oglądałem paradokumenty. Była prawie dziewiętnasta, więc poszedłem zrobić nam sałatkę na kolację. Pokroiłem banana, mango, truskawki i winogrono po czym dodałem borówki oraz maliny po czym dodałem jogurtu naturalnego. Porcje rozdzieliłem do dwóch miseczek i zaniosłem je do jadalni. Było pięć minut po dziewiętnastej więc zawołałem Alexa.

-Alex, kolacja!- Moją księżniczka bo chwili przyszła.

-Od kiedy znów będę chodził do szkoły?- powiedział z pełnymi ustami

-Od poniedziałku. Nie mówimy z pełnymi ustami kochanie.- spojrzał na mnie i zmarszczył czoło

-Nie nazywaj mnie tak!- Mój skarb się zdenerwował.

-Nie krzycz na mnie księżniczko!- krzyknąłem i spojrzałem na niego

-Bo co mi zrobisz?- Jeszcze nie wie na co mnie stać

-Chcesz się przekonać? Jeśli nie to lepiej słuchaj się zasad.-

____________________________________
Oddziały będą się (powinny) pojawiać częściej, ale będę krótsze 😅

I powinno być teraz już regularnie

Yes Daddy?  |Zakończone|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz