#8

355 35 15
                                    

Mina pov.

Po tym jak Tzuyu oblała Hyuna zupą, on zaczął się na mnie wydzierać.
- Twoja przyjaciółka jest nienormalna! Z resztą tak ja ty!

- Tak, a ty jesteś męską dziwką!

- Gdybyś była lepsza, nie szukałbym innej - prychnął.

- O czyżby, Tzuyu miała rację, jesteś tylko idiotą, który nic innego nie widzi prócz czubka swojego nosa.

- Tzuyu to, Tzuyu tamto, Tzuyu, Tzuyu, Tzuyu. Jeśli uważasz, że jest taka wspaniała to może umów się z nią, a nie ze mną - powiedział i zaczął wstawać od stolika, a ja niewiele myśląc wzięłam swoją zupę i wylałam na jego włosy, które tak kocha.

- To koniec, nie pozwolę ci jej obrażać - odłożyłam miskę i spokojnie oddaliłam się z miejsca zdarzenia.

Przez dłuższy czas spacerowałam po zatłoczonym mieście. Dopiero wieczorem wszytko zaczynało tętnić życiem. Ludzie biegali w jedną i drugą stronę często się przy tym szturchając, a nawet wrzeszcząc. Przez ten czas przemyślałam sobie wszytko. Przypomniałam sobie wszystkie chwilię, które spędziłam z moją Tzuyu. To jak na mnie patrzy, to jak się do mnie uśmiecha. Może to głupie, ale czuję, że jest dla mnie kimś więcej niż tylko przyjaciółką.
Jescze przez chwilę spacerowałam, kiedy postanowiłam pójść do Sany, może ona mi coś doradzi.

Ostrożnie zapukałam w drzwi, które po chwili otworzyła mi dziewczyna.
- Cześć, mogę wejść? - zapytałam niepewnie.

- Jasne - zrobiła mi miejsce w drzwiach - co cię do mnie sprowadza? - zapytała kiedy już usiadłyśmy u niej w salonie.

- Tzuyu

- Coś z nią nie tak?

- Nie, z nią jest wszytko dobrze, tu bardziej chodzi o mnie...

- A więc słucham.

- Kiedy się z nią pokłuciłam, myśłam, że nie ma racji i jest zazdrosna, że ja mam chłopaka, a ona nie. Potem gdy Tzuyu oblała Hyuna zupą, on zaczął ją obrażać. Zdenerwowałam się i potem sama oblałam go zupą, bo nie pozwolę, żeby ktoś mówił tak o mojej przyjaciółce. Kiedy już odeszłam, spacerowałam przez dłuższy czas i wszytko sobie przemyślałam - tu się zatrzymałam i patrzyłam na reakcję starszej, ale ona tylko dała mi znak, że mam kontynuować - ja wiem, że skrzywdziłam Tzuyu, ale ja chyba... Chyba ją kocham.

- Mina to wiedział każdy poza tobą - odpowiedziała spokojnie.

- Jak to?

- Ty tego nie widzisz, ale jak wcześniej spedzałyśmy razem czas, ty zawsze patrzyłaś na Tzuyu jakby była jakimś 8 cudem świata, tylko musiałaś to sobie uświadomić.

- Ale nie mam pewności, że ona coś czuje do mnie...

- Ona cię kocha nie od dziś

- Naprawdę? - zapytałam jąkając się.

- Naprawdę, a teraz wytrzyj smarki, idziemy zdobyć ci dziewczynę - złapała mnie za rękę i zaczęła ciągnąć prawdopodobnie do domu Nayeon. Nie myliłam się, po kilku minutach byłyśmy już pod domem Im.
- Dobra dziewczyny, trzeba ją zrobić na bustwo - powiedziała Sana wchodząc do pokoju gdzie siedziały pozostałe dziewczyny.

- Momo ty razem z Jeong jedziecie do sklepu po jakieś jedzenie.
Nayeon, Jihyo i ja zajmiemy się makijażem, a Chae i Dahyun wybiorą outfit - zarządziła Sana, a wszystkie posłusznie zaczęły wykonywać to, co im rozkazała. Po kilku minutach miałam ładny makijaż, świetne ubranie z szafy Nayeon, a Momo i Jeong przygotowały piknik dla mnie i Tzuyu, a ja odwróciłam się od nich...

- Dziewczyna ja chciałam was przeprosić. Byłam tak zaślepiona Hyunem, że nie zauważyłam, że was krzywdzę moim zachowaniem, jestem idiotką, przepraszam

- No, jesteś idiotką - odezwała się Jeong, a potem dostała z łokcia od Jihyo.

- Było minęło, a teraz sio mi stąd i idź podbij jej serce, które i tak już należy do ciebie - Jihyo wstała i wykopała mnie za drzwi. Nie pozostało mi nic innego jak udać się do Tzuyu.

Przez całą drogę do niej układałam sobie w głowie jak powinna wyglądać nasza rozmowa. Stanęłam przed drzwiami i zadzwoniłam na dzwonek. Było już dosyć późno, ale jak nie zrobię tego teraz, to nie zrobię nigdy. Drzwi otworzyła mi pani Choi.
- Dobry wieczór... Jest Tzuyu?

- Jest w swoim pokoju - uśmiechnęła się do mnie ciepło - tylko tym razem, jej nie zrań - powiedziała i zniknęła gdzieś w kuchni.

- Nie zamierzam - odpowiedziałam cicho, pewnie nawet tego nie słyszała.

Po cichu otworzyłam drzwi pokoju. Tzuyu pogrążona była we śnie. Dopiero teraz widzę, jaka ona jest śliczna. Chcąc nie chcąc musiałam przerwać jej słodki sen, gdy mnie tylko zobaczyła, rzuciła mi się w ramiona, a myślałam, że będzie na mnie zła.

- Nie jesteś na mnie zła? - zapytałam oddając gest.

- Już nie jestem. Tęskniłam za tobą

- Ja za tobą też - jeszcze przez chwilę siedziałyśmy wtulone w siebie - a teraz chodź, idziemy na wycieczkę - powiedziałam i złapałam ją za rękę. Zaczęłam ją prowadzić w miejsce, gdzie Momo i Jeong zostawiły koc i koszyk piknikowy.

- Podoba Ci się? - zapytałam.

- Bardzo - uśmiechnęła się do mnie uroczo, a moje policz z pewnością zaczęły się robić lekko czerwone.
Gdy tylko usiadłyśmy odrazu zaczęłam ten temat, chciałam mieć to już za sobą.

-Tzuyu ja chciałm cię przeprosić. Miałaś rację co do Hyuna. To zwykły iodiota, a ja nie jestem lepsza. Przez to, że byłam w niego tak zaopatrzona nie zauważałam ciebie. Nigdy nie widziałam tego, że osoba, którą kocham wcale nie jest Hyun, tylko ty - po policzku młodszej spłynęła pojedyncza łza, a zanim zdążyłam się ponownie odezwać, ona przywarła do moich ust, a kiedy się od siebie odsunęłyśmy powiedziałam trzymając jej drobne dłonie :
- A więc czy ty Choi Tzuyu uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją dziewczyną? - przez dłuższą chwilę dziewczyna nic nie odpowiadała.

- TZUYU DO CHOLERY CZY TY MOŻESZ WKOŃCU POWIEDZIEĆ JEJ TAK? MAM JUŻ DOŚĆ SIEDZENIA W TYCH KRZAKACH! A DODATKOWO MOMO MNIE PRZYGNIATA, A MIMO ŻE JEST CHUDA  TO DO NAJLZEJSZYSZ NIENALEŻY- usłyszałam z krzaków głos Sany, ale nie bardzo się tym przejęłam.

- SUGERUJESZ, ŻE JESTEM GRUBA! ZRYWAM Z TOBĄ - Od krzyknęła jej wcześniej wspomniana dziewczyna.

Tzuyu lekko się zaśmiała a potem powiedziała:
- Niech pomyślmy NIE - krzyknęła ostatnie słowo, a potem znowu przywarła do moich ust. Teraz wiem, jaki skarb miałam zawsze koło siebie...

Koniec

Tak więc to już koniec mitzu i tak wiem, że 8 rozdziałów do mało, ale nie miałam dalszego pomysłu na tą książkę, ale i tak myślę, że nie jest najgorsza

Dziękuję za każdą gwiazdkę, każdy komentarz i wszystkie odczyty, bajjj.

Why don't you love me? ¦ Mitzu ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz