#1

663 37 11
                                    

Jak co dzień wstałam rano i szykowałam się do szkoły. Tak bardzo nie chciałam iść do niej. W sumie jak zawsze. Jednak jest tam coś, a raczej ktoś dla kogo warto tam się pojawić. Mówię o mojej przyjaciółce - Minie. Myśl, że spotkam ją i zobaczę jej piękny uśmiech zawsze przekonuje mnie i motywuje do codziennego wstawania z łóżka. Było tak i dzisiaj. Po ogarnięciu się, poszłam do kuchni zjeść śniadanie zrobione przez moją mamę.

- Dzień dobry mamo - przywitałam się z nią.

- Cześć córeczko - odpowiedziała, a ja zabrałam się za jedzenie. Mój telefon, który położyłam na stole zaczął dzwonić. Na ekranie pojawił się dobrze mi znany numer przyjaciółki.

- Halo - odebrałam.

- Tzuyu będę u ciebie za jakieś 5 minut radzę Ci być gotowa - odpowiedziała i rozlaczyła się.

Po zjedzeniu odłożyłam talerz do zlewu i poszłam ubierać buty. Kiedy miałam otwierać drzwi ktoś mnie uprzedził i dostałam nimi prosto w czoło, dlatego też upadłam na podłogę.

- Przepraszam! - wykrzykneła przerażona Mina - nie chciałam.

- Spokojnie przecież nie umrę - odpowiedziałam śmiejąc się, a dziewczyna pomogła mi wstać.

- Czyli się nie gniewasz? - zapytała niepewnie Mina na co ja pokiwałam głową, że nie. "Jak tu się złościć na taką osobę jak ty?"  pomyślałam i wyszłyśmy do szkoły. Po drodze Mina opowiadała mi o swoim "cudownym" chłopaku, którego wręcz nie cierpię i wice versa, ale dla niej jestem wstanie się poświęcić i udawać, że go lubię.

- Cześć wam - podszedł do nas Hyun, chłopak Miny.

- Hej - przywitała się z nim moja przyjaciółka.

- Cześć - rzuciłam i nie zwracałam na niego uwagi. Resztę drogi przemilczałam i słuchałam jak rozmawiają. Najwyraźniej zapomnieli, że tam byłam. Po dojściu do szkoły poszłam do szatni przebrać buty, a potem udałam się pod klasę. Gdy doszłam pod salę rozległ się dźwięk dzwonka. Na szczęście Hyun był w przeciwnej klasie, dlatego też nie musiałam oglądać jego mordy na lekcjach. Tyle dobrze.

- Dzień dobry - przywitała się z nami pani wychowawczyni.

- Dzień dobry - odpowiedzieliśmy chórem.

- Dzisiaj zajmiemy się.... Bla bla bla...

Nie zwracałam uwagi na to co mówiła nauczycielka. Ja patrzyłam się na osobę siedzącą obok mnie. Była to Mina, która już po kilku minutach położyła się na ławce i zasnęła. Wyglądała naprawdę uroczo, dlatego zrobiłam jej zdjęcie. Potem weszłam na swoją galerię i zobaczyłam około 2000 zdjęć samej Miny. Czy to normalne?! Oczywiście miałam tam zdjęcia swoje i naszych przyjaciółek, ale najwięcej było zdjęć tej dziewczyny. Nawet nie zwróciłam uwagi na to, że Mina podniosła się i patrzyła prosto w ekran mojego telefonu.

- Skąd ty masz tyle moich zdjęć? - zapytała, a ja myślałam, że zapadnę się pod ziemię.

- Ja... Yyy

- Mina! Tzuyu! Nie gadać! - okrzyczała nas pani Chanwook, za co byłam jej bardzo wdzięczna. Po tych słowach uciszyłyśmy się, a Mina znowu położyła głowę na ławce i ponownie zasnęła.

Rozległ się dzwonek na przerwę. Jak ja tego nie lubiłam... Znaczy samą przerwę bardzo lubiłam, ale nie lubiłam momentu, gdy Mina zostawiła mnie i szła do tego swojego "idealnego" chłopaka. Wtedy miałam ochotę powiedzieć jej "Stój! Nie zostawiaj mnie znowu dla tego palanta. On nie jest dla ciebie! ", ale bałam się, że obrazi się na mnie i nie odezwie już nigdy, a tego nie chciałam, więc pozwalałam jej na to, mimo że bardzo mnie to bolało, bo... Bo ja ją kocham.

- Hej Tzuyu - usłyszałam czyjś głos, ale nie zwracałam na niego uwagi tylko patrzyłam się jak Mina odchodzi - Halo! Ziemia do Tzuyu! - znowu usłyszałam czyjeś wołanie zza moich pleców, a gdy się odwróciła zobaczyłam tam jak zawsze uśmiechnięta Sanę.

- Cześć Sana - przywitałam się z nią wymuszając uśmiech.

- Tzuyu, czy wszytko dobrze? - zapytała.

- Tak. Jasne - skłamałam.

- Przecież widzę, nie jestem ślepa. Znowu chodzi o Minę?

- Mhmm - westchnęłam - przed tobą nic nie da się ukryć.

- To kiedy wkońcu jej powiesz? Chybaże mam powiedzieć za ciebie?

- Ani mi się wasz! - zagroziłam.

- Jak ja tego nie zrobię, to ty tymbardziej.

- Sana proszę cię nie. Kiedyś jej powiem, ale nie teraz. Ona jest szczęśliwa ze swoim panem idealnym i niech tak zostanie - powiedziałam ze smutkiem.

- Yhym, a ty możesz cierpieć prawda? - zapytała przytuląc mnie, a ja odwzajemniłam uścisk.

- Chodźmy na lekcje, za chwilę dzwonek - powiedziałam i ruszyłyśmy do klasy.

---

I w końcu pierwszy rozdział mojego nowego ff. Serio nie wiecie ile czekałam, żeby go opublikować xd. Z racji tego, że teraz piszę już 2 ff to rozdziały z „Forefer Together “ będą pojawiały się w poniedziałeki i czwartek , a z „Why you don't love me? “ w środy i soboty.

Dajcie znać czy wam się podoba.

Okładka wykonana przez klaudiosamu dziękuję ♥️

Why don't you love me? ¦ Mitzu ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz