Sky przebudziła się koło południa z gigantycznym bólem głowy. Nie miała pojęcia jak dostała się do domu i czemu spała na sofie. Kiedy Terror trącił ją mokrym nosem przymykając jedno oko spojrzała na cyfrowy zegar i niemal zerwała się z kanapy na równe nogi. Niemal, bo zawroty głowy sprawiły, że przewróciła się na nią z powrotem.
-Przepraszam mordko - powiedziała do pupila. - Mamusia zaraz się ogarnie i zabierze cię na spacerek. Niedobra mama, tak pysiu? Mój dobry pieseczek tyle czasu wytrzymał - wciąż mówiła do psa. - Bo wytrzymał... Tak? - zadała mu pytanie gładząc po głowie.
Anna podeszła do niej od tyłu niemal przyprawiając ją o zawał serca i podała jej szklankę wody w której rozpuściła glukozę z aspiryną. Brunetka zdecydowanie nie w formie z wdzięcznością przyjęła naczynie od przyjaciółki, która patrzyła na nią z wyraźną troską.
-Już go wyprowadziłam. Nie wiedziałam ile czasu zajmie zanim odzyskasz przytomność.
-Dziękuję - rzekła dziewczyna z poczuciem winy.
-Nie ma za co - powiedziała projektantka. - To moja wina.
-Jak to?
-Ta szklanka prawdopodobnie była przeznaczona dla mnie - przyznała Anna.- To mogło się źle skończyć.
-Nie ważne. Każdemu mogło się zdarzyć. Nie mogę tylko ogarnąć bezmiaru mojej głupoty. Nie wiem jak mogłam cię tak zostawić. Jak mogłam być taka nieuważna.
-Nie obwiniaj się o to. Sama namówiłam cię abyś zatańczyła z tamtym przystojniakiem.
-Nie mogłaś wiedzieć że coś takiego się stanie. Poza tym wcale nie był taki przystojny - dziewczyna próbowała obrócić w żart tą katastrofę i wywołać uśmiech na twarzy zatroskanej przyjaciółki.
Kobieta usiadła koło dziewczyny i mocno ją przytuliła. Czuła się winna.
-Właściwie nie powinnaś być gdzieś indziej? - zapytała Sky.
-Nie mogłam przecież cię tak zostawić - wytłumaczyła się. - Poza tym miałam ci coś powtórzyć.
-Co takiego?- zainteresowana dziewczyna odsunęła się od przyjaciółki.
-Pewnie nie pamiętasz tego eleganckiego blondyna który cię uratował i zaniósł do samochodu? - upewniła się Anna.
-Nie... - przeciągnęła słowo do granic niemożliwości próbując jednak coś sobie przypomnieć.
-Kazał Ci przekazać, że wisisz mu kawę.
-Kawę?- Zmarszczyła brwi zdezorientowana Skylar.
-Powiedział dokładnie coś w tym stylu "Kiedy królewna odzyska już przytomność, przekaż jej, że tym razem wisi mi kawę".
YOU ARE READING
My Bad Boy, My bad girl (PL)
Teen FictionZdjęła rękawice i rzuciwszy je na ławkę zaczęła odwijać z dłoni owijki. Wzięła łyk wody, wyjęła z szafki ręcznik i ciuchy na zmianę po czym udała się do łazienki. Po szybkim prysznicu wcisnęła do torby sprzęt i strój sportowy. Stojąc przed lustrem s...